Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja kto nie? Przecież układ dwójkowy aż prosi się o zdradę!
Nikt nie zastanawia się nigdy, dlaczego właściwie nie używamy systemu dwójkowego?
Tymczasem powód jest tak oczywisty, że wręcz naukowo łamiący święty sakrament,
toteż cywilizacje (jak aztecka) używające zero-jedynkowego systemu liczb,
zostały skazane na zagładę:


w systemie dwójkowym
para to jeden i zero
i w naszym świecie liczbowym
trzy tworzy tam równość dopiero:

żona by sprostać mężowi
chcąc być dla niego partnerem
- ma dać się zwieść kochankowi
lub będzie tylko: zerem




para, czyli 2 to w systemie dwójkowym 10 (1 i 0)
trójkącik, czyli 3 to w systemie dwójkowym 11 (1 i 1 czyli... równość ;-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja kto nie? Przecież układ dwójkowy aż prosi się o zdradę!
Nikt nie zastanawia się nigdy, dlaczego właściwie nie używamy systemu dwójkowego?
Tymczasem powód jest tak oczywisty, że wręcz naukowo łamiący święty sakrament,
toteż cywilizacje (jak aztecka) używające zero-jedynkowego systemu liczb,
zostały skazane na zagładę:


w systemie dwójkowym
para to jeden i zero
i w naszym świecie liczbowym
trzy tworzy tam równość dopiero:

żona by sprostać mężowi
chcąc być dla niego partnerem
- ma dać się zwieść kochankowi
lub będzie tylko: zerem




para, czyli 2 to w systemie dwójkowym 10 (1 i 0)
trójkącik, czyli 3 to w systemie dwójkowym 11 (1 i 1 czyli... równość ;-))

:DDD
W związku z powyższym ośmielę się stwierdzić że dwójkowy system liczbowy inaczej binarny
stoi po stronie wolnych związków ;))
Etykiety w postaci "mąż", "żona" nie mają w nim racji bytu.
Zatem moja 10 jest doskonała :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hm, po zastanowieniu się sprawa wygląda podejrzanie.
Trzydziestu tancerzy, w tym dziesięciu mężczyzn i 20 kobiet, czyli:
dziesięć jedynek i dwadzieścia zer... znaczy się cyfr 0 :-)
A teraz zatrzymajmy filmik powiedzmy na 0:50 sekundzie.
Otrzymamy taki zapis w systemie dwójkowym:

100100100100100001001001001001

który po przełożeniu na dziesiętny daje nam liczbę:

24921249

Teraz wpisujemy ją w Google i wychodzi taki wynik:

www.google.com/search?client=opera&rls=pl&q=24921249&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8

Proszę zwrócić uwagę na pierwszy wynik: crack machines ... czyżbyśmy otrzymali
klucz do pewnej wygranej? Wystarczy teraz pojechać do Monaco, obstawić i wygrać,
albo wysłać totolotka?

A może link drugi i "View Bigger Image bidorbuy ID: 24921249"?
To brzmi jak proroctwo! "The end is coming..." Czyżbyśmy przejrzeli Boskie zamiary?

Ale zanim koniec świata nastąpi, jeszcze: "Dostępne serwisy Ministerstwa Finansów RP"
i przy nich nasza liczba 24921249 - na pewno wpadliśmy na trop siatki szpiegowskiej w Ministerstwie Finansów RP!

Ba, żeby na tym koniec, bo przecież tancerze zmieniają się i tworzą nie tylko układ

100100100100100001001001001001

Trzeba koniecznie zbadać jakie niebezpieczeństwa oznaczają inne układy i ostrzec świat, ratować
Ojczyznę, diabli wiedzą co jeszcze... Maracie, gdzie jesteś - to coś dla Ciebie!
Znalazłem ci zajęcie do końca życia
:-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To już seks grupowy :-) Radosny jak to:

www.youtube.com/watch?v=_mAUm-bqlHI

Policz, czy po naszemu nie będzie ich... 10.10.10?

Hm, po zastanowieniu się sprawa wygląda podejrzanie.
Trzydziestu tancerzy, w tym dziesięciu mężczyzn i 20 kobiet, czyli:
dziesięć jedynek i dwadzieścia zer... znaczy się cyfr 0 :-)
A teraz zatrzymajmy filmik powiedzmy na 0:50 sekundzie.
Otrzymamy taki zapis w systemie dwójkowym:

100100100100100001001001001001

który po przełożeniu na dziesiętny daje nam liczbę:

24921249

Teraz wpisujemy ją w Google i wychodzi taki wynik:

www.google.com/search?client=opera& ... p;oe=utf-8

Proszę zwrócić uwagę na pierwszy wynik: crack machines ... czyżbyśmy otrzymali
klucz do pewnej wygranej? Wystarczy teraz pojechać do Monaco, obstawić i wygrać,
albo wysłać totolotka?

A może link drugi i "View Bigger Image bidorbuy ID: 24921249"?
To brzmi jak proroctwo! "The end is coming..." Czyżbyśmy przejrzeli Boskie zamiary?

Ale zanim koniec świata nastąpi, jeszcze: "Dostępne serwisy Ministerstwa Finansów RP"
i przy nich nasza liczba 24921249 - na pewno wpadliśmy na trop siatki szpiegowskiej w Ministerstwie Finansów RP!

Ba, żeby na tym koniec, bo przecież tancerze zmieniają się i tworzą nie tylko układ

100100100100100001001001001001

Trzeba koniecznie zbadać jakie niebezpieczeństwa oznaczają inne układy i ostrzec świat, ratować
Ojczyznę, diabli wiedzą co jeszcze... Maracie, gdzie jesteś - to coś dla Ciebie!
Znalazłem ci zajęcie do końca życia :-)

Geniusz i pasjonat :)))
Duże i dobre poczucie humoru to wielki atut i potężna broń :)
Jeśli chciałeś wprowadzić mnie w stan "niepełnoletni" to na chwilę Ci się udało ;))
Jako "szesnastka" powiem Ci na ucho, że zero (żeby nie powiedzieć jajo) znowu na wierzchu ;)))
I cały irlandzki taniec można zacząć od nowa:
www.youtube.com/watch?v=_mAUm-bqlHI
:))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zapisałem ją i Ciebie w pamięci z nadzieją, że wrócimy do naszej dyskusji za następne 823 lata:

www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=905845#905845



A tu właśnie znalazłem artykuł na ten temat, bo komu by się chciało liczyć ;-)

www.geekosystem.com/5-fridays-saturdays-sundays-not-823-years/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zapisałem ją i Ciebie w pamięci z nadzieją, że wrócimy do naszej dyskusji za następne 823 lata:

www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=905845#905845



A tu właśnie znalazłem artykuł na ten temat, bo komu by się chciało liczyć ;-)

www.geekosystem.com/5-fridays-saturdays-sundays-not-823-years/

Mój system nadal dobrze działa :)))
www.astropolis.pl/story/pazdziernik-najlepszym-miesiacem-od-823-lat
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





A tu właśnie znalazłem artykuł na ten temat, bo komu by się chciało liczyć ;-)

www.geekosystem.com/5-fridays-saturdays-sundays-not-823-years/

Mój system nadal dobrze działa :)))
www.astropolis.pl/story/pazdziernik-najlepszym-miesiacem-od-823-lat
Ja już poszedłem dalej i sprawdzam, co się wydarzyło na świecie, kiedy w październiku
wypadło 5 piątków, 5 sobót i pięć niedziel. To co znalazłem źle wróży końcowi tego miesiąca :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój system nadal dobrze działa :)))
www.astropolis.pl/story/pazdziernik-najlepszym-miesiacem-od-823-lat
Ja już poszedłem dalej i sprawdzam, co się wydarzyło na świecie, kiedy w październiku
wypadło 5 piątków, 5 sobót i pięć niedziel. To co znalazłem źle wróży końcowi tego miesiąca :-)

Czasem trzeba się cofnąć w czasie żeby pójść do przodu ;)
jestem gdzieś w okolicach kapitulacji Niemiec na froncie zachodnim ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozbiłam ja swoje czarne zwierciadło. Było nowe, rama nie ta, wypadło. Próbuję zebrać kawałki szkła.   Krawędzie kłują i ranią mi ręce, A mimo to ja próbuję jeszcze Zebrać, co tylko się da.   Malujesz dla mnie nową taflę, Teraz dobraną lepiej pod ramę, Lepszą, niż była ta.   Prosiłeś, bym przestała nad tą płakać, Bym o niej wreszcie zapomniała, Bo od niej cierpisz sam.   A jednak dzisiaj pomagasz mi zebrać Coś z tamtej, bo widzisz wreszcie teraz, Że mimo niego to jestem też ja.
    • Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do karuzel, jarmarków, wesołych miasteczek i tym podobnych atrakcji. Pierwszy raz przejechałem się jakąś karuzelą z moim synem. On miał wtedy zaledwie kilka lat, a ja już kilkadziesiąt :))). Myśłę, że dla niego była to jakaś atrakcja, ale dla mnie średnia. Jakoś nie zapałałem do tego typu rozrywek. Twój tekst przypomniał mi nowelę filmową o trzech biednych chłopcach, którzy chcieli przewieźć się karuzelą. Akcja noweli została umieszczona w czasach, gdy elektryczność nie była jeszcze w powszechnym użytku, a karuzela, która zajechała do ich miasteczka, napędzana była siłą ludzkich mięśni. Gdy chłopcy okazali zainteresowanie tą niezwykłością, jej właściciel zapytał czy mają pieniądze na bilet. Dzieciaki oczywiście żadnych pieniędzy nie miały. Zaproponował więc im, że będą mogli się przewieźć, ale na koniec dnia i pod warunkiem, że przez cały dzień będą od środka, niewidoczni dla jego klientów, kręcić karuzelą. Chłopcy chętnie przystali na taki układ i ochoczo wzięli się do pracy. Pchając w kółko drewniane kołki wenątrz karuzeli, wsłuchiwali się w śmiechy i radosne pokrzykiwania dzieci i dorosłych kręcących się na zewnątrz i wyobrażali sobie, jak to będzie wspaniale przejechać się również na tej kolorowej, kręcącej się w kółko niezwykłości. Właściciel kasował bilety, zmieniali się kolejni chętni do przejażdżki, a chłopcy kręcili i marzyli. Byli jednak coraz bardziej zmęczeni, karuzela zaczynała zwalniać, a nawet się zatrzymywać, co wzbudziło frustrację właściela, do tego stopnia, że zagroził im, że jeśli nie wywiążą się z umowy, to przejażdżki karuzelą będą nici. Ich marzenie zaczęło się rozmywać. Nie mogli do tego dopuścić, więc zaczęli ostatkami sił znów szybciej popychać drewniane drągi. Na szczęście dzień miał się już ku końcowi i ludzie zaczęli się rozchodzić, aż końcu zostali sami z właścicielem, który powiedział, że teraz oni mogą się przejechać, zaznaczył jednak, żeby się pośpieszyli bo musi złożyć karuzelę. Chłopcy jednak byli tak wycieńczeni, że żadnemu z nich nie chciało się więcej stanąć przy drągu wprawiającym karuzelę w ruch, ale to też nie miało znaczenia, bo nawet na jazdę na niej już im odeszła ochota. Właściciel karuzeli widząc to, złożył pośpiesznie cały sprzęt i odjechał.   Pozdrawiam
    • obudziłem się po ciszy wyborczej leżąc na prawym boku dlaczego serce po lewej stronie i bije
    • Kiedy miałam dziesięć lat, marzyłam o jednej rzeczy — o karuzeli. Prosiłam mamę i tatę, by zabrali mnie na tę magiczną jazdę, ale tata zawsze mówił, że na karuzelę chodzą szumowiny. Nie mogłam tego pojąć, ale wiedziałam, że muszę tam iść. Pewnej niedzieli rano, kiedy wszyscy jeszcze spali, rozbiłam swoją świnkę skarbonkę. Zebrałam wszystkie pieniądze, jakie miałam, i bez pytania wyszłam z domu. Na karuzeli kręciłam się godzinami. Świat wirował wokół mnie, a ja czułam się wolna i szczęśliwa jak nigdy wcześniej. Nie schodziłam z miejsca, dopóki nie zrobiło się późno. Kiedy wróciłam do domu, tata już czekał. Dostałam smary na tyłek i zapytał: — Wiesz, za co to? — Za karuzelę — odpowiedziałam śmiało. Tata spojrzał na mnie poważnie: — Nie za karuzelę, tylko za to, że nie powiedziałaś, gdzie idziesz. Spojrzałam mu w oczy i powiedziałam: — A jakbym powiedziała, to bym nie mogła iść, bo już prosiłam. Tata tylko pokręcił głową, a ja wiedziałam, że ta przygoda zostanie ze mną na zawsze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...