Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czas uchwycić chce czaszę, zapomnienia świętości;
ukrywając minuty w rękaw bestii skrytości,
marznie słowo w języku, spękanego szafiru,
w rzeźbie; lodzie zaprzeczeń, obraz martwej natury
gra na nerwach symetrii; taktu godzin skradaniem,
śmierć pogonią i trwaniem, w duchu ruchu czarnego.

Czas magiczny chce niszczyć
w cieniu; pustki promieniach,
puchu potrzeb rozwianym, czucia siły człowieka;
piękna prawdy i cnoty.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A mi się ten wiersz czyta lekko, może dlatego, że sam go stworzyłem nie patrząc na to by był uniwersalny i strawny dla każdego, pod względem fonetyki i perspektywy widzenia twórczego,
miał być dziełem przede wszystkim specyficznym stylowo, a jeśli chodzi o zrozumienie tekstu przez czytelnika, to nie jest winą autora, że czegoś nie zrozumiał odbiorca i przez to nie jest zadowolony.

Pzdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A mi się ten wiersz czyta lekko, może dlatego, że sam go stworzyłem nie patrząc na to by był uniwersalny i strawny dla każdego, pod względem fonetyki i perspektywy widzenia twórczego,
miał być dziełem przede wszystkim specyficznym stylowo, a jeśli chodzi o zrozumienie tekstu przez czytelnika, to nie jest winą autora, że czegoś nie zrozumiał odbiorca i przez to nie jest zadowolony.

Pzdr.
ja nie jestem niezadowolona a wiersz co z tego ze zgrabny fonetycznie jak ciężkostrawny jeszcze mi się odbija po nim pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A mi się ten wiersz czyta lekko, może dlatego, że sam go stworzyłem nie patrząc na to by był uniwersalny i strawny dla każdego, pod względem fonetyki i perspektywy widzenia twórczego,
miał być dziełem przede wszystkim specyficznym stylowo, a jeśli chodzi o zrozumienie tekstu przez czytelnika, to nie jest winą autora, że czegoś nie zrozumiał odbiorca i przez to nie jest zadowolony.

Pzdr.
ja nie jestem niezadowolona a wiersz co z tego ze zgrabny fonetycznie jak ciężkostrawny jeszcze mi się odbija po nim pozdrawiam

Jak chciała Pani strawniejszej komercji, na pewno znajdzie coś Pani, jest przecież wiele różnych stron w internecie.

Pzdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja nie jestem niezadowolona a wiersz co z tego ze zgrabny fonetycznie jak ciężkostrawny jeszcze mi się odbija po nim pozdrawiam

Jak chciała Pani strawniejszej komercji, na pewno znajdzie coś Pani, jest przecież wiele różnych stron w internecie.

Pzdr.
Wieczorem chciałabym poczytać coś lżejszego dla ucha i duszy pozdrawiam papatki
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak chciała Pani strawniejszej komercji, na pewno znajdzie coś Pani, jest przecież wiele różnych stron w internecie.

Pzdr.
Wieczorem chciałabym poczytać coś lżejszego dla ucha i duszy pozdrawiam papatki

Poezja to nie klipsy, czy też paczka landrynek,
nie plastikowy motylek,
ani krytykanta wycieraczka złota,
dzban wina dla chama, żeby szczał przy płotach.

Pzdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew Dziekuję za piękny komentarz!  Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przemyślę ;) 
    • kupiłem ten budynek z myślą założenia w nim  Instytutu Radłowego (nie myślić z: Radowego).   usiłowałem wmawiać, że to nie żadna  komora gazowa na obrzeżach Krwawistanu,  ślady paznokci na  brudnych ścianach,  wydrapane smugi – to swoiste dzieło sztuki współczesnej,   a w ogóle – jesteśmy w Jęczmiennogrodzie,  największej wiosce Przenicznolandii. miło tu, choć znojnie, poczciwość w każdej z grud.   zjawiło się paru smutnistów twierdzących,  że wcześniej w tych murach mieściła się kostnica i prosektorium, a tam, gdzie ustawiłem obsypane ziemią biurka   – krojono.    nie pogorszył mi się nastrój. choć już nie chciałem  orać, wysiewać. budynek miał stać się moim domem. powiesiłem bukieciki w ramkach, zegar z wyszczerzonym cyferblatem. krzesła się ustawiło, odświeżacz został użyty, coby tak  nie wionęło cmentarzem.   przyszli następni, z jeszcze bardziej marsowymi  minami. i z krzykiem, że jestem głupi z tym swoim osiedlaniem się, próbą obłaskawienia, a pod warstwą poskrobanej farby drzemią freski,  bo przed setkami lat to miejsce było świątynią wyjątkowo parszywej sekty, a tam, gdzie stoi łóżko, składano ofiary całopalne. nie ze zwierząt.   mam to gdzieś. włączyłem media. Nickelodeon w  telewizorze, Nickelback w radiu. siedzę  uśmiechniuteńki, ciało coraz bardziej  przygotowuje się na ostrą blachę,  jeszcze nierozpalony ogień.   będzie dobrze.  
    • @bazyl_prost Ważne tematy poruszasz, ale to nie jest poezja, niestety dla mnie kiepskie.
    • Polemika, dywagacja  dowolna argumentacja   O owsiankach, o cukrzycy o powietrzu, o pylicy   Badania naukowe  wykresy rynkowe    Odżywianie, oddychanie - ale! Sportu uprawianie   I nikt nie widzi clou problemu    w reklamie piwka TVN-u.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...