Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

 

 

Pewnej gorącej, sierpniowej nocy
pyzaty księżyc do sadu wskoczył,
biegał pod gruszą, nagle się potknął
i wpadł do kuchni, prosto przez okno.

 

Swymi cieniami rysował kształty,
przebiegł przez kredens całkiem otwarty.
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
łyżki poczyścił, noże poostrzył.

 

Talerzom dodał srebrne obwódki,
Do miski wsiadał niczym do łódki,
Po gładkim stole chwilę się ślizgał,
lepiej niż sprawny łyżwiarz na łyżwach.

 

Potem z powrotem przez okno skoczył,
dalej spokojnie w noc się potoczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
i w tej bajeczce opowiedziałem.

 

 

 

 

Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

 

 

Pewnej gorącej, sierpniowej nocy
rogaty księżyc do sadu wskoczył,
bawił się z gruszą, nagle się potknął
i wpadł do kuchni, prosto przez okno.

 

Swymi cieniami rysował kształty,
przebiegł przez kredens całkiem otwarty.
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
łyżki poczyścił, noże poostrzył.

 

Talerzom dodał srebrne obwódki,
Do miski wsiadał niczym do łódki,
Po gładkim stole trochę się ślizgał,
lepiej niż sprawny łyżwiarz na łyżwach.

 

Potem z powrotem przez okno skoczył,
dalej spokojnie w noc się potoczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
co w tej bajeczce opowiedziałem.

 

 

 

 

Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

 

 

Pewnej gorącej, sierpniowej nocy
wesoły księżyc do sadu wskoczył,
bawił się z gruszą, nagle się potknął
i wpadł do kuchni, prosto przez okno.

 

Swymi cieniami rysował kształty,
przebiegł przez kredens całkiem otwarty.
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
łyżki poczyścił, noże poostrzył.

 

Talerzom dodał srebrne obwódki,
Do miski wsiadał niczym do łódki,
Po gładkim stole trochę się ślizgał,
lepiej niż sprawny łyżwiarz na łyżwach.

 

Potem z powrotem przez okno skoczył,
dalej spokojnie w noc się potoczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
co w tej bajeczce opowiedziałem.

 

 

 

 

Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

 

 

Pewnej gorącej, sierpniowej nocy
wesoły księżyc do sadu wskoczył,
bawiąc się z gruszą, nagle się potknął
i wpadł do kuchni, prosto przez okno.

 

Swymi cieniami rysował kształty,
przebiegł przez kredens całkiem otwarty.
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
łyżki poczyścił, noże poostrzył.

 

Talerzom dodał srebrne obwódki,
Do miski wsiadał niczym do łódki,
Po gładkim stole trochę się ślizgał,
lepiej niż sprawny łyżwiarz na łyżwach.

 

Potem z powrotem przez okno skoczył,
dalej spokojnie w noc się potoczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
co w tej bajeczce opowiedziałem.

 

 

 

 

Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

 

 

Pewnej gorącej, sierpniowej nocy
wesoły księżyc do sadu wskoczył,
bawiąc się z gruszą, nagle się potknął
i wpadł do kuchni, prosto przez okno.

 

Swymi cieniami rysował kształty,
przebiegł przez kredens całkiem otwarty.
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
łyżki poczyścił, noże poostrzył.

 

Talerzom dodał srebrne obwódki,
Do miski wsiadał niczym do łódki,
Po gładkim stole trochę się ślizgał,
lepiej niż sprawny łyżwiarz na łyżwach.

 

Potem z powrotem przez okno skoczył,
dalej spokojnie po niebie się toczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
co w tej bajeczce opowiedziałem.

Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

Pewnej sierpniowej nocy,
Księżyc na niebo się wtoczył.
Przeskoczył nad gruszą, o jabłoń się potknął
I wpadł do kuchni, prosto przez okno.

Nikłymi cieniami rysował kształty,
Przeleciał przez kredens całkiem otwarty,
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
Łyżki poczyścił, noże poostrzył.

Talerzom malował srebrne obwódki,
Do miski wsiadł cicho, niczym do łódki,
Po stole się ślizgał,
jak łyżwiarz na łyżwach,

Potem z powrotem przez okno wyskoczył
I dalej spokojnie po niebie się toczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
I Tobie w bajeczce opowiedziałem.

 

 

 

Pewnej gorącej, sierpniowej nocy
wesoły księżyc do sadu wskoczył,
bawiąc się z gruszą, nagle się potknął
i wpadł do kuchni, prosto przez okno.

 

Swymi cieniami rysował kształty,
przebiegł przez kredens całkiem otwarty.
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
łyżki poczyścił, noże poostrzył.

 

Talerzom dodał srebrne obwódki,
Do miski wsiadał niczym do łódki,
Po gładkim stole trochę się ślizgał,
lepiej niż sprawny łyżwiarz na łyżwach.

 

Potem z powrotem przez okno skoczył,
dalej spokojnie po niebie się toczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
co w tej bajeczce opowiedziałem.

Sylwester_Lasota

Sylwester_Lasota

Pewnej sierpniowej nocy,
Księżyc na niebo się wtoczył.
Przeskoczył nad gruszą, o jabłoń się potknął
I wpadł do kuchni, prosto przez okno.

Nikłymi cieniami rysował kształty,
Przeleciał przez kredens całkiem otwarty,
Bochnowi chleba pełni zazdrościł,
Łyżki poczyścił, noże poostrzył.

Talerzom malował srebrne obwódki,
Do miski wsiadł cicho, niczym do łódki,
Po stole się ślizgał,
jak łyżwiarz na łyżwach,

Potem z powrotem przez okno wyskoczył
I dalej spokojnie po niebie się toczył.
A ja to wszystko wtedy widziałem
I Tobie w bajeczce opowiedziałem.

 

 

 

 



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Wszechświata Słowem Jestem Ja Pogrom Wykrzesam Ognisty Wypowiadam Krzyk i Wrzask Jak Rany Otwarte Zmysły Pstryk Pstryk i Wróg Zgasł          

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...