Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cykl marzeń poplątany
jabłoń uderza dojrzałym
zabiegam o zdrowe jabłko
nic z tego chore goni chore
półprzytomna łapię pajęcze nici
nie pozszywam co zapadło
smród korytarza umartwia
epikryza szaleństwo nie dam rady
w urnie umieszczę
marzenia troski łzy

moje nie moje
kochane od zawsze
na zawsze

Opublikowano

czuć ból.
chciałoby się powiedzieć, że urnę taką można kupić za życia i wrzucać tam wszelkie troski :)
od grzechu pierworodnego jesteśmy naznaczeni cierpieniem. i ważne jest, by wśród tego obłędu nie dać się ponieść, nie dać się zwariować temu szaleństwu. zdecydowanie bardziej wolę Twoje wiersze osadzone w doświadczeniach z dziećmi, z tą pozytywną stroną, którą masz i której nikt Ci nie odbierze.

buziak :)
/b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


też rozumiem
i też nie rozumiem... dlaczego w tym dziale?

pani Aluno, każdy ma jakiegoś mola, który go zżera
mnie, np porzucił mąż, który się nie poczuwa, ani do mnie ani do dwójki dzieciąt poczętych w chwilach najwyższego uniesienia,
moje dzieci cierpią na skoliozę, awitaminozę i.... (cokolwiek wstawisz będzie adekwatne)
a ja, osobiście, cierpię na "wspaka", chwilowo siedzi cicho, ale kto go tam wie...?

może też powinnam wrzucić jakiś 'bólowy' tekścik do Zetki? oj, przydałoby mi się jakieś dowartościowane wsparcie (a zwłaszcza finansowe)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


też rozumiem
i też nie rozumiem... dlaczego w tym dziale?

pani Aluno, każdy ma jakiegoś mola, który go zżera
mnie, np porzucił mąż, który się nie poczuwa, ani do mnie ani do dwójki dzieciąt poczętych w chwilach najwyższego uniesienia,
moje dzieci cierpią na skoliozę, awitaminozę i.... (cokolwiek wstawisz będzie adekwatne)
a ja, osobiście, cierpię na "wspaka", chwilowo siedzi cicho, ale kto go tam wie...?

może też powinnam wrzucić jakiś 'bólowy' tekścik do Zetki? oj, przydałoby mi się jakieś dowartościowane wsparcie (a zwłaszcza finansowe)


Szanowna Pchło Szachrajko,

Pani się w komentarzu bardzo pogubiła, bo pisanie o bólu nie jest jakimś ewenementem w literaturze. i od kiedy to ból, odnajdywanie siebie w szaleństwie jest tematem zabronionym?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


też rozumiem
i też nie rozumiem... dlaczego w tym dziale?

pani Aluno, każdy ma jakiegoś mola, który go zżera
mnie, np porzucił mąż, który się nie poczuwa, ani do mnie ani do dwójki dzieciąt poczętych w chwilach najwyższego uniesienia,
moje dzieci cierpią na skoliozę, awitaminozę i.... (cokolwiek wstawisz będzie adekwatne)
a ja, osobiście, cierpię na "wspaka", chwilowo siedzi cicho, ale kto go tam wie...?

może też powinnam wrzucić jakiś 'bólowy' tekścik do Zetki? oj, przydałoby mi się jakieś dowartościowane wsparcie (a zwłaszcza finansowe)


Szanowna Pchło Szachrajko,

Pani się w komentarzu bardzo pogubiła, bo pisanie o bólu nie jest jakimś ewenementem w literaturze. i od kiedy to ból, odnajdywanie siebie w szaleństwie jest tematem zabronionym?
pisałam do Pani Aluny, n'est-ce pas?
a odezwała się Pani... no cóż, rozumiem, że szuka pani konfrontacji ze mną,
zatem -zanim rozwinie Pani swoje skrzydła - usilnie ponawiam propozycję cywilizowanego rozliczenia się z poprzednim smrodem,
nadal czekam na pw :)

- pchła szachrajka, f.isia, INka

ps. bólowanie nie jest zabronione, chyba [?], ale postanowiłam się o tym przekonać osobiście, zamieszczając ranny tekścik ;)
liczę na wsparcie ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowna Pchło Szachrajko,

Pani się w komentarzu bardzo pogubiła, bo pisanie o bólu nie jest jakimś ewenementem w literaturze. i od kiedy to ból, odnajdywanie siebie w szaleństwie jest tematem zabronionym?
pisałam do Pani Aluny, n'est-ce pas?
a odezwała się Pani... no cóż, rozumiem, że szuka pani konfrontacji ze mną,
zatem -zanim rozwinie Pani swoje skrzydła - usilnie ponawiam propozycję cywilizowanego rozliczenia się z poprzednim smrodem,
nadal czekam na pw :)

- pchła szachrajka, f.isia, INka

ps. bólowanie nie jest zabronione, chyba [?], ale postanowiłam się o tym przekonać osobiście, zamieszczając ranny tekścik ;)
liczę na wsparcie ;)

ja tam pcheł ani innych f.si nie wspieram.. sorry :))

co do powracającego tematu, to jakby była odpowiedź, tylko podczas kolejnego bana panna jakby niedowidziała.
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=114343#dol

cywilizowane metody pchły szachrajki, a to ciekawe ??
przepraszam, jak panny godność?? zgubiła się??

czizz :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pisałam do Pani Aluny, n'est-ce pas?
a odezwała się Pani... no cóż, rozumiem, że szuka pani konfrontacji ze mną,
zatem -zanim rozwinie Pani swoje skrzydła - usilnie ponawiam propozycję cywilizowanego rozliczenia się z poprzednim smrodem,
nadal czekam na pw :)

- pchła szachrajka, f.isia, INka

ps. bólowanie nie jest zabronione, chyba [?], ale postanowiłam się o tym przekonać osobiście, zamieszczając ranny tekścik ;)
liczę na wsparcie ;)

ja tam pcheł ani innych f.si nie wspieram.. sorry :))

co do powracającego tematu, to jakby była odpowiedź, tylko podczas kolejnego bana panna jakby niedowidziała.
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=114343#dol

cywilizowane metody pchły szachrajki, a to ciekawe ??
przepraszam, jak panny godność?? zgubiła się??

czizz :))
dwukrotnie wysłałam Pani na pw adres kancelarii prawnej, która mnie reprezentuje, ale nie doczekałam się odzewu,
nie widzę potrzeby ujawniania na forum moich danych osobowych, tym bardziej że pani również tego nie uczyniła,
zaproponowałam "mediację' tzn ustalenie sposobu wzięcia odpowiedzialności za słowa, które onegdaj padły z mojej strony oraz pomyj wylanych przez panią pod moim adresem - za pośrednictwem pełnomocników prawnych,
pani się "miga" w tym zakresie, a nadal szuka na forum konfrontacji ze mną,

proszę o jasną odpowiedź
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja tam pcheł ani innych f.si nie wspieram.. sorry :))

co do powracającego tematu, to jakby była odpowiedź, tylko podczas kolejnego bana panna jakby niedowidziała.
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=114343#dol

cywilizowane metody pchły szachrajki, a to ciekawe ??
przepraszam, jak panny godność?? zgubiła się??

czizz :))
dwukrotnie wysłałam Pani na pw adres kancelarii prawnej, która mnie reprezentuje, ale nie doczekałam się odzewu,
nie widzę potrzeby ujawniania na forum moich danych osobowych, tym bardziej że pani również tego nie uczyniła,
zaproponowałam "mediację' tzn ustalenie sposobu wzięcia odpowiedzialności za słowa, które onegdaj padły z mojej strony oraz pomyj wylanych przez panią pod moim adresem - za pośrednictwem pełnomocników prawnych,
pani się "miga" w tym zakresie, a nadal szuka na forum konfrontacji ze mną,

proszę o jasną odpowiedź


kłamiesz.
chyba, że jakaś zaćma padła f.sie i pomyliła w tej swojej wściekłości skrzynki albo adresatów :))

powiem wprost: mam serdecznie dosyć f.siowych wyzwisk, natręctw i chorobliwych prześladowań. nie mam przyjemności rozmowy. jeśli coś do mnie cierpisz, to są od tego cywilizowane metody, idź do sądu albo gdzie chcesz.

poza tym ja nie szukam konfrontacji. nie wiedziałam, że masz dwa nicki, nie jestem adminem. moja reakcja dotyczyła tematyki wiersza, którą podważasz. tyle. reszta to twoje urojenia i pieniactwo, jak zwykle.
Opublikowano

ja tylko proszę o rozliczenie się z poprzedniego smrodu, zanim zacznie pani następny,
nie komentowałam pani tekstu, no chyba, że Aluna i pani to ta sama osoba....?

PRZYPOMINAM, że na mój post pod tekstem Aluny odezwała się Bea.2u, a nie Aluna

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo proszę Panią f.sie o nie obrażanie komentujących wiersz i roztrząsanie swoich kwestii
pod wierszem!
P.S. Wiersz dotyczy nie mnie ,tylko bliskiej mi osoby!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




zakładając, że wywód pani był logiczny właśnie udowodniła pani, że jest Aluną :))
gratuluję :))

co do odczucia ciągłego smrodu, to przypomniał mi się taki kreskówkowy rysik:

"Nie lubię nie wyjaśnionych sytuacji! Ustalmy w końcu skąd ten smród!
- machając paluchem z mównicy rzekł karłowaty skunks."


czizzz :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...