Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...
Opublikowano

Nieco przygnębiające - przynajmniej dla mnie (w momencie, w którym przeczytałem) - jednak dające nadzieję.
Nie mogę napisać, żebym szczególnie się zachwycił. Niektóre fragmenty trochę mnie znudziły. Mimo wszystko, zmusiłeś mnie do myślenia, do zastanowienia się może nie do końca nad sprawami związanymi bezpośrednio z Twoim opowiadaniem, lecz z pewnością nad sprawami znaczącymi.
Naprawdę - jak tak dłużej myślę nad tym "ścierniskiem" - czuję jakąś stłumioną, zatopioną w żalu nadzieję. Nadzieję... - to jest dla mnie bardzo ważne.
Nie wiem, jaki napisałbym komentarz, zabierając się za niego całkowicie obiektywnie, z "zimną głową", w innych okolicznościach.
Teraz szczerze dziękuję...
No i pozdrawiam!

Opublikowano

Tak, rzeczywiście dawno nie zaglądałem na to forum.
Twoje opowiadanie jednak obiecałem sobie przeczytać od chwili, gdy się tutaj ukazało - może trochę późno spełniłem tę obietnicę, ale teraz wiem, że dobrze zrobiłem.
Nadzieja, która pojawiła się we mnie po przeczytaniu "Opustoszałych pól [...]", okazała się jednym z powodów podjęcia paru ważnych (przynajmniej teraz tak mi się wydaje) decyzji.
Przepraszam, że piszę tak osobiście, a do tego nieco tajemniczo, symbolicznie. Nie mogłem się jednak powstrzymać od wklejenia jeszcze paru zdań komentarza. A zresztą odczucia czytelnika - te bardzo osobiste może szczególnie - muszą być chyba znaczące dla pisarza.
Teraz ogarnia mnie optymizm, a nadzieja, która stała się swoistym tematem tych komentarzy, przerodziała się w wiarę i - napisałbym nawet - pewność.
Znowu ta abstrakcja - przepraszam za nią.

Twój warsztat jest godny podziwu. Opowiadania - godne uwagi. A ja czekam na kolejne opowiadanie...
Jeszcze raz Ci dziękuję, przyjacielu!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break To piękny, poruszający wiersz. Uchwyciłaś tę szczególną atmosferę listopadowych odwiedzin na cmentarzu, gdzie spotykają się intymność, rytuał, pamięć i przemijanie. Szczególnie trafia we mnie "Obraz spękań przechodzących z nagrobków na dłonie" – to metafora, która fizycznie pokazuje, jak czas dotyka wszystkich, jak jesteśmy połączeni z tymi, których wspominamy. To bardzo cielesne i prawdziwe. A także pytanie dziecka – przychodzi "nie wiadomo skąd", ale oczywiście wiemy skąd. To pytanie, które rozbija całą uroczystą powagę wizyty i dotyka sedna - prostota dziecięcego niepokoju o ciepło, o troskę. To pytanie brzmi jak echo wszystkich naszych dorosłych pytań. Wiersz bardzo wzrusza.
    • @Simon TracyZnowu przypominasz mi nowelę  Edgara Allana Poe.   
    • @huzarc Świetnie łączysz tu konkret z abstrakcją. Szczególnie mocne jest to napięcie między poezją a praktyką życia, między słowem a czynem. Ta puenta "Trzeba się przemóc , Aby coś móc" - zwięzła i celna. I cała ta ironiczna gra z "panem profesorem" dodaje wierszowi pazura.      
    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...