Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jest w tej ciszy zegar, co
dawno już nie chodzi, bo
zardzewiały ma mechanizm
i naprawiać go już na nic,
jest gitara lecz bez strun,
dawno już ją obsiadł kurz,
kilka płyt starego złomu,
ale brak tu gramofonu.

w ciszy tej powietrza gram
w niewidzialny wpada tan,
bijąc o krawędzie rzeczy,
których nie da się uleczyć,
bo w drobiazgu potrzeb stos,
widać taki już ich los,
kiedyś działać zaprzestały
i w martwocie pozostały,

cisza taka, ze aż dech
wzbiera w płucach aż po śmiech,
no bo w końcu nic wielkiego
nie znaczyły – do niczego
był ich codzienności wikt,
niech nie płacze mi tu nikt,
nad przekorą martwych rzeczy,
których nawet czar nie wznieci,

znam tej ciszy gorzki smak,
co jak nawiedzony flak
przypomina się w swej biedzie,
że już dalej nie pojedzie,
choćby kopa im kto dał,
rzucał wzdłuż i wszerz i łkał,
choćby był i cudotwórcą,
próżno gadać z samobójcą,

cicho, cicho, cicho sza,
w końcu to dziecinna gra
może ktoś się kiedyś bawił
w nią, gdy był jak młody szczawik,
stary niedźwiedź mocno śpi,
twardy sen wykrzywił pysk,
dalej bawmy się w tę ciszę,
póki śpią wokoło misie ...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kiedy człowiek dorasta - wszelkie szpargały z dzieciństwa spycha albo do piwnicy albo na strych - wstydzi sie ich - nie chodziło mi o rozbrajanie choć skojarzenie mogłoby bć - "rozbrajanie z dzieciństwa" - stąd nie z rymami droga koleżanko powalcz - spróbuj nieco inaczej - no nie chcę Cie ukierunkowywać
MN
Opublikowano

ależ szanowny kolego ja się czepiłam rymów bo ich nagminnie nie trawię ale nie o to mi chodziło
wiersz ma w sobie klimat, ma tęsknotę za czasami dzieciństwa, gorzką nutę wręcz nostalgię, moim jednak zdaniem rymy trochę te uczucia które notabene są bardzo silne, trywializują
kłaniam się
Maj

Opublikowano

Ech... rymy dziecinne, jak miś i nagrania Abby.... chyba celowo tak ułozone
Aż mi moje resztki włosów oklapły ze smuteczków, że "se ne wrati..."

Pozdrawiam nostalgicznie, choć szczerzę się do przyszłości, jakby miała zostać kochanką
Wuren
P.S. Żono - nie czytaj tego komentarza :D a jeśli przeczytasz, zrozum dobrze :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


widzę, że koleżanka "klapki na oczy" i rymów nie cierpi (żartuję) - współczesność oswobodziła podobno wiersze z tego i owego kowenansu - cóż - bądźmy wolni -wznieśmy ogień swej wolności - jeju - tylko czym my ją ugasimy - wszelkie rewolucje niosły za sobą tyle zgliszcz ... - to nie to, ze jestem przeciw - rymy są tu na miejscu - oddają w pewnym sensie tło dzieciństwa - Lokomotywy Tuwima czy Brzechwy Entliczek - Pentliczek - cóż - książeczki też zapewne dawno już poszły tam gdzie wcześniej wspomniałem (albo na makulaturę) - "coniektórzy" obrócili się od tych rymów - od dzieciństwa - jeju .... - tak tylko napisałem trochę wprost do koleżanki - trochę dla wszystkich
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie będę droga Pani porównywał naszych dwóch wierszy - za jedno muszę przeprosić - bo tą samą nazwę dałem swojemu - spróbuję ją zmienić - co do kaznodziejstwa - to tylko jedna może dwie ostatnie zwrotki - jednak Pani Ewo - wiersz mój o czym innym i przyznam się, ze bardziej zakręcony
z szacunkiem do Pani Osoby
MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


proszę o wybaczenie - nie chciałem tego - jedynie co zwrócić uwagę i jeśli Panią to pocieszy - wiersz ten powstał jakieś 15 lat temu - ale to żadne tłumaczenie - dalej obstaję, ze rymy tu są ozdobą i konsekwencją napisania tego wiersza
z całym szacunkiem dla Pani Osoby
MN
Opublikowano

nie będę droga Pani porównywał naszych dwóch wierszy - za jedno muszę przeprosić - bo tą samą nazwę dałem swojemu - spróbuję ją zmienić - co do kaznodziejstwa - to tylko jedna może dwie ostatnie zwrotki - jednak Pani Ewo - wiersz mój o czym innym i przyznam się, ze bardziej zakręcony
z szacunkiem do Pani Osoby
MN


co do porównań - też mi się nie chce porównywać

co do nazwy - nie ma potrzeby zmieniać

co do kaznodziejstwa - moim zdaniem nie musi być niczym złym

co do zakręcenia...
- z szacunkiem dla Pana Osoby, niestety nie doszukałam się go w Pana Wierszu, co może oczywiście znaczyć, że jestem tępa, niespostrzegawcza i niewrażliwa na Sztukę przez duże "S"; nie każdy ma na pewno tyle niebywałego wyczucia poetyckiego co Drogi Pan, więc jeszcze raz uniżenie proszę o wyrozumiałość

[oczywiście] z niezmiernym szacunkiem do Pana Osoby

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ale my się "szacujemy", hihihihi, co do sztuki - to ona w każdym a czy z dużej czy z małej - to kazdego sprawa - dzięki za powtórne wejrzenie i odpowiedź - cóż z tym zakręceniem - nigdy nie śmiał bym nikomu wyknąć tego wyrazu na t.... - każdy odczuwa jak potrafi stąd są te komentarze pod wierszami - lecz o wyrozumiałość co do zakręcenia to ja proszę - może i rzeczywiscie ie ma tego w tym wierszu ...
MN
Opublikowano

dobre

widzę, że z Panem to interesujące dyskusje, gdyby nie to, że juz jutro wyjeżdżam na studia... ale za jakiś tydzień postaram się zajrzeć znowu, to moze sobie coś pokomentujemy

co do rzeczy na t, jest ich wiele: trampki, telefon, taboret, talerz, torebka, tupet...

wszystkie z nich posiadam, a to ostatnie to mi sie nawet czasem w zyciu przydaje

pozdrawiam i życze jeszcze wielu twórczych pomysłów

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kiedyś słyszałem, że pomysłów to dobrze mieć tylko - no pomysł jeden i to w określonym miejscu i w okreslonym czasie - bo jak tak się człowiek rozdrobni to .... - co do tego wyrazu ostatniego na ?t? to życzę wiele - wiele go - rzeczywiście się przydaje - dziękuję za odzew i cóż - powodzenia na studiach - ja już dawno po nich
MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...