Wuren Opublikowano 29 Września 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 wymieniamy inwektywy przez kwiaty (no odsuń popielniczkę) spacerujemy pod rękę ze stagnacją (jaka ładna sukienka) przełykamy niestrawne komplementy (zapalisz świeczkę?) obserwujemy ukradkiem źrenice (nie pal, proszę) Co mówisz? 2003-2004 Od autora: To kolejny wiersz z cyklu "Definicje"...
Messalin_Nagietka Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 nauka obcych języków polega dziś na oglądaniu tablic - statycznych - czarnych z białymi literami - lub inwersja - nigdy w kolorze i w ruchu - potem "repeat" ktoś rzuca - a my? - co mówisz? - w tym wypadków mamy do czynienia z ruchomymi kadrami - ciągnącymi się - nigdy z powtórzeniem tych samych sekwencji, zwrotów - jak i dym nigdy nie rozleje się w przestrzeń z tą samą chmurą, nigdy nikt nie zapełni popiołem popielniczki, kobieta nie załozy tej samej sukienki - choć wmawiają nam - bądź sobą - znaczy bądź taki sam - nie łatwo - obcojęzyczność odsłania kłamstwo naszego jestestwa - gratuluję autorowi - sugestii i drogi, w którą popadłem - oby oglądać te widoki i pytać się - co mówisz ... MN
Anastazja.P Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 wielką sztuką jest odnalezienie siebie we własnym szaleństwie....jeszcze większą nauczyc się współistnieć z czyimś ...i poprostu być :)) i Wurenie wiesz, że ten wiersz dla mnie jest cymesem :) Pozdr. Ana
mgosia Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 Witam! Do tej pory nie uświadamiałam sobie, ile w nas niemego krzyku i próśb niewysłuchanych. I tylko realizacja... Obiecuję więcej milczeć, bardziej wczuwać się w to, co niewypowiedziane. Dziękuję za ten wiersz.
Giovannii Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 Niby taki niepozorny, niby taki szaraczek schowany w gęstowiu wierszy, a jak przykuł moją uwagę, jak poruszył zwoje mózgowe, jak rozpętał nawałnicę skojarzeń.... Gratuluję :))) Pozdrawiam G.
Agnes Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 swietny wiersz i juz nawet nie chodzi o to ze taki prawdziwy, czyta się plynnie i chce sie coraz wiecej i wiecej.............Czekam na TO więcej Agnes
Coolt Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 mądry wiersz,począwszy od tytułu, którego znaczenie potrzebowałem sprawdzić ;) Ciekawie napisane, ale nie w mojej estetyce, nie lubię 'podpowiedzi' w nawiasach, mało lirycznie. Pozdrawiam serdecznie Coolt
Roman Bezet Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 Wszystko jest na swoim miejscu: i liryka, i retoryka :) Na Pana miejscu zakazałbym jednak czytania tego wiersza Najbliższej, bo w porównaniu z nim - zabawy piaskownicowo-limerykowe to higieniczne gryzaczki dla osesków :D pzdr. bezet założę się, że się założyliście z Aną, kto przemyci dziś do wiersza trudniejszy wyraz ze słownika! :) ew. mogę rozsądzić :)
Wuren Opublikowano 29 Września 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 Dziękuję wszystkim za komentarze -narażam się, ale co tam, brak PW, moderator wybaczy jedno zdanie... rozbiór MN tak wnikliwy, że zajęło mi sporo czasu przetrawienie :) - a szczególnie cieszę się z Coolt'a - bo wiem, że nie znosi (nawiasów) a mimo to poświęcił się i przeczytał :) Drogi Bezecie - przegrałeś Waszeć, żadnego zakładu nie było; a wiersz zacząłem pisać zanim jeszcze się dowiedziałem o istnieniu Any :D Pozdrawiam Wuren
Ona_Kot Opublikowano 29 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 29 Września 2004 a mnie nie ruszył ani o cal napisany poprawnie (nawiasy lekko irytują) ale... nie i już - i jak to wytłumaczyć? ;) pozdrawiam
Witold Marek Opublikowano 30 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2004 Poezja mówi przede wszystkim niemo. A tu na dodatek ta mowa jest naga :) Wszystko z dobrym skutkiem. I w odpowiednim momencie zakończone: bo następna zwrotka byłaby już irytująca. Pozdrawiam.
Marek Paprocki Opublikowano 30 Września 2004 Zgłoś Opublikowano 30 Września 2004 w drugiej zwrotce zobaczyłem siebie spacerującego z żoną po dwudziestu latach małżeństwa kiedy to towarzyszący nam pies /Sara/ w zasadzie ożywia całą sytuację.Końcowe pytanie; co mówisz? komponuje się z całością mojej historii.Pozdrawiam.
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za zrozumienie :) i ma Pan rację - chyba muszę podleczyć słowotk, bo często mi się zdarza :) mimo mojego zamiłowania do ascezy :D pozdrawiam
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Aż mi się teraz zrobiło przykro.. ale chyba powiniennem się cieszyć, że wiersz trafił w cel... bo przecież wszyscy mamy za sobą takie chwile, walki na pojęcia, siłowanie się w niesłuchaniu drugiej strony, tylko trzeba się umieć do nich przyznać. Pozdrawiam Wuren
Wuren Opublikowano 1 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 1 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. No nie wiem, jak.. Może jest Pani szczęściarą, droga Kocico, która nie przeżyłą jeszcze złośliwości mówionych nad wazonem z kwiatami? spacery, w którym jedyne, co żyje, to muchy na witrynach? I tak dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie i pozdrawiam Wuren PS. Może następmny poruszy :D
Wuren Opublikowano 6 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 6 Października 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję za komentarz - a rzeczywistość? zawsze nas przerasta, przecież my tylko ograniczeniem umysłu ją pojmujemy - i nie zawsze dobrą drogę wybieramy ;) Pozdrawiam Wuren
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się