Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chcieliśmy spełnienia marzeń dostajemy nieodwracalnych oparzeń
żeby nam było dane co najmniej to obiecane kiedyś
co najwyżej obiecywane teraz najlepiej w postaci nienaruszonej
jeszcze przed samym wybuchem stanąć przez chwilę
na szczycie Golgoty - obsypany ziemią bunkier rozczarowań
w nim kryją się lęki po uprzednim rozlewie krwi i niedowierzaniom
wznieść tutaj hektolitry wina rozgrzeszać wrogów kochać
coraz mocniej tych którzy coraz wyraźniej są ludźmi

nieostrożnie dotknięci boleśnie wyostrzamy zachowanie
jak stłuczone szkło na które trzeba uważać - pękł kieliszek z wódką
lustro straciło twarz i nic podejrzanego w nim się nie odbija
więc wyraźniej można zacząć myśleć przed sobą wobec innych
nie obiecując czystych jak górska woda zamiarów gorących jak krew uczuć
przelewać się w wyznaniach i czynieniu dobra jak wódka na weselach
wystarczy dla każdego później po wschodzie powiek odejść
do kolejnej chmury wślizgnąć się do centrum błyskawic i wystrzelić piorunem

nikt nie był obiecany a wystarczyło ukrzyżować Jezusa odtąd
zaczęła się rzeź odwieczna wojna pytania z odpowiedzią
w archiwach zachowane coś o przestępstwach o tym że Hitler
i inni genialni złoczyńcy siedzą w nas ciągną się jak różaniec którego
tak się wstydzimy chowając w zaciemnione miejsce

pieprzykiem pod lupą słońca się wychowujemy straszyć opryskliwością uczymy
to tak jakby czytano poezję pierwszej klasy w kiblu na nieczynnym peronie
poranną gazetę przy wybieraniu szamba zaczytani zabluzgani z dnia na dzień
coraz słabiej widać to kim i dla kogo w ogóle jesteśmy tutaj ziemię obiecaną
w prezencie nam wyłożono w garści i co teraz rozłazi się wszystko
w zaciśniętej pięści jak gnieciona mysz ze strachu że potraci się jedzenie woda
alkohol poczucie przebywania zmieni się w obcowanie nawet z żywymi upośledzenie
zwane miłością przestanie funkcjonować niebo i piekło jak jedno ciało prosi o eutanazję

różaniec rozbłyśnie jak fałszywy diament

coraz częściej uciekamy w miejscu rysując powierzchnię
tak długo aż nie będzie nas widać i zostanie tylko wąski rów
i nigdy nie będzie najedzony do syta

stół szwedzki z pomyjami
resztki po ostatniej wieczerzy
ziemia obiecana

Opublikowano

jak dla mnie pierwszy wers ostatniej strofy za prowokacyjny. gdzieś mi wpadło w głowę że takie prowokacje to taniocha. nic nie kosztują.
doceniam objętość ale za duże na strawienie.w pewnych momentach odbieram jak słowotok, nieuporządkowany trochę taki przypadkowy. niemniej warty przeczytania. pozdrawiam.

Opublikowano

Tomku, to było dłuuugie czytanie, raz nie wystarczyło.
Są świetne frazy, które tkwią w wierszu obok zdań niedopracowanych,
może zbyt złożonych. Sama treść wiersza wciąga, bo ciekawi co będzie dalej.
Zakończenie jest dla mnie trochę niefortunne, nie zgrywa mi się z całością,
najogólniej pisząc.
Pierwszy wers rymuje się... niepotrzebnie, bo dalej na "biało malowane".
Znów czytam... i mam wrażenie, że z niektórych kilku sąsiadujących wersów,
można ułożyć jeden, krótszy, lepiej brzmiący.
Jest jedno zdanie, które wybitnie nie leży dla ucha (sorry, może tylko mojego)

(...)"więc wyraźniej można zacząć być wychodzić na przeciw"(...)

Już milczę.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A polityczne starcie pomiędzy światem pana Jarosława Kaczyńskiego, pana Grzegorza Brauna, pana Roberta Bąkiewicza i pana Karola Nawrockiego i światem tak zwanych demokratów - będzie bardzo poważną polityczną konfrontacją - nie ustąpię ani o krok - mówił pan premier Donald Tusk.   Źródło: TVN24   I bardzo dobra decyzja: Naród Polski już przez blisko trzydzieści lat nie miał żadnych męczenników, otóż to: tylko pan Jarosław Kaczyński z racji wieku dostanie osobną celę, pan Grzegorz Braun z racji elokwencji - będzie słuchamy przez więźniów, zresztą: już siedział kilka razy w areszcie śledczym, pan Robert Bąkiewicz i pan Karol Nawrocki - wiadomo - potrafią dać w mordę.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński 
    • @Nela Ależ to jest z życia wzięte. Moc ekspresji, żal i złość. To jak antylaurka dla rodzica? Wiersz zrobił na mnie wrażenie. A o takie na tym portalu trudno. Pozdrawiam.
    • I ekipa nieudaczników pana Donalda Tuska oszukała miliony Polaków - nie dotrzymała obietnic i w efekcie przewaliła wybory nie do przegrania.   Adrian Zandberg
    • Muszę porozmawiać. Nie z tobą, nie z nimi. Z godziną, co płynie beznamiętnie w ciszy. Dokąd jadę – nie wiem. Bilet mam w kieszeni, lecz port się rozmywa w przedświcie i mgle. (Refren) A moja gitara wciąż zna mój głos. Nie pyta – nie karze, nie boi się łez. Na strunach cichutko rozpina mój los. Gdy świat nie odpowie – ona wie, że jestem. (II) Kocham ją – bez słowa, bo słowa są kruche. Poddaje się dłoni jak noc snom bez celu. Czasem zapłacze razem z moim ruchem, czasem zadrży jak skrzydło w tunelu. (Refren) A moja gitara wciąż zna mój głos. Nie pyta – nie karze, nie boi się łez. Na strunach cichutko rozpina mój los. Gdy świat nie odpowie – ona wie, że jestem. (III) Nie pytaj, co dalej. Nie wiem. I nie muszę. Podróż to nie mapa – to oddech, to cień. Czasem ją stroję z roztrzaskaną duszą, a ona wciąż mówi: „zagram, jeśli chcesz”. (Refren) Bo moja gitara to cały mój głos. Nie zdradzi, nie odejdzie, nie powie: dość. Gdy wszystko umilknie, gdy zgaśnie mój ton – z jej pudła unosi się jeszcze mój dom.
    • @Robert Witold Gorzkowski Tak pięknie napisałeś o kobietach, że aż musiałam przeczytać kilka razy. Postawiłeś płeć piekną na piedestał.  Mało jest takich wierszy.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...