Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy już tniesz więzy to tak
do końca
by lejce zostały w szponach przywiązania
bezwładne spojrzenia
bez znaczenia gesty i ból
którego już nie podzielam

gdy już wychodzisz to z takim hukem
by podmuch przeciwległą ściane
kolażem przyozdobił kajdan moich
z bezsilnych wściekłości łez
krwią przyozdobionych

blizny po niewoli i samookaleczeniach
przestroga
wspomnienia

Opublikowano

Rozumiem, że poniosły konie w rydwanie. Rydwan, powóz bojowy - co konweniuje z miłosną bitwą, jaką był stoczył podmiot liryczny - a nie furmanka jakaś. Dlaczego się czepiam? Otóż furman powodzi końmi przy pomocy lejców, a wojownik w: rydwanie, powozie, siodle a nawet dyliżansem powodzi końmi przy pomocy wodzy.

kiedy już tniesz więzy to tak ----> prop. wywalić
do końca ----------> to świst zatyka oddech
by lejce zostały w szponach przywiązania --->jednak wodze. szpony przywiązania - słabo.
bezwładne spojrzenia
bez znaczenia gesty i ból
którego już nie podzielam ---> piszesz bo boli, a jak nie boli, to... po co pisać?

gdy już wychodzisz to z takim hukem ----> literówka
by podmuch przeciwległą ściane----> literówka
kolażem przyozdobił kajdan moich ----> wyboldowane słowo pojawi się dwa wersy niżej -źle!
z bezsilnych wściekłości łez ---> te dwa wersy są źle napisane - mam na myśli język polski.
krwią przyozdobionych i powtórzenie, które nie rytmizuje, a jedynie ukazuje słabość techniczną tekstu.

blizny po niewoli i samookaleczeniach
przestroga
wspomnienia -------------> do wesela... się zagoi!


Pozdrawiam

Opublikowano

dzięki za odwiedziny i komentarze.

Almare - literówki i powtórzenia w zupełności masz rację. się usprawiedliwić mogę preferowanym przeze mnie sposobem pisania sytuacyjnego, polegającego na improwizacji bez stylizacji i pracy nad końcowym efektem;) pozwala mi to czytać później z zainteresowaniem swoje wiersze a nawet odnajdywać w nich znaczenie których w akcie tworzenia nie czułem.

a po co pisać skoro nie boli? bo czasami uwalniamy się fizycznie ale nie emocjonalnie, od osoby gdy musimy utrzymywać kontakt (np. dziecko) a np od uzależnienia gdy zagoi się, blizny znikną i nie ma przestrogi, no i za słabo pier***nie się drzwiami:)


bajdełej, dzięki za pochylenie się nad tekstem. -pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Adam ZębalaFajnie by to było było, żyć według własnego widzimisię,  a jeszcze fajniej nie ponosić z tego powodu żadnych konsekwencji, ale tak nie jest. Brzmi prawie jak ironiczna modlitwa współczesnego człowieka, ale wolność bez konsekwencji to iluzja, taka wolność nie istnieje bez ceny.   Prawdziwa wolność — nie w ucieczce, lecz w zgodzie z sobą i w refleksji. To nie jest pusta, dzika przestrzeń, lecz wybór z pełnią jego treści.  
    • @Roma dziękuję Violu za ślad :)
    • Wsłuchuję się w oddech i nie żebym chciał Wypełnia mi przestrzeń między uszami Odgrywam ostatni spektakl z moim udziałem Już nic nie rani ani nic nie pomaga Widzę tysiące kwiatów Płyną w świetlistych konturach W swojej lekkości toną Rozbłyskując pod powiekami Wywołują ból Który już nie boli Którego już nie czuję Biję się z myślami Czy chce mi się jeszcze zaskoczyć By było warto by wróciło jak dawniej A może to tylko głowa czeka Bo trudno porzucić wiarę przodków Ale też ciężko patrzeć Jak w imię religii wywoływane są wojny Bo niełatwe jest zgodne życie Wysłuchuję kroków Równo przez oddech poddawanych Wibrujących w przestrzeni Słaniających się na falach dogasającego umysłu Odpływają myśli z ich kwiecistym nawałem Wiem że już nie otworzę ust w deklamacji prozy Nie przykryję atłasową satyną moich wątpliwości A dla świętego spokoju nie zamienię ich w popiół Nie mów że mnie nie potrzebujesz Tak wyczekującego Niepotrafiącego pogodzić się Z twoim nieistnieniem Czy przyjść musisz ? Powinnaś Chociaż tylko na to spotkanie By wypełnić proroctwo Za dużo wymagam? Konam i już sam nie wiem czy z miłości czy ze wstydu Twoim obowiązkiem jest czuwać obok mnie Trzymać mnie za rękę To nic że twoja dłoń koścista Że malują na biało twoje oblicze Zaglądając przez obrazy zobojętnienia Będziesz moim przewodnikiem Moim nowym życiem Nie po to staram się tyle lat Byś na koniec po prostu nie przyszła Bo jeśli naprawdę nie przyjdziesz A światło zbawienia nie wypełni czarnej maski To dla mnie Moje życie spełznie na Niczy’m.    
    • zamiast codziennie do niej dzwonić wyszukując pod sufitem pięknych słów które dawno temu utraciły moc i blask lepiej rzadziej ale osobiście odwiedź ją   usiądź obok przytul i rozjaśni swym uśmiechem jej bardzo zatroskaną twarz twoja bliskość będzie zawsze najlepszym lekarstwem na zranione tęsknotą serce   więc nie wysilaj się dzwoniąc tylko co jakiś czas racz ją swoją obecnością niech ma świadomość że nie tylko ona za kimś tęskni lecz ktoś za nią również   uwierz że ten niby mały gest w stronę tak zacnej osoby jaką jest twoja matka to najpiękniejszy i najcenniejszy  z czynów który ozdabia jej świat  
    • @Alicja_Wysocka ładne, zgodne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...