Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

stosy


Rekomendowane odpowiedzi

A może te stosy nigdy nie wypaliły się do końca? Może wciąż płoną wśród nocy płomieniem to krwawym, to bladym, a my w nich dla igraszki czyjejś lub z winy czyichś myśli niegodnych obleczonych w fałszywe słowa? I spłoniemy. Jak tamci. Tylko w świetle nowego poranka o nas nikt nie usłyszy. Pogardy wielkich godne nieznane nikomu Joanny, myślą zbyt trudną niebezpieczni Galileusze świata... Czarownicy i wiedźmy odradzający się wciąż na nowo, nie siedem, a siedemdziesiąt siedem żywotów mający. Zbyt święci, zbyt światli, zbyt mali, by móc się obronić. Zapomniani. I tylko popiół będzie prawdziwy. A może nawet on odwróci się przeciw nam? Choć nadzieję nikłą mam jeszcze, że wichrami świata niesiony, w innym miejscu ziemi upadnie i użyźni nową myśl... Uśmiechem więc pozdrawiam wszystkie feniksy, które przyjdą po nas, by spłonąć jak my i jak my się odrodzić...


Wiem, nadmuchane trochę. Czasem nie potrafię inaczej.
I wiem, że Galileusz nie spłonął. Tak tylko mi pasowało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...