Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czytam powoli i z wielką uwagą, czyli jeszcze nie do końca.
Po połowie, jestem w tamtych klimatach.
Potrafisz wprowadzić w krainę fantastyki, zaczarować... :)

Tekst jak wszystkie oryginalny, bez zarzutu, tak pod względem stylistycznym, jak każdym innym.
Wrócę, może Moną Lizą siebie zobaczę... :)

Serdecznie, Leo.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stłuczenie boli, ale od tego się nie umiera:))
Szczególnie przy czytaniu Twojego tekstu, gdzie tyle pięknych, bogatych narzeczonych.
Ciekawe i bardzo absorbujące, nie wspominając o pięknych miejscach, gdzie przyszło... żyć bohaterowi opowiadania.

Dobranocnie.... Leo.
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Byłem nieco zaskoczony tym opisem "całego długiego życia" bohatera (czy też Goethego).
Piszesz świetnym językiem. Muszę jednak przyznać, że podchodziłem do czytania tej części dwukrotnie. Za pierwszym razem te wszystkie nazwiska, daty i "przygody" zaczęły mi się zlewać. Dzisiaj moje zainteresowanie okazało się silniejsze i... ciekawy jestem końca.
Miałem też pewne problemy z czasami - głównie przeszły, ale w niektórych momentach pojawia teraźniejszy - ale teraz uważam, że cała opowieść jest zupełnie czytelna.
No cóż... To taki mój komentarz.
Zapewne zaskoczysz mnie także w trzeciej części "Uczennicy"...
Pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @wierszyki :D mol na pewno! ;)  Dzięki          @TylkoJestemOna ;) Dziękuję     
    • istnienie Stwórcy to nie jest bańka stek spekulacji na sprzedaż bo jak stworzenie nawet uparte śmie twierdzić że stwórcy nie ma   wystarczy tylko otworzyć oczy a wiarę na bok odrzucić i tylko patrzeć się zauroczyć dostrzeżesz Jego wśród ludzi ...
    • @Migrena już pisałem Tarnawa Robert Gorzkowski ul. Warszawska 97, 05-090 Jaworowa to adres do firmy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...