Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na zdrowie chorych


Rekomendowane odpowiedzi

To jest życie - nie dla zdrowych.
To niezdrowo zdrowym być
gdzie wszystkich wszystko boli
a najbardziej twoje dobre zdrowie..

Jeśli już nie fizyczne bo czy to wiadomo
co widać (poza niezłą ruiną) -
to co najmniej chory na umyśle
żebyś się nie czuł zdrowszy od zdrowych.

I pewnie gdybyś tylko mógł
kręciłbyś się chory jak nakręcana zabawka
ale czy tak zdrowo zakręcony
jeśli podług chorobliwych obsesji i uprzedzeń.




Poniżej jest pierwsza wersja powyższego wiersza, a przedstawiam ją dlatego, bo może pomóc rozszyfrować wersję drugą, zresztą już końcową, ale czy ostateczną - sam chciałbym wiedzieć.




człowieku - zdrowym nie można być

to jest życie - nie dla zdrowych
bo niezdrowo zdrowym być
gdzie wszystkich coś boli
a najbardziej twoje zdrowie -
jeśli już nie fizyczne
(bo to wiadomo co widać)
to widocznie psychiczne -
a skoro jesteś bo musisz być
tak czy inaczej niezdrowy
to żebyś się nie czuł
zdrowszy od zdrowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie rozpatruj jakości wiersza w ten sposób bo to śmieszne
Może, dobry wierszjest dobry, ale mi to nieśmieszne

Wiersz jest niedobry, i jego obrona via litość wobec chorych jest chyba żałosna. Kojarzy mi się to próbą wykorzystania krzyża do postawienia pomnika pewnem nieudolnemu prezydentowi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy Ty naprawdę nie słyszałeś o czymś takim jak gra słów, kiedy nawet w Twoim ostatnim wierszu można znaleźć namiastkę takowej. Pozdrawiam

w moim ostatnim wierszu gry słów nie było. Wiersza też już nie ma, bo jednemu TWA się nie podobało, że mi ich wiersze sie nie podobają

Odróżnijmy grę słów od stylistycznej strony wiersza. Gra może być, ale "gra słów" odnosi się do wielu słów, a nie do jednego, tak jak jest to tutaj. Wiersz jest slaby.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może, dobry wierszjest dobry, ale mi to nieśmieszne

Wiersz jest niedobry, i jego obrona via litość wobec chorych jest chyba żałosna. Kojarzy mi się to próbą wykorzystania krzyża do postawienia pomnika pewnem nieudolnemu prezydentowi.
Gdyby to o mnie chodziło, ale przecież poniekąd chodzi, bo oczywiście czuję się obrońcą tego wiersza (nic nie ujmując i nie dodając Fly Elice), to porównanie mnie z Obrońcami Krzyża spod Pałacu Prezydenckiego (którzy bez względu na okoliczności /przeszkody/ pragną i chcą świętego i świeckiego uczczenia tylu tragicznie zmarłych w służbie Polski) uważałbym, i uważam za wielki zaszczyt. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czy Ty naprawdę nie słyszałeś o czymś takim jak gra słów, kiedy nawet w Twoim ostatnim wierszu można znaleźć namiastkę takowej. Pozdrawiam

w moim ostatnim wierszu gry słów nie było. Wiersza też już nie ma, bo jednemu TWA się nie podobało, że mi ich wiersze sie nie podobają

Odróżnijmy grę słów od stylistycznej strony wiersza. Gra może być, ale "gra słów" odnosi się do wielu słów, a nie do jednego, tak jak jest to tutaj. Wiersz jest slaby.
Zresztą Twoja negatywna ocena wiersza też jest dla mnie wielkim zaszczytem. Dlaczego? Domyśl się sam, ale co tu się domyślać, kiedy wszystkie Twoje oceny to jedna wielka przewrotność (przynajmniej dla mnie). A wiersz, jak był, tak jest, i to jak najbardziej zbudowany na grze słów (jakbyś zaprzeczał, widać to zielono na zielonkawym). W końcu, nawet Szekspir stosował grę słów. I wcale nie porównuję się z Szekspirem, tylko mówię, że każdy na swój sposób (predyspozycje i preferencje) używa tej literackiej możliwości – po prostu gry słów (nie mylić z grą słowną); tym chyba lepiej i/bo tym trudniej, jeżeli gry opartej na jednym słowie, ale i tak nie na jednym, przynajmniej tu w wierszu w wersji podstawowej, a szkoda. W końcu Aria (koncert) na strunie G jest tylko jedna (przynajmniej J.S. Bacha). Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Żeby aż niesamowicie, to chyba nie, ale jest trochę zaszyfrowane, zresztą jak na satyrę przystało w której dominuje gra słów. No i wiersz, jak to wiersz (każdego każdy) jednym się podoba, drugim mniej, a trzecim wcale. A co do tego wiersza i Twojej oceny, to chociaż cieszę się z tego, że nie negujesz jego najsilniejszej strony, czyli właśnie gry słów; czyli nie uzasadniasz kiepskość tego wiersza, wyłącznie jego najsilniejszą stroną – grą słów, acz w całości jest to trudny, a nawet bardzo trudny wiersz, zresztą jak chyba każdy mój wiersz, ale cóż zrobić, taki mój urok, co dla jednych jest dobre, a dla drugich złe, a dla trzecich obojętne. No i ten wiersz miał również wywołać i właśnie wywołał uśmiech, ale zarazem ten wiersz ma skłonić do pewnej refleksji, a przynajmniej zastanowić się, tyle nad zdrowiem, co nad postrzeganiem zdrowia i innych rzeczy związanych, tyle ze zdrowiem, co z człowiekiem. Dziękuję za wizytę. Pozdro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Żeby aż niesamowicie, to chyba nie, ale jest trochę zaszyfrowane, zresztą jak na satyrę przystało w której dominuje gra słów. No i wiersz, jak to wiersz (każdego każdy) jednym się podoba, drugim mniej, a trzecim wcale. A co do tego wiersza i Twojej oceny, to chociaż cieszę się z tego, że nie negujesz jego najsilniejszej strony, czyli właśnie gry słów; czyli nie uzasadniasz kiepskość tego wiersza, wyłącznie jego najsilniejszą stroną – grą słów, acz w całości jest to trudny, a nawet bardzo trudny wiersz, zresztą jak chyba każdy mój wiersz, ale cóż zrobić, taki mój urok, co dla jednych jest dobre, a dla drugich złe, a dla trzecich obojętne. No i ten wiersz miał również wywołać i właśnie wywołał uśmiech, ale zarazem ten wiersz ma skłonić do pewnej refleksji, a przynajmniej zastanowić się, tyle nad zdrowiem, co nad postrzeganiem zdrowia i innych rzeczy związanych, tyle ze zdrowiem, co z człowiekiem. Dziękuję za wizytę. Pozdro

przyznaję, że po Twoich wyjaśnieniach lepiej rozumiem co chciałeś zrobić. Nadal jednak twierdzę, że powtórzenia, same tezy i prawdy, części mowy, które nie wnoszą nic do treści to nie jest dobra droga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie sen  świat rozpada się na kawałki  fruwające ręce nogi  kawałki dzieci  szarpane przez  zgłodniałe psy  choroby zjadają żywcem  z dziurawych ścian  spoglądają smutne oczy  nie przerażają nikogo wywołują uśmiech  takie obrazki są  codziennością  konsumujemy je tlumnie w TV po kolacji na deser    to zabawy w wojnę  panów polityków  w białych koszulach  nie tylko na Ukrainie i Libanie    a my  my... nas jakby nie było  namaszczamy ich    12.2024  andrew
    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...