Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ukucie zwiędłej róży


Rekomendowane odpowiedzi

Moje słowa nagle wydały się puste. Pochłonięta obłokami myśli próbowałam znaleźć ten najlepszy , najwłaściwszy moment. Świat stanął. Szukałam miejsca wytchnienia. Wbiegłam do kościoła pełnego ludzi. Stanęłam przy słupku wsłuchując się w Ewangelie czytaną przez kapłana. Słowa zdawały się koić. Jego delikatny , powolny głos dochodził do moich uszu. Całe miejsce było napięte wiarą. Nagle zrobiło mi się słabo . Nie dałam rady utrzymać równowagi. Zaczęłam się kiwać. Niektórzy badawczo patrzyli na poczynania mojej osoby. Nie zrobiłam z siebie cyrku. Po prostu wyszłam. Szłam ulicami , które krzyczały złudnymi emocjami. „Trudno jest być człowiekiem ,który przynosi ból” -pomyślałam. Nie pamiętam kiedy to się zaczęło. Pewnego dnia życie podarowało mi zdolności manipulacyjne. Szczególnie widoczne wśród mężczyzn. Grali jak chciałam. Niektóre egzemplarze porzucałam same. Większość po jakimś czasie budziło się snu. Zauważali sznureczki za które pociągam i pomału je odcinali. Najczęściej puszczałam ich wolno. Czasami próbowałam przywiązać dwa zerwane koniuszki do siebie i odzyskać delikwenta chociaż połowicznie. W większej części udawało mi się. Najpierw odczuwałam radość , potem nienawiść do siebie. Jednak teraz było inaczej. Sprawa dotyczyła osób najbliższych. Ułożyłam grę , w którą co prawda weszli , ale ja byłam pomysłodawcą. Moje ciało zaczęło płonąć. Nagle z oczu wydobywały się łzy nie trawiące ognia. W końcu usiadłam na ławce. Skuliłam się w kłębek i płakałam. Nie zważając na tłumy ludzi pozwoliłam sobie na łzy.

c.d.n.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, właściwie ten początek nie nadaje się do poprawy. Całość trzeba napisać jeszcze raz od początku. Spróbuj używać bardziej naturalnego języka, tak, jak gdybyś komuś "na żywo" opowiadała tę historię. Wtedy na pewno nie używałabyś takich egzaltowanych sformułowań! Nie da się tego nauczyć inaczej, jak nie przestając próbować kolejny raz i kolejny - więc nie zniechęcaj się tylko dużo, dużo czytaj i pisz. Chyba każdy tak zaczynał przygodę z pisaniem. Pozdrawiam serdecznie - Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...