Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przychodzi do mnie czasem ta nieproszona
co przekracza wszelkie możliwe granice
tak że zaczynam się bać samego siebie
gdy w to serce puka mówi w słodkie słowa

z tej iskry z ducha jakby z innego świata
czy każdy człowiek ma swoje przeznaczenie
choćbym się zapierał tym mocniej obejmie
bo w to uczucie jest ode mnie silniejsza

chcę z nią walczyć ale zawsze mnie pokona
z taką łatwością że sam się sobie dziwię
ona nigdy nikogo wokół nie słucha

dla której wszystko jest możliwe tak proste
w życiu potrafi dokonać różnych cudów
nie sposób jej się oprzeć uciec przed siebie

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Marat Dakunin:chodzi tu o miłość, czyli o osobę, którą kocham.
Bo ja, może nie mam śmiałości. Np. zrobić ten pierwszy krok.
Rozumiesz o co mi chodzi.
Napisałem go w miarę czysto, tak dosłownie, od serca.
"Bez żadnego owijania w bawełnę"
Czy też w tzw.przyjętej podkoloryzowanej metafory.


Pozdr. b;

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie rozumiem.
Nie przepadam za rowerem, na razie nie kupuję.
Do czego to pytanie więc?
Kawałek ujdzie, nie znam, dlaczego akurat taki, zabawa, W CO?
bo ma lodowaty cube z carską, czy cesarską koroną?
Opublikowano

Jestem nauczona, by nie ulegać zbytnio wyobraźni czy obrazom,
by nie miano mnie za zbyt uległą wyobrażeniom. Kiedy nadmiernie
ulegam a myśli się plątają, przypominam sobie o tym nawet w snach,
choć nie zawsze to się udaje. A tak później za tym tęsknię, żeby móc
śmiało pomarzyć, ale okoliczności i warunki rzadko komu na to pozwalają.
Agatka twoja, ładny wiersz - jest tu Agatka Łebek :)

pozdrawiam
p.s. myślałam że tu kręci sie Kubuś Puchatek za Jacusiem :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kolejna noc i znowu nic się nie wydarzyło, poza tym, że jestem jeszcze bardziej zmęczony niż wczoraj. miasto oddycha jak stary pijak, kaszle neonami, a ja siedzę przy kuchennym stole, licząc okruszki po życiu, którego nie chciałem, ale które się przypętało. wszyscy mówią: „trzeba mieć cel”. ja mam tylko rachunki, puste krzesło i lustro, w którym ktoś zostawił moje oczy bez instrukcji obsługi. czasem myśl przychodzi cicho, jak stróż nocny, pyta, czy nie czas już zamykać, zgasić światło, oddać klucz. ale potem włącza się lodówka, pies sąsiadów zaczyna szczekać, a ja przypominam sobie, że nawet jeśli to wszystko nie ma sensu, to rano znów trzeba wstać, nawet bez powodu. i tak trwam — jak popielniczka pełna niedopalonych dni, które ktoś zapala z przyzwyczajenia.
    • Cel podróży nieznany Bóg jedyny wie On to wszystko I nic jednocześnie Czemu mi to robi Kiedyś myślałam, że wszyscy jesteśmy rodziną. Kiedyś myślałam że szczęśliwy jest kto chce Że spotkamy się wszyscy na kawie i ciastku Chcę zachować tę myśl Chce być Twą siostrą Zmielę ziarna kawy Rozpalę palenisko (choć zawsze robili to starsi) Zaparzę kawę Innym razem Zaproszę na szarlotkę
    • @violetta Jesteś bardzo zdolna, powinnam się zainspirować... 
    • @KOBIETA w upalny dzień to fajnie czuć go:)
    • Idzie dzień, za dniem – po nic. Spadł deszcz i zdechł – po nic. Wierny pies imieniem Bezsens mijam go przed wejściem lub wyjściem...   W drzwiach stojąc, o tym myślę: „On mnie nie porzuci”. A mnie nikt tam nie wpuści. Stoję, bo co mam z sobą zrobić? Nikt mi nie powiedział, jak się do siebie wchodzi.   Mijam dzień, Bezsens mija mnie. Chwytam za naderwaną smycz wmawiając sobie, że jeszcze wiem, gdzie idę - Czy tym właśnie jest niwecz?   Bezsens umie przynieść, nie trzeba nawet go prosić: kamień lub patyk, rzecz jest bez znaczenia. Przyniesie ci wszystko i z czasem ucieka.   Wczoraj mnie Bezsens zapytał: „Kim jestem?” Jestem senny i zmęczony, znów mnie ranek zastał. Jak Syzyf w ciemnościach, choć szukam dalej, nie wiem, jak przestać gonić za cieniem. Nieważne. W tym całym poplątaniu miażdżę stopy kamieniem.   „Bezsens, Bezsens, gdzie jesteś, wróć?” Cisza. Chwila... Tak - tu leży   Klękam nad nim i tracę część duszy, jakby bardziej, bez celu, gdy Bezsens nie żyje.   Kiedy łańcuch znika, wszystko jest jednakie: szare, a może wyblakłe. Nie wiesz, nie wiem. Nic nie jest jasne.   I tak wszystko idzie na marne, pośród zimnych kamieni. Martwe psy już nie zmienią nic.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...