Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rozkochałeś mnie w sobie
płochy wietrze sierpniowy,
słodkim zmierzchem maciejki,
pól - szelestem zbożowym.

I rozwiałeś mi warkocz,
aż ku ziemi owsiany,
dałeś płomień policzka
po - pszeniczny rumiany.

A na grzbiecie płótnianym
rolnej wstęgi ojcowej
szumne kłosy szyszate
żytnie, świeże, chlebowe.

W błękit skwarne południe
ogniem słońca dotknięte
niczym zjawy - obłudne
chmurnych pierzy naręcze.

Wiedziesz mnie - rozkochaną
poprzez głusz macierzany,
zanim letnie sny miną
z gwiazd dziurawca utkane.

ps

dawno nic nie rymnęłam:))
widać, że zakręcona, bo ogonka w tytule zjadła:(
przepraszam...

Opublikowano

............rymij ,bo pięknie To robisz :)) ,takie jest moj zdanie .....w ostatniej zwrotce napisałbym " Wiedziesz mnie - rozkochaną " nie " I wiedziesz - rozkochaną " , bo trochę gubi meldię ,tak mi się wydaje , co ne zmienia faktu,że piękne :))...pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rymowanki z sensem, wcale nie łatwe, a i nie wszędzie mile postrzegane.
... co mi tam:)
dziękuję za czytanie i zachętę na zaś...
sugestię przyjęłam z otwartymi rękami.

pozdrawiam - Leo.
..ja postrzegam Takie ( Przez duże T ) " rymowanki z sensem "...mile :))...tym bardziej,że sensów jest kilka przynajmniej i to moim zdaniem głębokich
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rymowanki z sensem, wcale nie łatwe, a i nie wszędzie mile postrzegane.
... co mi tam:)
dziękuję za czytanie i zachętę na zaś...
sugestię przyjęłam z otwartymi rękami.

pozdrawiam - Leo.
..ja postrzegam Takie ( Przez duże T ) " rymowanki z sensem "...mile :))...tym bardziej,że sensów jest kilka przynajmniej i to moim zdaniem głębokich

... cieszym się i pomyślę o następnych...

pozdrawiam - Leo.
Opublikowano

Leo: Śliczności te się sypią rytmicznie w ostatniej strofie:

Wiedziesz mnie - rozkochaną
przez głusze macierzane,
nim letnie sny przeminą
z gwiazd dziurawca utkane.


proponuję:

Wiedziesz mnie - rozkochaną
poprzez głusz macierzany,
zanim letnie sny miną
z gwiazd dziurawca utkane.

Niewiele zmieniamy, a utrzymujemy rytm:

SsSssSs
SsSssSs
SsSssSs
SsSssSs

Bo poza tym - jest świetnie rytmicznie. Ale jeszcze budzi mój niepokój strofa:

A na grzbiecie płótnianym
rolnej wstęgi ojcowej
szumne kłosy szyszate
żytniej świeżej, chlebowej.

Podmiotem są w zdaniu "kłosy", proponuję zatem:

A na grzbiecie płótnianym
rolnej wstęgi ojcowej
szumne kłosy szyszate,
żytnie, świeże, chlebowe.

Poza tym: cudeńko. Bo jest lirycznie i metaforycznie, jak ma być! Całuski nocne, cieplutko, Para:)

Opublikowano
Rozkochałeś mnie w sobie
płochy wietrze sierpniowy,
słodkim zmierzchem maciejki,
pól - szelestem zbożowym.


no, tym to mnie po prostu uwiodłaś, Leon!
pożeram w całości i nie zwrócę!
za nic!

maciejka porusza najczulsze struny we mnie!
pięknie, Leoś!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


.....ja to jezdem rozkochany w " całości " ...a jeszcze po poprawakach, to a ja jaj :)))

... :)))) jezdem tyż zadowolniona z takiego rozkochania, czegokolwiek by ono nie dotyczyło.
dzięki za poczytanie... Zdzisławie - pozdrawiam - Leo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


.....ja to jezdem rozkochany w " całości " ...a jeszcze po poprawakach, to a ja jaj :)))

... :)))) jezdem tyż zadowolniona z takiego rozkochania, czegokolwiek by ono nie dotyczyło.
dzięki za poczytanie... Zdzisławie - pozdrawiam - Leo.
....nie no, bez podtekstów :)) ...pisałem wcześniej, że mi się wiersz podobuje :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



... :)))) jezdem tyż zadowolniona z takiego rozkochania, czegokolwiek by ono nie dotyczyło.
dzięki za poczytanie... Zdzisławie - pozdrawiam - Leo.
....nie no, bez podtekstów :)) ...pisałem wcześniej, że mi się wiersz podobuje :))

... przecież nie ja:) gdzież by śmiała...

dzięki za podobę wiersza!
dobranocnie - Leo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


....nie no, bez podtekstów :)) ...pisałem wcześniej, że mi się wiersz podobuje :))

... przecież nie ja:) gdzież by śmiała...

dzięki za podobę wiersza!
dobranocnie - Leo.
...kobieta to potrafi dyplomatycznie " uciąć " " dyskusję " o ..... :))) ...widać
" Latem zakrecona " ....bez ę ....:)))) ....przypomina mi się - " młode małżeństwo w ZOO. Małżonkę, która niopatrznie zblizyła się do krat - wcągnął do klatki goryl i zacząl molestować seksualnie. Kobieta krzyczy wniebogłosy - mężu, mężu RATUJ !!! ... on odwracając się na pięcie, wzrusza ramionami i mówi - A powiedz Mu, że Cię głowa boli " :))) ....dobranocnodziennie Z
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



... przecież nie ja:) gdzież by śmiała...

dzięki za podobę wiersza!
dobranocnie - Leo.
...kobieta to potrafi dyplomatycznie " uciąć " " dyskusję " o ..... :))) ...widać
" Latem zakrecona " ....bez ę ....:)))) ....przypomina mi się - " młode małżeństwo w ZOO. Małżonkę, która niopatrznie zblizyła się do krat - wcągnął do klatki goryl i zacząl molestować seksualnie. Kobieta krzyczy wniebogłosy - mężu, mężu RATUJ !!! ... on odwracając się na pięcie, wzrusza ramionami i mówi - A powiedz Mu, że Cię głowa boli " :))) ....dobranocnodziennie Z

o, z tego wynika, że i mężczyzna potrafi...:)
super ją poratował:))

przyjaznego - Leo.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dostałam zaproszenie na live'a: Start 22:00 «Tylko dla Dorosłych». Zdziwiona, a przede wszystkim zaciekawiona, dołączyłam do innych. O 22 z minutami zaczęli logować się ludziofony. O 22:20 naszym oczom ukazał się napis na białej kartce: «Kochani za chwilę pokażę wam coś zaskakującego i nieprawdopodobnego, a będzie to Fiut na chlebie» «Co, kurwa?!» – myślę –  «ludziom naprawdę wali w dekiel, sami odklejeńcy, ja pierniczę», ale spokojnie czekam na rozwój wydarzeń. Obserwatorzy powoli zaczęli się wykruszać i zostało nas kilkadziesiąt osób, a każdy z zapartym tchem wpatrywał się w ekran. Nie zabrakło też kilku śmieszków, którzy nie omieszkali dopingować Autora prześcigując się w komentarzach: «Ile twój fiut ma cm? Golisz jaja? Ale z ciebie perwers misiu (emotka misia). Niegrzeczny jesteś, ale lubię takich.» W końcu Autor pokazał się na wizji z rozkosznym uśmiechem, odsunął twarz od kamerki i pokazał przyjemne odbicie w lustrze. Był tylko w bokserkach. Następnie znów zbliżenie na twarz i szeroki uśmiech: – Mam kromkę ciemnego pieczywa [kilkukrotne wruszenie brwiami], a teraz czas na obiecanego Fiuta... Powolne przesunięcie kamerki w dół ciała. Klatka piersiowa, splot słoneczny, pięknie umięśniony brzuch, pępek, niżej lekko opuszczone bokserki i... – Mam was zboczeńcy!  Hehe. W tym momencie Autor pokazał do kamerki kromkę pieczywa i nóż, którym rozsmarował na chlebie  jakieś mazidło. Ohyda. Jak się okazało, był to obiecany Fiut, bo fiut to słodki, gęsty syrop z buraka, popularny na Kujawach. Przyznam, że byłam lekko rozczarowana, a jeden ze śmieszków wyraźnie zirytowany napisał w komentarzu: – Spierdalaj buraku! Cóż, liczyłam na piękne widoki, a dostałam pastę z buraka. Ech, życie jest niesprawiedliwe...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Czekam, w którymś lipcowym popołudniu albo… Czekam na ciebie. Jedyna...   Wiesz, zatracam się w jasnej smudze słońca pełznącej po ścianie. Kiedy jeszcze tu jestem, kiedy jestem tu jeszcze… I w jasnym krysztale zamykam twoją twarz. Zaginam do środka krawędzie.   Czekam. Czekając na ciebie. A nuż coś wyniknie? Nie wiele z tego wynika. Jedynie biel ścian naciera na mnie. I szarość wirujących pyłków. Tych obło0ków wzruszonych gwałtownym spazmem oczekiwania.   Kochasz mnie jeszcze? Bo ja kocham cię. I kocham jeszcze. I tęsknię.   Otwieram drzwi wielkiej szafy. Za drzwiami resztki dawnego życia. Pozostałości. Krawaty po ojcu, umarłym trzydzieści lat temu. I jakieś szmatki. Wytarte. Nie wiem od czego to. Od czego…   Matka wiedziała. To miało być do czegoś. Do zszycia. Do wszycia. Matka wiedziała…   Posłuchaj mnie, bo słuchają mnie tylko cienie. Te cienie skryte po kątach. Albo od drzew, od tych gałęzi, co szurają cieniście po ścianie w jaskrawym zza okna słońcu. Bądź po tych obrazach w ramach drewnianych. W milczeniu.   Po tych obrazach przyniesionych przez matkę przed laty. Od artysty malarza.. Od takiego jednego, co chodził i sprzedawał.   Nastawię płytę, dobrze? Trochę trzeszczy i szumi. Igła wgłębia się w rowki i żłobi te mikroskopijne kaniony…   Nastawię głośniej. Posłuchamy razem. Jak wtedy przy świetle padającym z ukosa. Kiedy zachód stawał się krwisty.   I taki zimny. I martwy… Czy ty mnie trochę…   Powiedz…   W czerwonym słońcu o zachodzie to brzmi jakoś inaczej. W tym pustym domu. W tym martwym...   … w tej pustce wzbierającej przedśmiertna purpurą...   Posłuchamy jeszcze?   Wiem, płyta się trochę zacina. Ale jest mi cieplej przy tobie. Kiedy czuje twoje odbicie dalekie. Mimo że dalekie...   Jesteś tutaj albo cię nie ma. Sam już nie wiem. Kiedy chwytam dłonią, kiedy łapię… - przecinam próżnię. Nic więcej. I nic więcej.   I nie wiem już sam. I nic już nie wiem. Absolutnie… Lecz kiedy zaciskam powieki. Mocno…   Ciii. Coś słyszę… Nie, to tylko brzęczenie pszczoły w takiej gorącej godzinie. W takim skwarze i znoju…   Jaskrawy blask jarzy się na krawędziach wszystkich przedmiotów, rzeczy…   I widzę. Widzę ciebie. Idącą środkiem drogi.   Widzę ciebie taką lekką, płynącą w powietrzu. W tym powietrzu pełnym dmuchawców. Lecących w powiewie tchniętym oddechem.   I widzę ciebie jak idziesz w przyszłość niedosiężną. W zblakłych źrenicach masz jeszcze resztki tamtych światów.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-09-09)    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Świetne! Mógłbym się podpisać.     Pozdrawiam.
    • I nagle słychać  Tupanie i szepty Oddech na szyi W diamenty się splótł    Zalał mnie pot Jak wrzątek ogórka w słoiku    I sztywno  I sztywniej   ...   Spojrzenie we mgle ugrzęzło  Jasność i ciemność  Przemyca do źrenic   Słowa na sznurkach wędrują do uszu   Wyrwać się? Wyjść chcę!   Tonę w bezruchu    Palcami po radiu Pokrętłem w lewo i prawo     Za mała - Za duża - Za brzydka - Za...   Nieinteligentna - Nie strojna - Nie...   Przemądrzała - Prze..   Przy...     Kawę czy kawą?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...