Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niby brak słowa
niby przemilczenie
a może ślinożerczość

podobno od mściwości
do zwariowania jest krok
albo odwrotnie (...)

zaprogramowanie kwitnienia w kieliszku

(...) bazowanie na "ręka rękę myje"
nie leży w szlachetności
a częściej w wygodnictwie i odwróceniu uwagi
od własnego poczucia winy
nad ukartowaniem życia niewinnemu
za pogrążony w swojej woli bez możliwości
poruszania się własny los

jednak liczy się co jakiś czas
robienie burzy
i znowu za powtórzeniem
podobno dużo łatwiej bez uczuć
jak w nie własnym ogródku

Opublikowano

krok od mściwości do zwariowania jest. jak w wielu innych przypadkach. ciekawy obrazek osoby współuzależnionej. pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Obrazek często rzucający się w oczy i wcale nie z jakiegoś szczególnego obserwowania,
a raczej z umiejętności otwartego patrzenia na świat.
Powiedzmy, że sobie, gdybam tak z powodu częstego natrafiania na przeciwności..,
bynajmniej nie z mściwości, czy ze zwariowania, gdyż wtedy to nie wiele ma do wspólnego
z uczuciami tylko uzależnieniem, jak udaniem się w chorobę psychiczną,
szkodliwą dla najbliższego otoczenia i nie tylko. A wtedy na pewno wobec takich
zachowań nie można pozostawać biernym. Pozdrawiam
Opublikowano

Będąc blisko osoby uzależnionej ,,czyniąc obserwację ,,mhm ,choć tak tego bym nie ujeła ..
Jest sie prędzej czy póżniej osobą współuzależnioną i nie ma takiej opcji, że w żaden sposób to nie dotyka tej drugiej osoby Sytuacja sama w sobie trudna i przykra dla obu stron ,,,Wiersz poruszający ciekawy problem , bez względu na rodzaj uzależnienia ,,,Pozdrawiam,,,

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wanesso,
napisałam ten utwór, z uwagi na wyczuwanie przebywania pod presją osób z uzależnień niekiedy niebezpiecznych i gdy uzależnienia owe mają się w mściwych rękach
i bazują na nieszczęściach w uczuciach wyższych / czyli wartościach ponadczasowych
jakimi są np. miłość, przyjaźń bądź bezinteresowność wobec tych ważnych uczuć i wartości/.
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...