Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a Ty myślała, że tak łatwo?
zzz.... wylazło, gdzieś wlazło i tak wkoło Macieju:))

buziak, Madziu!

jak nie będziesz się mogła zdecydować: roślinny, morski, czy jaki inny na przykład - konfekcyjny - pomogę wybrać! tylko powiedz!
buziak, Leoś!
:)))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a Ty myślała, że tak łatwo?
zzz.... wylazło, gdzieś wlazło i tak wkoło Macieju:))

buziak, Madziu!

jak nie będziesz się mogła zdecydować: roślinny, morski, czy jaki inny na przykład - konfekcyjny - pomogę wybrać! tylko powiedz!
buziak, Leoś!
:)))))))

nie ma sprawy, jak w dym!
:))))))))

... ziaki dwa!
Opublikowano

Podoba mi się. Bardzo.
Kilka dni temu wróciłam znad Biebrzy. Na tamtejszych bagnach żyje pewna łosza, która codziennie podchodzi do szosy i leży przy niej do wieczora... Dowiedziałam się, że wiosną w tym miejscu jej cielaczek wpadł pod samochód. Widziała to, widziała go martwego, a jednak codziennie czeka z nadzieją na powrót dziecka.
Tak mi się to jakoś przypomniało...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Waldi, nie wszystkie neologizmy bywają do przyjęcia. Podam przykład: zamiast zatraceń, ktoś pisze zapraceń i tak bym mogła wyliczać bez końca... Są i takie, które potrafią zaczarować:))

Dziękuję za odczytanie i miło o wierszu nostalgicznym jakby nie było:)

Wieczorowo... Leo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxy, tak to jest z tym czekaniem, że oczekujesz pomimo iż wiesz, że na daremno.
Bardzo mnie wzruszyła opisana przez Ciebie historia, bo ktoś by pomyślał, powiedział, że to tylko zwierzę, a przecież tak bardzo po ludzku przeżywa stratę.

Dziękuję za przyjaźnie o wierszu.
Cieplutko... Leo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxy, tak to jest z tym czekaniem, że oczekujesz pomimo iż wiesz, że na daremno.
Bardzo mnie wzruszyła opisana przez Ciebie historia, bo ktoś by pomyślał, powiedział, że to tylko zwierzę, a przecież tak bardzo po ludzku przeżywa stratę.

Dziękuję za przyjaźnie o wierszu.
Cieplutko... Leo.
Tak. A ja bym powiedziała odwrotnie: że to my czujemy po zwierzęcemu - o ile jeszcze jesteśmy zdolni do uczuć.
Słoneczności. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo dobry wiersz, tylko zrób coś z tym wersem
liście opadły spadł śnieg
najlepiej wytnij, spal, zjedz, cokolwiek, bo psuje za dużo
świetnie uchwyciłaś rozstanie
prosto, trafnie, bez ściemniania - jeden z lepszych jakie tu ostatnio czytałem
najlepszego
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


bardzo dobry wiersz, tylko zrób coś z tym wersem
liście opadły spadł śnieg
najlepiej wytnij, spal, zjedz, cokolwiek, bo psuje za dużo
świetnie uchwyciłaś rozstanie
prosto, trafnie, bez ściemniania - jeden z lepszych jakie tu ostatnio czytałem
najlepszego
r

A wiesz Panie biały, że mnie też to uwierało...
Teraz jestem pewna i na bank zjem:)
W końcu i u mnie coś Ci się spodobało:)
Dziękuję panie Rafale?

Dobrych snów - Leo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxy, tak to jest z tym czekaniem, że oczekujesz pomimo iż wiesz, że na daremno.
Bardzo mnie wzruszyła opisana przez Ciebie historia, bo ktoś by pomyślał, powiedział, że to tylko zwierzę, a przecież tak bardzo po ludzku przeżywa stratę.

Dziękuję za przyjaźnie o wierszu.
Cieplutko... Leo.
Tak. A ja bym powiedziała odwrotnie: że to my czujemy po zwierzęcemu - o ile jeszcze jesteśmy zdolni do uczuć.
Słoneczności. :)

Dużo prawdy w tej odwrotności, jednak są jeszcze ludzie o ludzkich uczuciach.
Dziękuję za powtórne...:)

Dobrych snów - Leo.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • aż gęsto od tej całej telepatii. istny pumptrack między nami, pofałdowana przestrzeń, po której skaczą świetlistsi endurnie. co i rusz łamią się zdania, rączki, urywają myśli-linki. dlatego chcę ci opowiedzieć bajkę o zamkniętej na świat, niczym Korea Północna, wsi. o spłachetku ziemi otoczonym strzeżonym betonem, chatach przystrojonych kolczastymi druciskami. kiszono się tam we własnym sosie. i grało, tańczyło w każdym dziwaczne uczucie przynależności. i zjawił się on. miał miejsce błąd dozoru, przez źle pilnowany mur przeniknął albo został wrzucony górą, Węgier. czy też Czech, mniejsza o to. stary ochlaptus z alkoholową demencją, mózgiem rozmiękczonym latami denaturatowania, do tego – w łachmanach. lecz był sensacją, istnym prezydentem, aniołem, Michaelem Jacksonem w marynarce-liberii z epoletami. obcym, a więc lepszym. zrazu zobaczono w nim posłańca. skąd? z samych Niebios? może. lub z Kalkuty, Wadowic, Indiany. i odkrawano od niego uświęcone części, darto znoszone ubranie na kawałeczki-relikwie. widziano w nim wielką metaforę, bo był spoza smolnej i dusznej wsi. każdy centymetr jego postrzępionej kurtki, przesikanych spodni, zaczął kosztować majątek. przybysz bełkotał w sobie tylko znanym języku, czasem igła w jego głowie natrafiła na właściwą ścieżkę i rzucił coś o krajach, gdzie pospolite niegdyś skody favorit są osobliwością i rarytasem. czuł się taką skodovką. zjedzono go szybciej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. delektowali się, wieśniacy, tym, co uznali za komunikant. przełykali z namaszczeniem. ...teraz przydałby się jakiś morał, co nie? jeszcze lęgnie mi się w zwojach, jeszcze tworzy przyszła treść. taka urocza, choć do wykrzyczenia. wmyślę ją w ciebie, jak będzie gotowa.  
    • I tak też można...   Łukasz Jasiński 
    • Dwie strony powoju   Patrzę głębiej Ci w oczy, widząc w nich prawdy kamuflaż, kiedy bardziej i bardziej ślepca – mnie – kłamstwem poruszasz.   Śpiewał psalmy tramwajów na czas i niewczas przybyłych. Drżąc na każde z zawołań rdzawo czerwonych torowisk, był nieważnym kompletnie wśród cielsk grubiańsko olbrzymich.   Jego biały kieliszek z mocą tysiąca królowych, kropli nie uroniwszy, przez stal i rdzawe obrzyny przeszedł, krzycząc w nieboskłon – mogę to zrobić od nowa!      
    • @andreasTo może zbyt małej wiary jesteś :) lub znasz życie :)) Pozdrawiam:) @Jacek_SuchowiczNa kacu jest wszystko możliwe :) Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymJuż się pogubiłem:)) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • gdy jutro się skończy pojutrze początkiem  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...