Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiele razy mrugał do mnie ryciną ze starego czoła.
Gmach opadał powoli w ziemię, murszał, pił wilgoć,
potem zastygał cofając czas.

Gorący czaj, barometr na ścianie olejny marszałek.
W Wiśle pływają rubiny, złote obrączki szukające palców.

Sąsiedzi nie chcą widzieć jak zdrapuje z drzwi
własną klepsydrę, jak nie trafia potem zwitkiem do kubła.
Widmo jest suche i pęka.

Żółć na opasce, w okolicach płuc.
Ręczna powielarka, brunatne krzesło. Magiel był kiedyś
jego schronem, palili machorę i niemiecką prasę.

Gdybyś chociaż raz synku wyczyścił Peema,
tego, co leżał pod hałdą węgla. Nikt go nigdy nie
znalazł, nie przymierzał. Pierwszego poszedłem boso
na cmentarz, miałem kolegów za ogrodzeniem.

Mógłbym teraz odejść od zmysłów i nic nie pamiętać.
Tylko nalej w szklankę trochę gencjany
i złap mi tego tłustego gołębia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...