Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Donar


Rekomendowane odpowiedzi

Słyszę, jeszcze szczeka. Coraz ciszej…

Zasnął pod krzaczkiem czarnego bzu,
wiatr liśćmi requiem mu kołysze,
tuż przy domu, na kwietnej rabatce
tamaryszek zapachniał do snu…

Śpi. Czeka, aż ciało zabiorą,
serce zostawi nam tutaj.
Myślę, gdzie mamy je schować…
Jeszcze chwilę… coś wydumam

może dopiero wieczorem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki był wielki i silny... do czasu. Z imieniem germańskiego bóstwa, zabrany ze schroniska 15 lat temu, jako towarzysz zabaw maleńkiego dziecka i starszych, był z nami zawsze spokojny, mądry i dobrze ułożony... Dzięki Wam wszystkim, ale nastrój mam bardzo łzawy. Pozdrawiam. E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, dawno temu jako mala dziewczynka bawilam sie z pieskiem Wrzosikiem. W budynku byly szczury, wylozono trucizne, a Wszosik zostal ofiara. Jak my wtedy plakalysmy, ja i moje siostry. Pochowalam go rowniez w bzach. Po 50 latach odwiedzilam miejsce mojego domu dziecinstwa. Sporo bylo zmian, a bzy wykarczowano. Ale Wrzosik do dzisiaj jest w mojej pamieci.
Po latach dostalam Sniezynke, pieknego bialego pieska, moje coreczki bardzo sie cieszyly. Kiedy wyjechalysmy z Polski, pieskiem zajmowal sie moj tatus. Kiedy piesek zachorowal, Tatus uspil go, a mama pochowala go rowniez w kwiatach kolo bloku.
Kiedy nam napisala o smierci Sniezynki - bardzo plakalysmy.
Moja corcia niedawno uspila chorego na raka pieska, ona tez rozpaczala, jak za najblizszym czlowiekiem.
To takie moje pozegnania. Bardzo wspolczuje, bo wiem, jaka to strata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...