Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak śmierć do życia przyrósł mi do pleców
skrzyżowany ciężar tamtych chwil
w których drzewa szepcą jeszcze moje imię
kłuje niedojrzały agrest
i pachną pęczki fiołków skryte w rzeczywistość trawy

tylko siewca z obrazu Van Gogha
i przydrożny Chrystus ciągle tacy sami
dwaj wierni słuchacze dziesięciopalczastych rozmów z kosą
zapalają lonty tęsknoty w labiryncie domostw
na szachownicach pól grają z wiatrem
niestrudzenie długo w cząstkę swego świata
o szczęście mierzone miarą długo nie nakręcanego czasu

z miejsca gdzie powinien zagłębiać się korzeń
wychodzę między ludzi by zapomnieć że umarłem dawno
rosą skrzydlatą na słońcu - wonnym psalmem ku wieżom
wznoszę się po cichu wsiąkam bezszelestnie w mrok
gdzie wszystko pachnie tak mocno swojskością

Opublikowano

Całość naturalnie na Tak :)
Napiszę tylko które fragmenty poderwały mnie najbardziej:

przyrósł mi do pleców skrzyżowany ciężar tamtych chwil
w których drzewa szepcą jeszcze moje imię kłuje niedojrzały agrest
i pachną pęczki fiołków skryte w rzeczywistość trawy

tylko siewca z obrazu Van Gogha i przydrożny Chrystus ciągle tacy sami
dwaj wierni słuchacze
zapalają lonty tęsknoty w labiryncie domostw na szachownicach pól
grają z wiatrem niestrudzenie długo w cząstkę swego świata
o szczęście mierzone miarą długo nie nakręcanego czasu

wychodzę między ludzi by zapomnieć że umarłem dawno
rosą skrzydlatą na słońcu wonnym

Opublikowano

mocne zapachy

jak śmierć do życia przyrósł mi do pleców skrzyżowany ciężar tamtych chwil
w których drzewa szepcą jeszcze moje imię kłuje niedojrzały agrest
i pachną pęczki fiołków skryte w rzeczywistość trawy

tylko siewca z obrazu Van Gogha i przydrożny Chrystus ciągle tacy sami
dwaj wierni słuchacze dziesięciopalczastych rozmów z kosą
zapalają lonty tęsknoty w labiryncie domostw na szachownicach pól
grają z wiatrem niestrudzenie długo w cząstkę swego świata
o szczęście mierzone miarą długo nie nakręcanego czasu

z miejsca gdzie powinien zagłębiać się korzeń
wychodzę między ludzi by zapomnieć że umarłem dawno
rosą skrzydlatą na słońcu wonnym psalmem ku wieżom
wznoszę się po cichu wsiąkam bezszelestnie w mrok
gdzie wszystko pachnie tak mocno swojskością


Dnia: Wczoraj 11:03:47, napisał(a): janusz pyzinski
Komentarzy: 885


Hm, początek nawet coś zapowiadał, a potem uwikłałeś się w takie zwroty:

"zapalają lonty tęsknoty w labiryncie domostw na szachownicach pól" i zaraz siadło wszystko.
Puszy się to wszystko mało swobodną metaforą, która w swojej konstrukcji ma porazić czytelnika, a w rzeczywistości poraża siebie samą. Niezły początek, to za mało na wachanie typu "plus, czy minus". Niestety u mnie spada w dół. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Milczy. Barowa śpiewaczka. Choroba zmogła jej synka. Leżał w łóżku na piętrze. Sny mu opowiadała z marmuru doniczka. Na niemoc duszy nic nie pomoże matczyna troską. A głos dusz już woła do siebie. Na zapomniane przez Boga moczary. Kwiatu nie powąchasz. Wina czary nie uchylisz. Z mołodycią nie zaznasz już młodzieńczego spełnienia. Kostucha już Ci zamyka oczy i ciemne zakłada okulary. Anioł spłynął z fresku na ostatnią spowiedź. Z pergaminem boskiego wykładu. Męczennicy chłoszczą się, wersetami z Biblii i Koranu. Słychać tylko płacz, miast świergotu ptaków. Olejki pachną sosną i esencją rumianu. Może Cię wskrzeszą słowa uroków. Echo ostatniego tchnienia. Tylko dla natury słyszalny odgłos. Mogiła jeszcze świeci pustką. Oparł się krzyż o mur ogrodowy. Krąży noc po włości. Skrzydła rozwinął Tanatos. Idą w orszaku przyjaciele, rodzice i wdowy. Znaleźli jeszcze pożegnalny list. Dla samobójcy tylko klątwa zostaję i na mogile demonów msza. Rozbierze Cię z tego grzechu robactwo i masa glist. Przemielą młodość na kompost. Triumf śmierci Cię synu rozgrzesza.  
    • @jeremy   Tak ... teraz rozumiem.   Powroty ...sentymenty..rozczarowania :)    "Kropla drąży skałę nie siłą lecz ciągłym padaniem".  Czasami warto być kroplą :)    Pozdrawiam jeremy :) 
    • @infelia   Fajnie :) infelia będzie po nas zmywał ;))) potrzebujemy jeszcze kogoś do sprzątania.?  ;)))    i oczywiście !!! Violetto !!!  jesteś pięknym człowiekiem :))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - cieszy mnie że poruszył - czyli zdał egzamin - dziękuje -                                                                                                               Pzdr.   Witaj - fajnie że ładnie - dziękuje -                                                                 Pzdr.                                                                  Witam - miło mi że obraz czytelny i emocjonalny - dziękuje  -                                                                                                          Pzdr.  Witaj - tak wyszło - a z tym blaskiem może masz racje - dzięki że czytasz -                                                                                                       Pzdr.                                            Witaj - ano taka jest - ale jest miła -                                                                 Pzdr.serdecznie. Witam -    Witaj - masz rację  - czasem trzeba bo można poczuć ulgę odnaleźć się -                                                                                                               Pzdr.serdecznie. @Kwiatuszek - @Posem - @Simon Tracy - @huzarc - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...