Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

i ... Dola idola


ja_bolek

Rekomendowane odpowiedzi

Piłkarze główkują ...
Proponuję i Wam pogłówkować ...

Noc świętojańska (kastalia*)

W czas sobótkowy krążą zjawy
i skrzą miliardy gwiezdnych lamp,
7,5,6,4 gdy TAM w diamenty i szmaragdy
8,4 TA noc wędruje niczym tramp.

VI TAM, krążą biesy w transie " voodoo",
1,9,3 CI, aż spod kopyt iskry tlą,
niesamowity, pełen cudów,
8,3 TEN narkotyczny, dziwny pląs ...

I aniołowie złotoskrzydli
spływają z chmur by ruszyć w tan,
1,11 aby TEN nastrój się rozmydlił,
aby dać ludziom więcej szans ...
Noc sobótkowa gęsta, słodka,
10,9,11 splątana jak TE ciepła snem,
noc marzeń i upojnych spotkań,
zaczarowany ciągnie tren.


Lśnią skry robaczków świętojańskich,
2,7,10,11 jak TE zapominalskich gwiazd,
wirując w locie obłąkańczym
ponad dachami wsi i miast.


5,2 W piątej TEJ świata leci pocisk
Erosa, który gra nie fair,
zakwita nocą kwiat paproci,
przyjaciel zakochanych serc .


"EMBE"


*
Kastalia to odmiana szarady w której zamiast sprawdzianów liczebnikowych
użyte są zaimki wskazujące TEN, TA, TO i dla sprawdzianów nieodmiennych
przysłówek TAM.
Kolejność sylab rozwiązania wskazują liczby umieszczone przed danym wierszem,
zawierającym sprawdzian.
Użycie sylaby w sprawdzianie wspak wskazane jest przez wydrukowanie
liczbą rzymską.
Zaimki zachowują rodzaj, przypadek i liczbę szyfrowanego sprawdzianu.
(Sprawdziany "martwe" - TE, "żywe" - CI).


Autorem jest Marian Butrym.
Ukazała się w "Szaradziście", w czerwcu 1984.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga! Odpowiadam na pytanie nr 1:
- W poniedziałek.
Odp. na pytanie nr 2:
- sto piętnaście
pytanie nr 3:
- cztery jajka rozbić, oddzielić białko od żółtka.
nr 4:
- tak
nr 5:
- nie
nr 6:
- to byli faszyści
nr 7
- Stalin
nr 8
- czereśnie kwitną na wiosnę
nr 9:
- Pingwiny ( ale tu mogę się mylić)
nr 10:
- Henryk Paczuła.

Coś może wygrałem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szaradziści są wśród nas!

Nazwę 'kastalia' wymyślił jej twórca, Stanisław Kaszubski, używający pseudonimu
"KASTA".
Na pewno czerpał natchnienie ze źródełka apollińskiej Kastalii.
O mało co bym utopił 'ARNIego', woda Kastalii była za głęboka.
Szarada to nie quiz.

To tym razem coś łatwiejszego, szarada klasyczna, autorstwa Juliusza
Głowackiego. Rzecz ukazała się w Kalendarzu Szaradzisty 1961.

1961 ... rok magiczny!

Czerwiec (szarada)


W lesie wyrosły SZEŚĆ-SIÓDME-PIĄTE
puszyste jak pióropusze.
Snuje się myśli ukrytej wątek
i lęk zakrada się w duszę.


Łąka się CZWÓR-DWA ziół tysiącami,
słońce RAZ-OSIEM ją wokół.
Lecz gdy noc przyjdzie to myśl omami
szczęściem co kwitnie o zmroku.


Cóż znaczą łąki CZWÓR-DRUGIE-TRZECIE,
gdy chciwość woła: - pójdź ze mną!
W RAZ-PIĄTYM będziesz tonął, bo przecie
znajdziesz tę paproć tajemną!


Te SIÓDME-TRZECIE słowa zachęty
mącą rozsądek człowieka.
Tej nocy szczęścia kwiat będzie ścięty,
nie trzeba bać się ni zwlekać!


A ja ÓSMEMU powiem dobitnie:
- Zostań, choć chciałbyś tam pobiec!
Złota nie znajdziesz, paproć nie kwitnie -
a szczęście nosisz sam w sobie!

J.G.


P.S Dla chcących zgłębić tajniki szarady polecam rozprawkę J. Głowackiego
w "Szaradzista radzi ...".
Rzecz do znalezienia w internecie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





W lesie wyrosły paprocie
puszyste jak pióropusze.
Snuje się myśli ukrytej wątek
i lęk zakrada się w duszę.

Łąka się kwieci ziół tysiącami,
słońce złoci ją wokół.
Lecz gdy noc przyjdzie to myśl omami
szczęściem co kwitnie o zmroku.


Cóż znaczą łąki kwieciste,
gdy chciwość woła: - pójdź ze mną!
W złocie będziesz tonął, bo przecie
znajdziesz tę paproć tajemną!


Te proste słowa zachęty
mącą rozsądek człowieka.
Tej nocy szczęścia kwiat będzie ścięty,
nie trzeba bać się ni zwlekać!


A ja Ci powiem dobitnie:
- Zostań, choć chciałbyś tam pobiec!
Złota nie znajdziesz, paproć nie kwitnie -
a szczęście nosisz sam w sobie!


ZŁO-CI-STE KWIE-CIE PA-PRO-CI

ZŁOCISTE KWIECIE PAPROCI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddajmy głos "Kaście", który czerpał z Kastalii ...


Zimowa baśń (kastalia)


Mrok się zbiesił, że z chaty
światło drze mu makaty
6, IX z TYCH ciemności i z cieni paździerzy.
2, 5 TAM je razy zagłuszył,
lecz nazajutrz kładł uszy
i dopiero zza płotu kły szczerzył.

*

8, I, 3 Przyszła Zima - TA czysta.
Mrok z uciechy zaświstał
i do kumy po pomoc już bieży:
6, 3, 9 niech zadymka TA właśnie
jutro, kiedy kur zaśnie,
wyratuje Mrok z głupiej obieży.

*

I nazajutrz zaiste
przeraźliwym poświstem
1,5,2 tonie blask w srebrnym TYM śnieżnych pierzyn.
4,7,6,7 TAM zadymka dom cały.
Okna świecić przestały.
4, 8 Mrok zdyszany waruje TAM dźwierzy.

"KASTA"

Ukazało się w "Szaradziście," 15.02.1964, nr4(198).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę jeszcze ...


W Noc Świętojańską (szarada)


Wieczór zapada - młode dziewczęta
OSIEM-CZWÓR zioła i kwiecie,
bo każda o tym dobrze pamięta,
że dziś czas wróżby, że jest noc święta,
jedna, jedyna w tym lecie.


RAZ-SiÓDMA czasem bywała płocha,
w sumieniu teraz się skrusza;
czy też jej chłopiec jeszcze ją kocha?
choć jak DWA-PIĄTY gruby ma nochal,
lecz chętnie TRZY mu całusa.


A dola chyba jest DZIEWIĘĆ-DRUGA,
a PIĄTE-PIERWSZE nieduże,
w staropanieństwie droga zbyt długa,
więc pomóc trzeba. Ot, gwiazdka mruga,
nie warto czekać już dłużej.


Rzeki pobrzeże nie jest już puste
i mnóstwo ogni się świeci,
płoszą się śpiące DWA-ÓSME-SZÓSTE,
płoszą się groźne DWA-CZWARTE-SZÓSTE,
porzucą zdobycz swą w sieci.


Dziewczyna DZIEWIĘĆ wiązankę z kalii
i patrzy z napięciem w twarzy,
komu TRZY-SIÓDMA będzie w oddali,
kto ją wyłowi z tej bystrej fali,
kto ją uczuciem obdarzy?

"ASTRA"

Zamieszczone w "Szaradziście", 11(133), 15 czerwca 1961.


UWAGA.
Dodatkowym ułatwieniem rozwiązania szarad jest to, że liczebniki oddają przypadek i liczbę zaszyfrowanych rzeczowników, zaimków itp. odmiennych części mowy.
Będzie więc np. KAWIE - DRUGIEJ-SZÓSTEJ, a np. KINA - PIĄTEGO-PIERWSZEGO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Z poniższych sylab można odtworzyć zamysł autora:

ob-wie-na-ja-pi-za-ła-le-ok


Dołączę szaradę ",Junony", mistrzyni i teoretyka polskiej szarady:



Szarada wróżba

Ten rok* o wiele lepszy będzie
niż CZWARTE-TRZECIE-SZÓSTE lata,
bo zgoda zapanuje wszędzie
i przyjdzie stały POKÓJ ŚWIATA!


Wtym roku będzie PIERWSZO-SZÓSTO:
nie kraść, nie kłamać, nie pić wódki,
sumienia będą lśnić jak lustro
i przyjdą zmian tych dobre skutki!


W tym roku dla znękanych istot
CZWÓR-PIĘĆ-DWA dobry wiatr od boru -
będzie uczciwie,pięknie czysto,
nie będzie braków, trosk ni chorób!


W tej TRZY-RAZ-PIĄTEJ tkwi natchnienie
wróżące dobro, radość, chwałę -
więc niechaj cieszą się szalenie
wszyscy ci, którzy wierzą w CAŁE**!

"JUNONA"


* 1961
** hasło szarady

Zamieszczone w Kalendarzu Szaradzisty 1961.

Dla ułatwienia rozwiązania rozbicie sylab: je-prze-wie- mo-po-dnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Z poniższych sylab można odtworzyć zamysł autora:

ob-wie-na-ja-pi-za-ła-le-ok


Dołączę szaradę ",Junony", mistrzyni i teoretyka polskiej szarady:



Szarada wróżba

Ten rok* o wiele lepszy będzie
niż CZWARTE-TRZECIE-SZÓSTE lata,
bo zgoda zapanuje wszędzie
i przyjdzie stały POKÓJ ŚWIATA!


Wtym roku będzie PIERWSZO-SZÓSTO:
nie kraść, nie kłamać, nie pić wódki,
sumienia będą lśnić jak lustro
i przyjdą zmian tych dobre skutki!


W tym roku dla znękanych istot
CZWÓR-PIĘĆ-DWA dobry wiatr od boru -
będzie uczciwie,pięknie czysto,
nie będzie braków, trosk ni chorób!


W tej TRZY-RAZ-PIĄTEJ tkwi natchnienie
wróżące dobro, radość, chwałę -
więc niechaj cieszą się szalenie
wszyscy ci, którzy wierzą w CAŁE**!

"JUNONA"


* 1961
** hasło szarady

Zamieszczone w Kalendarzu Szaradzisty 1961.

Dla ułatwienia rozwiązania rozbicie sylab: je-prze-wie- mo-po-dnie.



Mrok się zbiesił, że z chaty
światło drze mu makaty
z pian ciemności i z cieni paździerzy.
wiele je razy zagłuszył,
lecz nazajutrz kładł uszy
i dopiero zza płotu kły szczerzył.

*

Przyszła Zima - okazja czysta.
Mrok z uciechy zaświstał
i do kumy po pomoc już bieży:
niech zadymka pijana właśnie
jutro, kiedy kur zaśnie,
wyratuje Mrok z głupiej obieży.

*

I nazajutrz zaiste
przeraźliwym poświstem
tonie blask w srebrnym zalewie śnieżnych pierzyn.
obłapiła zadymka dom cały.
Okna świecić przestały.
Mrok zdyszany waruje obok dźwierzy.


„Za-wie-ja ob-le-pi-ła ok-na”

„Zawieja oblepiła okna”


Szarada wróżba

Ten rok* o wiele lepszy będzie
niż poprzednie lata,
bo zgoda zapanuje wszędzie
i przyjdzie stały POKÓJ ŚWIATA!

Wtym roku będzie modnie:
nie kraść, nie kłamać, nie pić wódki,
sumienia będą lśnić jak lustro
i przyjdą zmian tych dobre skutki!

W tym roku dla znękanych istot
powieje dobry wiatr od boru -
będzie uczciwie,pięknie czysto,
nie będzie braków, trosk ni chorób!

W tej przemowie tkwi natchnienie
wróżące dobro, radość, chwałę -
więc niechaj cieszą się szalenie
wszyscy ci, którzy wierzą w moje przepowiednie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sylaby rozwiązania: ją - o - śle - wian- wi- na - pa - da - ki

I pozostając w klimacie ...

Szarada mitologiczna
(Interpretacja Franka Kociołka*)

Słoneczną bryczką furmaniąc, Febuś
nie przypatruje się tylko niebu,
lecz i po ziemi ślipiami szasta,
czy się nie TRZY-DWA jakaś niewiasta.

Towaru tego widzi do diaska:
najady w rzeczce, driady w laskach;
i każda jedna jest nie od tego,
by uszczęśliwić PIĘĆ-RAZ-TRZECIEGO.

On dostatecznie jest zimnym draniem,
by bez pojęcia polecieć na nie,
i choć go judzi miłosny hormon
nie RAZ-PIĘĆ babek pokuśnym formom.

CZWÓR z CZWARTYM która ma zaznać mięty,
musowo pyszczek mieć uśmiechnięty,
festne RAZ-DRUGIE i reszte takoż.
(Febuś - esteta i prima smakosz).

Wypatrzył taką( Dafne się zwała)
i śpekuluje, że ta jest CAŁA**.
Skrzydlate śkapy w parkingu stawia
i bajeruje na manier pawia.

Lecz Dafne była lalka szemrana.
Jej nie imponią amory pana,
ucieka laskiem na prawo, w lewo.
W naoliwione zmienia się drzewo.

Do wiatru Febuś tak wystawiony
znów batem łoi końskie ogony.
Apiać po niebie gna złoty rydwan
szukać, czy inna w cug sie nie TRZY-DA.

"KASTA"

* cykl szarad "KASTY"
** treść rozwiązania

Zamieszczone w "Szaradziście", nr 8(130), 1.05.1961
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W " Kalendarzu Szaradzisty 1960"
ukazało się ...

WPROWADZENIE
do olimpijskiego cyklu szarad
FRANKA KOCIOŁKA



Z kart każdej książki i byle sceny
uwodzą ciebie Piękne Heleny,
łka Ifigenia, Edypa żona,
słyszysz kłopoty Amfitriona.

( Kto, z kim i za co, nie bardzo wie sie -
same zagadki w tym interesie).

Oglądasz Sartre'a albo Anouiha:
każdy o gościach nieznanych buja,
każdy imiona obce dobiera
i zapożycza coś od Homera.
Tu Achillesem Swinarski straszy -
i szlag cię trafia. - " Takie już caszy"!
Twarz SIEDEM-SZÓSTKA z urazy nie raz
i dreszcze wzbudza jasna cholera,
DRUGIE TRZY-DRUGIE tajemnic złości,

więc trzeba poznać cudacznych gości,
trzeba się wyznać którego chłopa
żoną Ksantypa lub Penelopa,
kto jest WSPAK SIÓDMY-WSPAK TRZECI-TRZECI,
dlaczego wielbią jego poeci,
trzeba coś wiedzieć także o Troi,
by być PIĘĆ medal, RAZ-SZÓŚCI moi.

DWA jest TRZY-CZWARTA-PIĄTA zasada,
którą do serca przyjąć wypada,
bo bez kultury migiem nawali
najbardziej modny egzysttencjonalizm.
Redakcji* hasło dokładnie znacie:
" BAWIĆ i UCZYĆ", więc te postacie
z PIĄTKA-PIERWSZY^M pozna najprościej
Franka Kociołka cykl o CAŁOŚCI**.


"KASTA"

* "Szaradzista"
** hasło rozwiązania szarady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff U kręgowców - tak, jeszcze np. pierścienice mają taką niebieską/fioletową,  o ile mi się dobrze pamięta :))) Dziękuję bardzo :)   Deo  @Rafael Marius Piękne kwiatuszki macie :)  Dzięki i pozderki :))   Deo @iwonaroma Sorki :( Jakoś mi się do tej pory wiersze nie kleciły...  Ale miło mi bardzo i dziękuję :)))))))))))))   Deo 
    • Kiedyś gdy z zapamiętaniem surfując po internecie, Spędzałem całe godziny przed monitorem, Ujrzałem weń dumnego słowiańskiego wojewodę I skrzyżowały się zaraz spojrzenia nasze,   Dumny słowiański wojewoda, Rozsiadł się we wnętrzu mego monitora, Niczym niegdyś legendarny król Popiel, Zasiadł na swym zbudowanym z gigabajtów tronie…   Spojrzawszy na mnie z mego monitora, Ganić począł mego ukochanego powieściopisarza, Znaczące czyniąc Mu zarzuty, Rzekomej tyczące Jegoż niewiedzy,   Że uzbroił wczesnośredniowiecznych Słowian w młoty kamienne, A nie znane archeologom żelazne miecze, Niezawodne, niełamliwe, ostre i straszne, Niedorzecznymi bzdurami zapisując kolejną powieści kartę,   Że wsadził im w ręce drewniane kije, A nie śmiercionośne pioruny skrzące, Darem od gromowładnego Peruna będące, By wypalili nimi w ziemi Słowiańszczyzny granice,   Że nie odmalował w powieści słowiańskich wojów, Wiernym wizerunkom odkrytym w wnętrzach ich grobów, W trudzie i znoju polskich archeologów, Przeczących tychże niegdysiejszemu wyobrażeniu…   Zrazu zdezorientowany tymi zarzutami, Ku głębinom pamięci sięgnąłem wspomnieniami, Gdy po raz pierwszy w wieku dziecięcym, Dotknąłem nieśmiało niezwykłej tej księgi,   Kiedy to na starym strychu, Pełnym niezwykłych zapomnianych skarbów, W niewielkim domku mojej babci, Dotknąłem po raz pierwszy Starej Baśni…   A dumny wojewoda pogardliwie spoglądając z monitora, Ganił wciąż mojego ukochanego powieściopisarza, Iż piękni bohaterowie z kart Jego powieści, Śmią nie być posłuszni archeologa opinii,   Że ich nakreślone piórem powieściopisarza charaktery, Śmią nie hołdować współczesnych historyków wiedzy, Że nie wpasowują się w archeologów opinie, Wyobraźni pisarza pozostając jedynie posłuszne,   Że enigmatycznych tajemnic datowania radiowęglowego, Nie przewidział swym rozumem literata wrażliwego, Że śmiał nie przewidzieć w snach swoich, Najnowszych dociekań współczesnej archeologii,   Że najstarszej wzmiance o Słowianach, Zawierzył bez podejrzliwości wytrawnego badacza, Obnażając prostodusznego literata łatwowierną naturę, Niedorzeczną czyniąc zarazem powieści swej fabułę…   Mimowolnie oddałem się z dzieciństwa wspomnieniom, O niezwykłych chwilach spędzonych z starą tą księgą, Przypadkiem niegdyś na strychu znalezioną, W głębi mego serca rzewnymi wspomnieniami zapisaną,   I nieraz nieproszone pukają do mego serca, Tamte szczególne z dzieciństwa wspomnienia, Gdy z wypiekami na twarzy, Przewracałem wciąż kolejne Starej Baśni karty…   A usta zuchwałego wojewody, W coraz to mocniejsze uderzały tony, Coraz donioślejsze czyniąc zarzuty, Arcymistrzowi polskiej powieści,   Że tyle dobrego co i złego, Uczynił pociągnięciami pióra swego, Iż fałszywy obraz pradziejów, Nakreślił w wyobraźni swych czytelników,   Że poczynił On rażące błędy, Na kartach dziewiętnastowiecznej powieści, Odmalowując czytelnikom swą wizję Słowiańszczyzny, Tak różną od rezultatów odkryć archeologicznych,   Że uczynił On zbyt przyziemnymi, Dumnych synów rozległej Słowiańszczyzny, Od wyobrażeń panslawistów tak innymi, Od koncepcji mediewistów tak bardzo się różniącymi…   Cichutki szept koło serca, Rozkazał mi stanąć w obronie ukochanego powieściopisarza, Którego niezliczone piękne powieści, Kształtowały od dzieciństwa etapy mej wrażliwości,   Którego ponadczasowe mądre książki, W dorosłe życie mnie wprowadziły, A przez dorosłego życia ciernie i trudności, Swą niewidzialną mądrością za rękę przeprowadziły,   Przeto posłuszny podszeptom serca, Wbiłem swój gniewny wzrok w czeluście monitora, Niczym lśniący miecz ciśnięty w głębiny jeziora, By wyzwać strzegącego go wodnego demona…   I dumnego wojewodę zaraz wzrokiem przeszywam, Gestem tym chrobremu wojowi wyzwanie rzucam, A gniewne myśli ubieram w proste słowa… - Nie wyśmiewaj mojego ukochanego powieściopisarza!   – Wiersz zainspirowany powieścią „Stara baśń” autorstwa J.I. Kraszewskiego.   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wiersz ten planuję w przyszłości włączyć do powstającego właśnie zbioru kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa opatrzonych wspólnym tytułem „Oddychając Kraszewskim…".    W zamierzeniu moim ma to być zbiór kilkudziesięciu wierszy zainspirowanych twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego i będących zarazem hołdem dla tego arcywybitnego polskiego pisarza. Spoiwem łączącym wszystkie te moje wiersze będzie chęć oddania hołdu szeroko rozumianej twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego będącej fenomenem w skali całego świata... Każdy z wchodzących w skład niniejszego zbioru moich barwnych wierszy będzie hołdem dla jakiejś powieści, opowiadania lub poematu autorstwa tego wielkiego Mistrza polskiej literatury.    Od czasu przeczytania przed kilkoma laty z wypiekami na twarzy Starej Baśni, to właśnie J.I. Kraszewski pozostaje jednym z moich ukochanych pisarzy, a każda przeczytana przeze mnie kolejna powieść Jego autorstwa zachwyca mnie jeszcze bardziej… Dlatego też pomysł stworzenia zbioru wierszy dedykowanego pamięci tego jakże wybitnego pisarza zrodził się we mnie z potrzeby serca, by w ten sposób wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego jednego z najwybitniejszych Polaków w dziejach naszej Ojczyzny i dla Jego wieloletniej działalności pisarskiej i wydawniczej… Niestety nie mogę ze swojej strony obiecać że uda mi się rzeczony zbiór kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa szybko ukończyć, ani też nie mogę obiecać że uda mi się kiedykolwiek wydać go drukiem...
    • @Andrzej_Wojnowski       Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by po kolejnej nieprzespanej nocy, Gdy snem zamglone rozewrą się powieki, Rzucać się śmiało w wir codzienności.   I nie straszny nam podły świat Z wrogiem zawsze gotowiśmy w szranki stawać W obronie odwiecznych wartości śmiało oręża dobywać, Jak i przed wiekami kwiat polskiego rycerstwa…      
    • Mój bóg zapuścił długie włosy, Pije wódkę tam, gdzie są wyrzutkowie. Uśmiecha się, gdy gardzi się nim, bóg chaosu, nie królewskim syn.   Mieszka w squacie, co się rozpada, W świecie dymu, gdzie myśl odpada. Śmieje się z życia absurdalnej gry, Buntownik w chaosie, co stworzyliśmy my.   Bez złotych tronów, bez wielkiej wiary, Wspólny oddech to jego ofiary. Bóg szarości codziennych dni, Bez światła nieba, co w blasku lśni.   Ten mój bóg, tak daleki od prawdy, Istnieje w cieniach, w melancholii jawny. Lustro życia, które widzimy, bóg surowej rzeczywistości, w której żyjemy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...