Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nieuchwytne muśnięcie
obrazu nienasycenia
drży niepokojem

perlistość kielichów
na huśtawce wyobraźni
uderza do głowy

jasne niebo w zieleni
za oknami ekspresu
przyśpiesza zawrotnie

romantyczną aurą
rozpędzeni ku sobie
pragniemy zderzenia

na przekór fatum
wkrótce odnajdziemy
wspólne łącze

Opublikowano

Po wczorajszym czy też przedwczorajszym Twoim wierszu - ten się wpisuje w cykl o czekaniu i wierności. Jest dramatyczniejszy przez "fatum" i brak porozumienia: zerwane łącze? Ale jak najbardziej - rodzi się cykl. mam rację? Gratuluję, czekam na ciąg dalszy. Cieplutko, Para:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przyznam, że coś w tym jest, choć "fatum" niekoniecznie znaczy "zerwanie", może raczej przeciwności, stąd szukanie ..."łącza", które jeszcze nie jest wspólne. Być może...niedługo c.d. nastąpi... życie pokaże :) a tymczasem...
Dziękuję, Aniu.
:-)
Serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Madziu, jakżeby inaczej?

co mi tam deszcze
pieszczę przytulam
dreszczę z wyczuciem
rozzieleniam majem

zakwitamy kląskając
zapachem bzowym
na dywanie konwalii
maj dla nas dzwoni

to dla Ciebie, Madziu
za buziak dopingowy!
dzięki :):)
cieplutko - Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a może:   a ja chciałbym ciebie wtulić dać ci pewność bezpieczeństwo aby pękły wszelkie mury dać ci miłość ramię męskie   Chciałbym tylko, delikatnie, dotknąć Twojej ciepłej dłoni, cicho westchnąć i zamruczeć, niczym kot na antresoli.   ... to one mają się w nas wtulać mruczeć jak w marcu głodne kotki uczyć je kochać a nie bujać dać satysfakcję przypiąć lotki
    • "e-boog"   efekciarsko edytuje ekranowe elaboraty _ ewaluując excel? emanuje erzacem erraty   "FAQtaktyczny"   frontalnie fabrykuje  fantazyjność   faktyczna finezja? _ format, font   falstartem funkcjonuje  fikcyjnie-frakcyjnym "fun"   "GIF-zer"   gnębi głębią galerii gigabajtowych gestów  gęstością gier _ gdy generujesz granice graficzny gniecie glejt   "hahaKer"   hostingując hiperśmiech hienicznych  hamuje harmonię _ hiperbolą histerii hakuje hotspsotne     cz.II
    • @Jacek_Suchowicz   A z jakiego to miasta?
    • Na śniadanie co tu wybrać ze słownika? Strony szeleszczą, okładka w mękach Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie! Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.   Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno. Karczma Rzym to czy bar mleczny? Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż. Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.   Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany! C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało, H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło, E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.   B – jak to be, przesolone, nabzdyczone. Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to? J a c z e n i j a – łychą w stół walę, Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!   Ot, pojadłem, w brzuchu burczy, Pora nad jezioro wybrać się dorożką. Ale, co to? koń z literek ulepiony, A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.   Z usług kapitalisty nie skorzystam. Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem, W budce rarytasy, prędko z głodu padam. Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.   Dęba staję – wróżba chińska się wyłania, Po kantońsku domki jakieś i zygzaki. Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem. Z dziurawych kieszeni portek dobywam   Zgniecione banknoty własnej twórczości. U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę, Barszczu czerwonego się opiję z wiadra. Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.   Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to. Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem! Łup na plecy, w breję zawiedziony padam. Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!                  **************** Pac w łysinę – o! mecz przespałem, Było pięć do zera, tylko w którą stronę? Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak. K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.   Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo. Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu! Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę. Kelner, płacić! – palto i rachunek!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...