Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nigdy nie pytam gdzie jesteś
i czy taki sam jak inni
moi bogowie

nie jestem pierwszą lepszą wierną
choć nie przenosiłam gór
mam mocne ramiona od dźwigania piskląt

stale stawiam nowe domy
nietrwałe
bo skały jak ty zbyt szybko kruszeją

może to wina wina
za szybko zmienia się w krew
i wrze

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Płasko?
Jeśli puenta płaska to całość należy wrzucić do kosza.
Może należy.
Pzdm

puenta jest /powinna w każdym razie/ swoistym podsumowaniem /zamknięciem/ całości, jednak w tym przypadku /nie jedynym/ spełnia tę rolę jako tako - wolę kolory :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Płasko?
Jeśli puenta płaska to całość należy wrzucić do kosza.
Może należy.
Pzdm

puenta jest /powinna w każdym razie/ swoistym podsumowaniem /zamknięciem/ całości, jednak w tym przypadku /nie jedynym/ spełnia tę rolę jako tako - wolę kolory :)


Nie mam zielonego pojęcia o czym mowa w kontekście tego tekstu ale dzięki za dobrą wolę
Opublikowano

można napisać o wierszu - to tekst konfesyjny (religijny);
można napisać - to autoportret z kontekstem etycznym, światopoglądowym;
podoba mi się jego powściągliwość;
podoba mi się determinacja peela: "mam mocne ramiona od dźwigania piskląt / stale stawiam nowe domy" -
tym bardziej zaskakuje pointa, bo nie pasuje do samoświadomości o własnej determinacji i mocnej woli -
pozostaje otwarte pytanie - w co peel "nie wierzy", pytanie otwarte....

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



puenta jest /powinna w każdym razie/ swoistym podsumowaniem /zamknięciem/ całości, jednak w tym przypadku /nie jedynym/ spełnia tę rolę jako tako - wolę kolory :)


Nie mam zielonego pojęcia o czym mowa w kontekście tego tekstu ale dzięki za dobrą wolę

peelka doznaje poczucia zawodu ze strony boga/mężczyzny (no, mężczyznę może sobie dopowiadam :)) pomimo, iż nie jest ani pierwszą lepszą wierną, ani nie zawiodła jako matka, ni budowniczy domu w pełnym jego znaczeniu. Próbuje sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? może to wina wina, za szybko zmienia się w krew i wrze ?
i na tym bym zakończyła lub dodała coś mocniejszego. Stwierdzenie po prostu: już nie wierzę gasi tu światło, które tak sprawnie autorka zapaliła.

To moje odczucie po przeczytaniu wiersza.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacku,
dziękuję za taki obszerny wgląd.
Z założenia nie miał to być tekst religijny. I choć wątki osobowe można w nim odnaleźć nie mnie w tym tekście idzie.
Taki odbiór zwłaszcza puenty bardzo mnie cieszy bo o to szło.
Nie byłam pewna jak zostanie to odebrane ale pozostawienie czytelnika na głębokich wodach było celowe.

Pozdrawiam
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie mam zielonego pojęcia o czym mowa w kontekście tego tekstu ale dzięki za dobrą wolę

peelka doznaje poczucia zawodu ze strony boga/mężczyzny (no, mężczyznę może sobie dopowiadam :)) pomimo, iż nie jest ani pierwszą lepszą wierną, ani nie zawiodła jako matka, ni budowniczy domu w pełnym jego znaczeniu. Próbuje sobie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? może to wina wina, za szybko zmienia się w krew i wrze ?
i na tym bym zakończyła lub dodała coś mocniejszego. Stwierdzenie po prostu: już nie wierzę gasi tu światło, które tak sprawnie autorka zapaliła.

To moje odczucie po przeczytaniu wiersza.
Pozdrawiam :)


Jak już pisałam powyżej, taki rodzaj puenty był celowy.
Rozumiem zatem, że może tu brakować kropki na i.
Owszem, można by przywalić czymś mocnym na koniec ale jest to trochę wbrew mojej enigmatycznej naturze.
Tak, można tu śmiało wstawić mężczyznę zamiast Boga (właśnie dlatego z małej litery w tekście)

Dziękuję za ciekawą opinię
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mr. Żubr - wolałabym wierzyć, że nie trąci banałem, ale to wiersz emocjonalny a jako taki zwyczajnie słabszy technicznie. Podobać się nie musi, zwłaszcza, że sama nie mam wobec tego tekstu wysokich aspiracji w tej kategorii. Ale jest mi z pewnych względów bliski.

Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie wytknęła Panu pewnych symptomów malkontenctwa jako że nie przypominam sobie Pańskich pochwał pod tymi rzekomo lepszymi tekstami.
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ach, Panie Stefanie, przywrócił mi Pan wiarę.
Pozdrawiam serdecznie
:)
Niech czyni cuda.

Panie Stefanie, cudów nie będzie ale ... po co od razu cuda.
Wystarczy zwykły uśmiech
:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...