Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powiedz mi Panie
dlaczego w ostatecznym rachunku
ubierasz w sądy moje myśli

Ty kazałeś kochać wszystkich
bez względu na kolor posadziłeś
obok siebie faryzeuszy i apostołów

pozwoliłeś zanurzyć się w zapach
matczynej dłoni
za późno zrozumiałam
dlaczego
krzyżem naznaczyłeś pająka
wiedz
od kiedy mnie dotknął
zamieram w strachu

kiedyś moją świadomość
przyprawię smakiem
a może wolą Twoją

Panie mój
naucz mnie kochać

Opublikowano

Po prostu fajnie Jagodo :) Lubię takie teksty, wspominkowo - rozliczeniowe.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Jagódko, chociaż sam też rozmawiam z Nim, nie potrafiłbym napisać tego tak ładnie wierszem jak Ty. Twój wiersz przypomniał mi inny wiersz-modlitwę, na który natrafiłem kiedyś:

Pomóż mi kochać Panie
nie marnować mych zdolności
kochania
kochać siebie coraz mniej
aby coraz więcej kochać innych
tak aby wokół mnie
nikt nie cierpiał
ani nie umierał
dlatego że ja skradłem miłość
która była im potrzebna
do życia

Pozdrawiam serdecznie. Janusz

Opublikowano

"zamieram ze strachu", ale ...może być i "w"

wiersz - osobista modlitwa (medytacja),
lubię takie i sama piszę, choć tu raczej nie publikuję,
jednak okroiłabym to nieco i zrezygnowałabym z zakończenia;
oczywiście nie przejmuj się tymi moimi sugestiami
:))

serdecznie Jagódko -
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Łysuniu, toż to nie modlitwa, to taka rozmowa a raczej monolog... chociaż może nie, bo wszak jest napisane- zrozumiałam....noże w podświadomości Bóg przemawia do nas , tylko nie chcemy Go słuchać...
dzięki za podzielenie się opinią :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...