Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie jestem Marcinem Erlinem do ( pib) takiej sobie nędzy nie doprowadzaj mnie do szału, co wy wszyscy tu poszaleliście to już człowiek nie może nic powiedzieć od siebie, żeby go zaraz do jakiegoś...(pib)...błazna nie porównywali...ja ...( pib) albo doniose na ciebie gdzieś...(pib) gdzie tu przyjmują donosy...( pib) w święta IPN zamknięty...( pib) ...ale się uniosłam, głupia...( pib) jestem... Tak palnęłam, że go kocham, a co zazdrosny jesteś?
erlin na 100%.

Zająłbyś się, marcin, czymś poważnym. Drugi raz się nie dam nabrać i nie stracę na gadki-szmatki z tobą tyle czasu. Że też ci się chce tracić czas na tak idiotyczne tematy, ech.

Ta gierka "nie jest marcinem erlinem" bardzo śmieszna, naprawdę. Tak trzymaj! Cokolwiek odpiszesz, wiedz jedno, erlin - NA PEWNO w tym temacie już ci nie odpiszę.

To ja z facetem o udach gadam?

Nożesz ku**** ja pier******
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


erlin na 100%.

Zająłbyś się, marcin, czymś poważnym. Drugi raz się nie dam nabrać i nie stracę na gadki-szmatki z tobą tyle czasu. Że też ci się chce tracić czas na tak idiotyczne tematy, ech.

Ta gierka "nie jest marcinem erlinem" bardzo śmieszna, naprawdę. Tak trzymaj! Cokolwiek odpiszesz, wiedz jedno, erlin - NA PEWNO w tym temacie już ci nie odpiszę.

To ja z facetem o udach gadam?

Nożesz ku**** ja pier******
To masz Pancelok kłopoty z rozpoznawaniem płci czy nie masz? Już całkiem zdurniałam, a do tego i tak już taka głupiutka jestem...się wykończę przez ten portal normalnie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


oj nie wiem do kogo ta mowa, bo ja taka głupiutka, lekarz mi kiedyś powiedział, że z całego mózgu, to u mnie tylko śledziona pracuje, ale ci odpowiem potworze ty mój, że mnie bardzo marwti postawa Panceloka, bo skoro ma kłopoty z rozpoznawaniem płci, to ile będzie ten portal znaczył, jeśli okaże się, że z poezją i chałą też tak ma i się po prostu gubi w tym gąszczu wersów, literek, tytułów, autorów, nicków, no w tym poezyjnym matrixie, ale co ja tam wiem, o rety kabarety, znowu się zaczyna... zgubiłam międzywzgórze, po cholerę się nachylałam, gdzie jesteś ścierwo: cip,cip,cip...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łojeju witaj marcelina, co ty tutaj na orgu robisz? to już w holandii roboty dla poetów nie ma? ja cię kręcę nie wiedziałam, kiedy wróciłaś i co teraz porabiasz oprócz tego, że na portalu wyginasz śmiało ciało? ja się nie upijam odkąd strollowałam automat do kawy u tego turka pod amsterdamem, co to nam wiersze o miłości z kablem w ręku recytował, zapomniałaś? marcelinka to ty czy nie ty? doprawdy nie wiem z kim rozmawiam, jasna cholerka, całkiem zgłupiałam, a na orgu jeste trzeci dzień, dziwne właściwości ma ten portal...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łojeju witaj marcelina, co ty tutaj na orgu robisz? to już w holandii roboty dla poetów nie ma? ja cię kręcę nie wiedziałam, kiedy wróciłaś i co teraz porabiasz oprócz tego, że na portalu wyginasz śmiało ciało? ja się nie upijam odkąd strollowałam automat do kawy u tego turka pod amsterdamem, co to nam wiersze o miłości z kablem w ręku recytował, zapomniałaś? marcelinka to ty czy nie ty? doprawdy nie wiem z kim rozmawiam, jasna cholerka, całkiem zgłupiałam, a na orgu jeste trzeci dzień, dziwne właściwości ma ten portal...

no w holandii łojeju, łojeju, nie nie, ja tu tu tu z predyspozycją ,
bo w holandii, żebyś wiedział, ty mi wierz !!! to tylko ręce do wody,
albo w tulipany i do tego ten równy podmuch, uuuhmmm, aaaapsik,
cholewcia a cóż to? olej czy farba jaka koło nosa kapie, z pędzla na brod i pod most,
lub na rabatkę,
a ty celuś pewnie jesteś, no pewnie że tak, ja cie tylko słyszę, że coś nie tak,
możeś coś słaby albo cuś, może nie turek a tatarek pod tyłek i naprzód, tylko
ty już nie kabluj, a co las to ty śśśpij i się w warkocz już żadyn nie pleć
jedź tam hehehe hen i wróć, no to gdzie ty jesteś tera hy :), aaa hellll la?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łojeju witaj marcelina, co ty tutaj na orgu robisz? to już w holandii roboty dla poetów nie ma? ja cię kręcę nie wiedziałam, kiedy wróciłaś i co teraz porabiasz oprócz tego, że na portalu wyginasz śmiało ciało? ja się nie upijam odkąd strollowałam automat do kawy u tego turka pod amsterdamem, co to nam wiersze o miłości z kablem w ręku recytował, zapomniałaś? marcelinka to ty czy nie ty? doprawdy nie wiem z kim rozmawiam, jasna cholerka, całkiem zgłupiałam, a na orgu jeste trzeci dzień, dziwne właściwości ma ten portal...

no w holandii łojeju, łojeju, nie nie, ja tu tu tu z predyspozycją ,
bo w holandii, żebyś wiedział, ty mi wierz !!! to tylko ręce do wody,
albo w tulipany i do tego ten równy podmuch, uuuhmmm, aaaapsik,
cholewcia a cóż to? olej czy farba jaka koło nosa kapie, z pędzla na brod i pod most,
lub na rabatkę,
a ty celuś pewnie jesteś, no pewnie że tak, ja cie tylko słyszę, że coś nie tak,
możeś coś słaby albo cuś, może nie turek a tatarek pod tyłek i naprzód, tylko
ty już nie kabluj, a co las to ty śśśpij i się w warkocz już żadyn nie pleć
jedź tam hehehe hen i wróć, no to gdzie ty jesteś tera hy :), aaa hellll la?
...cip,cip,cip,cip....!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no w holandii łojeju, łojeju, nie nie, ja tu tu tu z predyspozycją ,
bo w holandii, żebyś wiedział, ty mi wierz !!! to tylko ręce do wody,
albo w tulipany i do tego ten równy podmuch, uuuhmmm, aaaapsik,
cholewcia a cóż to? olej czy farba jaka koło nosa kapie, z pędzla na brod i pod most,
lub na rabatkę,
a ty celuś pewnie jesteś, no pewnie że tak, ja cie tylko słyszę, że coś nie tak,
możeś coś słaby albo cuś, może nie turek a tatarek pod tyłek i naprzód, tylko
ty już nie kabluj, a co las to ty śśśpij i się w warkocz już żadyn nie pleć
jedź tam hehehe hen i wróć, no to gdzie ty jesteś tera hy :), aaa hellll la?
...cip,cip,cip,cip....!

no wies co, kury mos cy co?
ze coooooo? kurcacek, ach nie jeden ino tako mimo,
jużem wiem, na takim forom, jak ni mogom somi, to ich pagoniajom :)))
mhhhm, to teraz bedziesz mógł dużo pisać, tylko już ni pisz tak sirocco,
jing jag jang lub cyk cy cyli głębiej:),
no to ciao, tzn, ciang to...
pa ma o pa mało ja mało pa mon pa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


...cip,cip,cip,cip....!

no wies co, kury mos cy co?
ze coooooo? kurcacek, ach nie jeden ino tako mimo,
jużem wiem, na takim forom, jak ni mogom somi, to ich pagoniajom :)))
mhhhm, to teraz bedziesz mógł dużo pisać, tylko już ni pisz tak sirocco,
jing jag jang lub cyk cy cy głębiej:)
...cip,cip,cip,cip...jakie kury? mówiłam, międzywzgórze gdzieś mi z głowy, przy nachyleniu się wypadło...pomogłabyś szukać, a nie tylko się naśmiewasz...cip,cip,cip,cip....
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no nie trzeba byo tak od razu? serdeczności. ściskam, macham, merdam.
...cip,cip,cip,cip...!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no nie trzeba byo tak od razu? serdeczności. ściskam, macham, merdam.
...cip,cip,cip,cip...!
też cie ściskam, może trzeba byo sie szybiciej domyśleć,
nie moja wina, baom sie, bo potem tak lao prawie jak dżdżyło i wcześniej
myślem sobie że tyż, jak z nut na tao czyli wszystko, a jak tu one też te krótkie wiesz,
a takie przez to i prze szybkie też :)))i na rybkie chlup

pozdrawiam i macham chusteczkiom biaom
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacuś wyszedł z przedszkola ponad 50 lat temu i o jego istnieniu przypomniał sobie gdy zaczął przyprowadzać i zabierać z przedszkola swoją już 14 letnią córeczkę;
uważam też, że wystarczająco rozpieszcza mnie życie, by trzeba było mnie jeszcze dodatkowo głaskać po głowie i choć owszem - uwielbiam się wygłupiać, ale na ogół mam poważny stosunek zarówno do słowa jak i do jego form;
co nie przeszkadza mi delektować się podanym na tacy obrazkiem i dobrze zrozumiałem jego przesłanie - tylko jak tu powiedzieć niektórym: spierd...chociaż tak byłoby najprościej bo to jak klaps w zadek dla wytrzeźwienia, no a w duchy młodzież nie wierzy tylko w spirytus...
nie mniej - smakowita zabawa w "dialog" pokoleniowy zdaje się zniechęcać do jakiegokolwiek dialogowania...
pozdrawiam!
:)
J.S

ps.;
i jeszcze jedno - skoro lubi pan dyskutować incognito, pozwalając sobie na takie obcesowe hipokoryzmy - wypada i mnie , bo pan mnie do tego zachęca, życzyć panu więcej obiektywności co do insynuacji na temat zawłaszczania i ideologizowania portalu org.
pozdrawiam ponownie pana
panie MEeeeeeeeee
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacuś wyszedł z przedszkola ponad 50 lat temu i o jego istnieniu przypomniał sobie gdy zaczął przyprowadzać i zabierać z przedszkola swoją już 14 letnią córeczkę;
uważam też, że wystarczająco rozpieszcza mnie życie, by trzeba było mnie jeszcze dodatkowo głaskać po głowie i choć owszem - uwielbiam się wygłupiać, ale na ogół mam poważny stosunek zarówno do słowa jak i do jego form;
co nie przeszkadza mi delektować się podanym na tacy obrazkiem i dobrze zrozumiałem jego przesłanie - tylko jak tu powiedzieć niektórym: spierd...chociaż tak byłoby najprościej bo to jak klaps w zadek dla wytrzeźwienia, no a w duchy młodzież nie wierzy tylko w spirytus...
nie mniej - smakowita zabawa w "dialog" pokoleniowy zdaje się zniechęcać do jakiegokolwiek dialogowania...
pozdrawiam!
:)
J.S

ps.;
i jeszcze jedno - skoro lubi pan dyskutować incognito, pozwalając sobie na takie obcesowe hipokoryzmy - wypada i mnie , bo pan mnie do tego zachęca, życzyć panu więcej obiektywności co do insynuacji na temat zawłaszczania i ideologizowania portalu org.
pozdrawiam ponownie pana
panie MEeeeeeeeee
Zawsze myśleliśmy w rewolucyjnej radzie oszołomów, że z wiekiem się mądrzeje, ale Sojan nas przekonał, chcemy pozostać dziećmi!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacuś wyszedł z przedszkola ponad 50 lat temu i o jego istnieniu przypomniał sobie gdy zaczął przyprowadzać i zabierać z przedszkola swoją już 14 letnią córeczkę;
uważam też, że wystarczająco rozpieszcza mnie życie, by trzeba było mnie jeszcze dodatkowo głaskać po głowie i choć owszem - uwielbiam się wygłupiać, ale na ogół mam poważny stosunek zarówno do słowa jak i do jego form;
co nie przeszkadza mi delektować się podanym na tacy obrazkiem i dobrze zrozumiałem jego przesłanie - tylko jak tu powiedzieć niektórym: spierd...chociaż tak byłoby najprościej bo to jak klaps w zadek dla wytrzeźwienia, no a w duchy młodzież nie wierzy tylko w spirytus...
nie mniej - smakowita zabawa w "dialog" pokoleniowy zdaje się zniechęcać do jakiegokolwiek dialogowania...
pozdrawiam!
:)
J.S

ps.;
i jeszcze jedno - skoro lubi pan dyskutować incognito, pozwalając sobie na takie obcesowe hipokoryzmy - wypada i mnie , bo pan mnie do tego zachęca, życzyć panu więcej obiektywności co do insynuacji na temat zawłaszczania i ideologizowania portalu org.
pozdrawiam ponownie pana
panie MEeeeeeeeee
Zawsze myśleliśmy w rewolucyjnej radzie oszołomów, że z wiekiem się mądrzeje, ale Sojan nas przekonał, chcemy pozostać dziećmi!


bo dobrze jest zachować odrobinę dziecka z jego naturalną ekspresją, potrzebą poznawania i spontanicznością;
ale należy się wystrzegać zarówno infantylności jak i hodowania w sobie korzenia gorzkości, który czyni z wielu starych złośliwych karłów....

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...