Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wśród wieczornej ciszy
po spalonej ziemi
płynie pieśń głucha
przenikana łkaniem

wiatr chłodny ją niesie
tylko w taki sposób
czyniąc ukojenie
w milczącym cierpieniu

w ciemnym mroku zasnute
postacie dzieci bez nadziei
błąkają się jak zjawy
nieznające celu

bystre dziecięce oczka
tak żądne chleba i miłości
której nie znają nawet
ze zwykłych opowiadań

pokochaj dziecię
schowane wśród gąszczu
bo jego jedyną nadzieją
jesteś ty misjonarzu

Opublikowano

Wiersz byłby lepszy, gdyby nie był tak bardzo (żeby nie powiedzieć nachalny) namawiający. No i też ta zbytnia kategoryczność wielu stwierdzeń w tym wierszu, raczej nie pomagam, a przeszkadza, tyle temu wierszowi, co potrzebie udzielenia pomocy tym dzieciom. I czy ja wiem, czy tak bardzo to są „dzieci bez nadziei” czy „nieznające celu”, myślę, że na ich dziecięcy i tamtejszy (miejscowy) sposób, dzieci te przynajmniej nie pozbawione są normalnego myślenia, zresztą połączonego z marzeniami. Oczywiste jest, że punkt widzenia, zależny jest od punktu siedzenia, z naszej więc perspektywy, dzieci te są bardzo nieszczęśliwe, a z punktu ich samych, wcale tak nie musi być, przynajmniej tak bardzo źle. W końcu, co dla jednych jest normalne, dla drugich (to samo, takim samym) być nie musi i nie bywa. Co też wcale nie znaczy, żebym w najmniejszym stopniu wątpił, albo ograniczał dostęp jakichkolwiek dzieci, do tego, co wszystkie dzieci mają, albo mieć powinny i to bez dwóch zdań. Nie kwestionuję więc potrzeby pisania takich wierszy, a nawet w pewien sposób (nie koniecznie sensu stricte literacki) takie utwory są potrzebne, a nawet pożądane (można powiedzieć, że na równi z chlebem i wodą /jak dla niektórych dzieci w niektórych miejscach/) o czym właśnie często powinno się przypominać, upominając się o pomoc dla nich.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Starzec Ekstra :) Tak właśnie jest :)
    • @andrew trzeba żyć swoim życiem
    • Serce przebite strzałą — i ja nią jestem.   Ta jej choroba nie może trwać wiecznie — choć długa — tak będę się czuł do końca.   Sam, zatopiony na łóżku krańcu, pościel nie otula jak puch, to tortura.   Ona już nie mała i bezbronna — a wciąż tylko dziecko, co nie doli nie chce, i brak jej matczynej miłości.   To boli…   Ja wesprę. Oprzyj głowę na moim ramieniu bez skóry. Parzy, piecze, ale nie cofnę się przed ideałem.   Smagam się po rękach batem — przed nią uklęknę, by nie czuła się sama.   Wydłubię oczy, by mogła czuć się widziana. Zawsze razem — w kieszeni jej spodni, jak amulet, zaszyte maszyną, od zaraz.   To nie dzieje się naraz — krew upuszczam, gdy czuję jej marazm. Maluję nią, operuję. Czerwoną cieczą piszę miłość, bo taka jest wola Boża:   „Przy tej kobiecie jest twoje miejsce. Służ jej. Do końca.”
    • Nie wierzę Boże że mi coś pomożesz mimo to proszę nie wierząc w nadzieję zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle mimo to proszę nie wierząc w nadzieję miłością dawną która nie istnieje wiara zasnęła gubiąc duszę we mgle smutku modlitwa nadziei wyzbyta miłością dawną która nie istnieje proszę o miłość która już nie umrze smutku modlitwa nadziei wyzbyta gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary proszę o miłość która już nie umrze głosem nadziei która ledwo żyje gdzie wiara walczy z człowiekiem bez wiary zwycięstwo marzy by zakończyć wojny głosem nadziei która ledwo żyje nie wierzę Boże że mi coś pomożesz zwycięstwo marzy by zakończyć wojny zgubiłem drogę uciekam przed Bogiem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...