Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

byłeś taki romantyczny
gdy przed koncertem
stroiłeś skrzypce
zalotnie drżały płomienie

w tańcu uchwycone dźwięki
białym wierszem
pisałam na pięciolinii
noc odbijała pamięcią

powracasz mój świerszczu
strofami rozbudzonej muzy
znów dostrajasz klimat

marzeniami wygrywamy
poetycką zwyczajność

moją twoją
naszą

Opublikowano

Krysiu, nic nie zrobię od czasu do czasu ktoś musi powiedzieć coś prawdziwego, nie ma że boli. To, co piszesz to strasznie oklepane obrazy, nic przyciągającego, jeśli chciałbym przeczytać ten wiersz po raz czwarty, równie dobrze mógłbym popatrzeć na jakąś kartkę świąteczną, ta sama waga. Ale nie odbierz mnie jako tego złego, lubię Cię i to, że jesteś tutaj na forum. zdrówko,
Jimmy

[quote]powracasz mój świerszczu
stroiłeś skrzypce



gdybyś skombinowała te dwa wersy, więcej w nich dla mnie poezji niż w całości
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



gdybyś skombinowała te dwa wersy, więcej w nich dla mnie poezji niż w całości
Jimmy, ale mnie to nie boli, jestem wdzięczna za taką szczerość, bo ona daje do myślenia. Jednakże ten wiersz miał być taki jak życie, miał być odbiciem tego, co aktualne w danej chwili...miał być po prostu ...prawdziwy.
Dziękuję, że czasem do mnie zaglądasz "świerszczu" i "nastrajasz" po swojemu...
:):)
Serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zdrętwiałaś??? dlaczego? :)
dziękuję Judytko i serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Miłość Teresko miłość fajnie że przebija
J. serdecznie wzajemnie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zdrętwiałaś??? dlaczego? :)
dziękuję Judytko i serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Miłość Teresko miłość fajnie że przebija
J. serdecznie wzajemnie
rozumiem... oby jej jak najwięcej :)
serdeczności Judyt -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jakże miło, że są tacy, którzy zauważają zniknięcie :)
dziękuję Gamini
:)))
serdecznie i ciepło -
Krysia
No Koleżanko - do roboty. Miłego...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witam - jak na razie lato nie rozpieszcza   - może jesień zadowoli -                                                                                                                  Pzdr.
    • Witam - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Witaj - podoba się -                                            Pzdr.l
    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
    • @Alicja_Wysocka …dzięki, pozdro.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...