Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żecz o Brunonie Jasieńskim, czyli nie-epitafium


Rekomendowane odpowiedzi

Nie-epitafium, dedykuję szanownemu twórcy/szanownym twórcom regulaminu, za dżenialny nakaz przestrzegania zasad polskiej ortografii.

Zasada 5(Bądź kulturalny. Pisz klarowne komentarze (zrozumiałe). Unikaj kolokwializmów, wulgaryzmów, sloganów. Nie awanturuj się. Nie mścij się na krytyku. Nie bądź złośliwy(a). Pisz bez błędów ortograficznych)...

Serdecznie pozdrawiam:) nie mogłem się oprzeć(o ścianę).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w całej wnikliwości nie pojmuje pan sensu umieszczania regulaminu forum i myli z twórczością. Dowodem jest ten wiersz, bo jakoś nie wyleciał (i nie wyleci) za złamanie regulaminu. Tym samym nie spełnia swoich założeń, czyli - trafia w pustkę. Chociaż fajny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, no fajny wierszyk o Jasieńskim. Co się Wam niepodobasie? :-)
Myślę, że Lukasz odnosi się z przekąsem do Regulaminu, bo są tam niekiedy oczywistości w stylu biblijnym (jak np. "Nie zabijaj"). Tak, mnie też denerwują takie komunały, ale trzeba brać pod uwagę, że wielu "połetuf" pisze tragiczne komentarze, jeśli chodzi o ortografię, gramatykę, kulturę języka i wypowiedzi. Dlatego taki "biblijny" Regulamin ma jednak sens - zawsze na tej podstawie można kogoś zbanować lub wyrzucić jego koment, jeśli w czymś przegina.

Posdrafiam. ;-)
Oxy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BUT W BUTONIERCE

Zmarnowałem podeszwy w całodziennych spieszeniach,
Teraz jestem słoneczny, siebiepewny i rad.
Idę młody, genialny, trzymam ręce w kieszeniach,
Stawiam kroki milowe, zamaszyste, jak świat.




Sympatyczne, że przypomniałeś Bruna.

Od wielu wierszy Bruna bije świetlistość jakaś... emanują energią. są super.

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor pozdrawia i nie zamierza się wstydzić. Bardzo cieszy mnie ożywiona dyskusja na temat "nie-epitafium..", tym barsziej że udało mi się zwrócić uwagę wybitnych poetów i czytelników.
Od samego początku utwór był planowany jako pastisz, czyli świadome naśladownicto. Odwzorowanie to, może dziwić, jednakże nie uważam go za nic zdrożnego ponieważ:

-"nie-epitafium.." nie jest przejęciem treści z dzieła "But w butonierce" albowiem wymowa dzieła Jasieńskiego jest w przybliżeniu nastepująca: "Ja Brunon Jasieński jestem wielkim poetą, wraz ze mną nastapi nowa genialna era w rozwoju poezji("umrą bezpowrotnie Tetmajer i Staff") tymczasem "Nie-epitafium" jest dowcipem o literaturze futurystycznej dedykowanym twórcy/twórcom regulaminu. Nastepujące zabiegi wskazują na grę z poezją futurystyczną i wspólczesnym językiem polskim:

-zgromadzenie wyrazów "nie poprawnie napisanyh"(obok zamiany ch na h jest to także wyraz natenczas zapisany jako na ten czas)-inna od ogólnie przyjetej pisownia była charakterystyczna dla futuryzmu(chociaż nie występuje jeszcze w wierszu "But w butonierce");

-zapisanie "dżenialny" zamiast genialny było podyktrowane chęcią nawiązania do współczesnej polszczyzny, na której kształtowanie się ma obecnie duży wpływ angielski(fonetycznie jak czytamy g?-pytanie retoryczne);

-puenta będąca moim zdaniem jedynym dziedzictwem po futurystach jakie nam pozostało-nieprzestrzeganiem, czasem nieświadomym:) zasad polskiej ortografii:
Bróno już odszedł, ortograwia pozostała.

Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy przeczytali ten wiersz, a zwłaszcza uczestników dyskusji ze szczególnym uwzględnieniem krzywopatrzacego na na "nie-epitafium" Szanownego Pana M.Krzywaka...

PS. Jeżeli ktoś nadal uważa ten wiersz za plagiat, dobrze postąpi(według własnego sumienia jeżeli także oskarży jeszcze żyjącego Pana Tadeusza Konwickiego za wyreżyserowanie filmu "Lawa" opartego na dramacie A.Mickiewicza "Dziady"-reżyser także wykorzystał poprzednią formę uzupełniając ja inną treścią).

"Ni-ckowy Buntownik"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Łkasz, trafiłeś nieszczególnie z konfidentem Jasieńskim. Trudno o bardziej paskudny życiorys niż jego. Pełen skandali i haniebnej działalności.
Z sowieckiego okresu Jasieńskiego czekają na wypełnienie białe plamy, znaczące jego karierę polityczną. Na ten temat krążą zgoła fantastyczne opowieści, tyczące się i stylu życia tego poety, który zerwawszy z Polską, stwierdził, że koniecznie „chciał nauczyć się i nauczył pisać w języku, którym mówił Lenin”, i faktycznych zadań, jakie miał do spełnienia w Tadżykistanie, pozostając w zażyłych stosunkach z Gienrichem Jagodą, szefem sowieckiej policji politycznej, zresztą rozstrzelanym następnie w tym samym co Jasieński, 1938 roku.
Maszerował z sercem w butonierce, ale ani słowa nie wspomniał o prześladowaniach i zsyłkach w Tadżykistanie.

Z Polski wyjechał trzynaście lat wcześniej, z ulgą – jak podkreślał – wydobywając się „z tej zapadłej dziury”, w której zapewniał, że „gdy nastał Jasieński, bezpowhotnie umahli i Tetmajehh i Staff” (grasejował okrutnie). Cóż z tego, skoro Stefan Żeromski całą jego, futurystyczną – a jakże, twórczość określił jednym słowem: kacapizm.

„Wyczyny” Jasieńskiego w ojczyźnie światowego proletariatu dowiodły, że autor „Snobizmu i postępu” miał stuprocentową rację. Niemniej jednak nad życiorysem bohatera biografii napisanej przez Krzysztofa Jaworskiego unosi się chichot historii. Bo jak skomentować fakt, że Jasieński, od 1929 roku twierdzący, że nie jest już Polakiem, wyzywający Piłsudskiego i Żeromskiego od faszystów, rozsiewający antypolskie akcenty w powieści „Palę Paryż” czy piszący jawnie antypolskie opowiadanie „Główny winowajca”, trafił „pod stienku” za szpiegostwo. Na rzecz tych przeklętych białopolaków. A to wszystko za sprawą czystek politycznych w Rosji, która najbardziej nie dowierzała swoim agentom. Jaki żywot, taki zgon. Nie pomogło mu nawet szlacheckie nazwisko, którym chciał(nie wiedzieć dlaczego) odciąć się od żydowskiego pochodzenia. Wygoniony z Paryża i rozstrzelany przez swojego rosyjskiego chlebodawcę. Najtrafniej ocenił go Stefek Żeromski - kacapizm, popularny nurt polityczno-społeczny przed wojną i po wojnie. Twórczość takiego "poety" omijam szerokim łukiem, ale to oczywiście mój wybór. Zysman, alias Jasieński nie zasługuje na żadne epitafium. Nawet na czytanie jego poezji. Pozdrawiam :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Łkasz, trafiłeś nieszczególnie z konfidentem Jasieńskim. Trudno o bardziej paskudny życiorys niż jego. Pełen skandali i haniebnej działalności.
Z sowieckiego okresu Jasieńskiego czekają na wypełnienie białe plamy, znaczące jego karierę polityczną. Na ten temat krążą zgoła fantastyczne opowieści, tyczące się i stylu życia tego poety, który zerwawszy z Polską, stwierdził, że koniecznie „chciał nauczyć się i nauczył pisać w języku, którym mówił Lenin”, i faktycznych zadań, jakie miał do spełnienia w Tadżykistanie, pozostając w zażyłych stosunkach z Gienrichem Jagodą, szefem sowieckiej policji politycznej, zresztą rozstrzelanym następnie w tym samym co Jasieński, 1938 roku.
Maszerował z sercem w butonierce, ale ani słowa nie wspomniał o prześladowaniach i zsyłkach w Tadżykistanie.

Z Polski wyjechał trzynaście lat wcześniej, z ulgą – jak podkreślał – wydobywając się „z tej zapadłej dziury”, w której zapewniał, że „gdy nastał Jasieński, bezpowhotnie umahli i Tetmajehh i Staff” (grasejował okrutnie). Cóż z tego, skoro Stefan Żeromski całą jego, futurystyczną – a jakże, twórczość określił jednym słowem: kacapizm.

„Wyczyny” Jasieńskiego w ojczyźnie światowego proletariatu dowiodły, że autor „Snobizmu i postępu” miał stuprocentową rację. Niemniej jednak nad życiorysem bohatera biografii napisanej przez Krzysztofa Jaworskiego unosi się chichot historii. Bo jak skomentować fakt, że Jasieński, od 1929 roku twierdzący, że nie jest już Polakiem, wyzywający Piłsudskiego i Żeromskiego od faszystów, rozsiewający antypolskie akcenty w powieści „Palę Paryż” czy piszący jawnie antypolskie opowiadanie „Główny winowajca”, trafił „pod stienku” za szpiegostwo. Na rzecz tych przeklętych białopolaków. A to wszystko za sprawą czystek politycznych w Rosji, która najbardziej nie dowierzała swoim agentom. Jaki żywot, taki zgon. Nie pomogło mu nawet szlacheckie nazwisko, którym chciał(nie wiedzieć dlaczego) odciąć się od żydowskiego pochodzenia. Wygoniony z Paryża i rozstrzelany przez swojego rosyjskiego chlebodawcę. Najtrafniej ocenił go Stefek Żeromski - kacapizm, popularny nurt polityczno-społeczny przed wojną i po wojnie. Twórczość takiego "poety" omijam szerokim łukiem, ale to oczywiście mój wybór. Zysman, alias Jasieński nie zasługuje na żadne epitafium. Nawet na czytanie jego poezji. Pozdrawiam :)

Drogi Emilu, trochę interesuję się historią i znam losy B.Jasieńskiego. Jasieński w Tadżykistanie oficjalnie był ministem oświaty. Odnośnie krwawych wydarzeń w czasie rewolucji październikowej(w kontekście całego ZSRR) ciekawie pisał rosyjski historyk Igor Bunicz("Poligon szatana, złoto dla partii: inwazja(część I), okupacja(część II), ucieczka z łupem(część III)." Niestety nie zgadzam się z twoją opinią, że dany życiorys powinien skazywać twórcę na zapomnienie. Należy pamiętać i pamięć przychowywać nie tylko o tym co chwalebne, ale także o tym co wstydliwe. Uważam, że w interesie ludzi uważających się za POLSKICH PATRIOTÓW leży czytanienie tylko takich dzieł jak: "Ancheli", "Powrót posła", ale także "Kapitał", czy "Mein Kamp". Należy pamiętać zarówno o rzeziach ludności polskiej na Wołyniu, jak i "Akcji Wisła"-tylko dokładne zbadanie źródeł, przyczyn i rezultatów działań obu stron konfliktu pozwalają odnaleźć i zachować prawdę, a ona jest niezbędna jeżeli chcemy w przyszłości uniknąć podobnych wydarzeń-to taka mała dygresja.

Odnośnie twórczości Jasieński, podobnie jak każdy człowiek przechodzi ewolucję światopogladową "od futuryzmu do komunizmu"(typową dla tej generacji jak stwierdził J.Kaczmarski). Wiersz "But w butonierce" jest jednak jednym z pierwszych utworów Jasieńskiego, który osobiście odbieram jako pewieną zapowiedź buntu poety wobec przyjętych norm w jezyku polskim. Można dyskutować nad jego wartością, ale co bybyło gdyby wszyscy poeci "opiewali polskie odrodzone kolejarstwo"-tak jak radził Żeromski? Dla Żeromskiego wszelki pogwałcenie POLSKIEJ ORTOGRAFII(podobnie jak dla większości piśmiennych członków narodu polskiego było zamachem na narodowe świętości, podyktowanym moskiewskimi dyrektywami). W jednym natomiast muszę się z Tobą zgodzić: należy nazywać rzeczy po imieniu i zawsze patrzeć na ich całokształt.

Jak już pewnie zauważyłeś, czytając wcześniejsze komentarze, "żecz o brunonie jasieńskim, czyli nie-epitafium" jest żartem dotyczącym zasad pisowni w "polskiej ortograwi"-której "znajomość" pozostala nam w spadu po futurystach(chociaż ich działania były celowe, a nasze niezupełnie). Proszę zastanów się czyje słowa pasowałyby lepiej do podobnego tematu, jak nie Jasieńskiego-największego z polskich futurystów(lub jak wolisz futurystów działających na terenie Polski)?


Serdecznie Pozdrawiam Łukasz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Łkasz, trafiłeś nieszczególnie z konfidentem Jasieńskim. Trudno o bardziej paskudny życiorys niż jego. Pełen skandali i haniebnej działalności.
Z sowieckiego okresu Jasieńskiego czekają na wypełnienie białe plamy, znaczące jego karierę polityczną. Na ten temat krążą zgoła fantastyczne opowieści, tyczące się i stylu życia tego poety, który zerwawszy z Polską, stwierdził, że koniecznie „chciał nauczyć się i nauczył pisać w języku, którym mówił Lenin”, i faktycznych zadań, jakie miał do spełnienia w Tadżykistanie, pozostając w zażyłych stosunkach z Gienrichem Jagodą, szefem sowieckiej policji politycznej, zresztą rozstrzelanym następnie w tym samym co Jasieński, 1938 roku.
Maszerował z sercem w butonierce, ale ani słowa nie wspomniał o prześladowaniach i zsyłkach w Tadżykistanie.

Z Polski wyjechał trzynaście lat wcześniej, z ulgą – jak podkreślał – wydobywając się „z tej zapadłej dziury”, w której zapewniał, że „gdy nastał Jasieński, bezpowhotnie umahli i Tetmajehh i Staff” (grasejował okrutnie). Cóż z tego, skoro Stefan Żeromski całą jego, futurystyczną – a jakże, twórczość określił jednym słowem: kacapizm.

„Wyczyny” Jasieńskiego w ojczyźnie światowego proletariatu dowiodły, że autor „Snobizmu i postępu” miał stuprocentową rację. Niemniej jednak nad życiorysem bohatera biografii napisanej przez Krzysztofa Jaworskiego unosi się chichot historii. Bo jak skomentować fakt, że Jasieński, od 1929 roku twierdzący, że nie jest już Polakiem, wyzywający Piłsudskiego i Żeromskiego od faszystów, rozsiewający antypolskie akcenty w powieści „Palę Paryż” czy piszący jawnie antypolskie opowiadanie „Główny winowajca”, trafił „pod stienku” za szpiegostwo. Na rzecz tych przeklętych białopolaków. A to wszystko za sprawą czystek politycznych w Rosji, która najbardziej nie dowierzała swoim agentom. Jaki żywot, taki zgon. Nie pomogło mu nawet szlacheckie nazwisko, którym chciał(nie wiedzieć dlaczego) odciąć się od żydowskiego pochodzenia. Wygoniony z Paryża i rozstrzelany przez swojego rosyjskiego chlebodawcę. Najtrafniej ocenił go Stefek Żeromski - kacapizm, popularny nurt polityczno-społeczny przed wojną i po wojnie. Twórczość takiego "poety" omijam szerokim łukiem, ale to oczywiście mój wybór. Zysman, alias Jasieński nie zasługuje na żadne epitafium. Nawet na czytanie jego poezji. Pozdrawiam :)

Drogi Emilu, trochę interesuję się historią i znam losy B.Jasieńskiego. Jasieński w Tadżykistanie oficjalnie był ministem oświaty. Odnośnie krwawych wydarzeń w czasie rewolucji październikowej(w kontekście całego ZSRR) ciekawie pisał rosyjski historyk Igor Bunicz("Poligon szatana, złoto dla partii: inwazja(część I), okupacja(część II), ucieczka z łupem(część III)." Niestety nie zgadzam się z twoją opinią, że dany życiorys powinien skazywać twórcę na zapomnienie. Należy pamiętać i pamięć przychowywać nie tylko o tym co chwalebne, ale także o tym co wstydliwe. Uważam, że w interesie ludzi uważających się za POLSKICH PATRIOTÓW leży czytanienie tylko takich dzieł jak: "Ancheli", "Powrót posła", ale także "Kapitał", czy "Mein Kamp". Należy pamiętać zarówno o rzeziach ludności polskiej na Wołyniu, jak i "Akcji Wisła"-tylko dokładne zbadanie źródeł, przyczyn i rezultatów działań obu stron konfliktu pozwalają odnaleźć i zachować prawdę, a ona jest niezbędna jeżeli chcemy w przyszłości uniknąć podobnych wydarzeń-to taka mała dygresja.

Odnośnie twórczości Jasieński, podobnie jak każdy człowiek przechodzi ewolucję światopogladową "od futuryzmu do komunizmu"(typową dla tej generacji jak stwierdził J.Kaczmarski). Wiersz "But w butonierce" jest jednak jednym z pierwszych utworów Jasieńskiego, który osobiście odbieram jako pewieną zapowiedź buntu poety wobec przyjętych norm w jezyku polskim. Można dyskutować nad jego wartością, ale co bybyło gdyby wszyscy poeci "opiewali polskie odrodzone kolejarstwo"-tak jak radził Żeromski? Dla Żeromskiego wszelki pogwałcenie POLSKIEJ ORTOGRAFII(podobnie jak dla większości piśmiennych członków narodu polskiego było zamachem na narodowe świętości, podyktowanym moskiewskimi dyrektywami). W jednym natomiast muszę się z Tobą zgodzić: należy nazywać rzeczy po imieniu i zawsze patrzeć na ich całokształt.

Jak już pewnie zauważyłeś, czytając wcześniejsze komentarze, "żecz o brunonie jasieńskim, czyli nie-epitafium" jest żartem dotyczącym zasad pisowni w "polskiej ortograwi"-której "znajomość" pozostala nam w spadu po futurystach(chociaż ich działania były celowe, a nasze niezupełnie). Proszę zastanów się czyje słowa pasowałyby lepiej do podobnego tematu, jak nie Jasieńskiego-największego z polskich futurystów(lub jak wolisz futurystów działających na terenie Polski)?


Serdecznie Pozdrawiam Łukasz

Zgadzam się z Tobą. Należy czytać wszystko bo ludzkość, to przebarwny konglomerat twórczości, osobowości i zdarzeń. Nie cierpię zdrajców i brzydzę się nimi, jak obcym łajnem.
I tego nie jestem w stanie zmienić.
Futuryści manifestowali globalny tumiwisizm wobec tradycji, kultury i estetyki.
Przypominało to palenie czarownic, chociaż chodziło o Akademie, biblioteki czy muzea.
Męczyła ich niezrozumiała dla mnie niechęć do przeszłości i traktowanie jej, jak kultury przestarzałej i niedołężnej. A przecież z przeszłości budujemy przyszłość, bo innej kolejności nie ma i być nie może.
Dręczyła ich wiara w istnienie proroków, przywilej przekazywania woli bóstw i wieszczenie przyszłych wydarzeń. Mesjanizm niczym nie poparty i wynikający jedynie z woli inności.
Artysta był postrzegany jako mistrz rzemiosła i budowniczy świata a przypisanie profetycznej roli artyście, było naczelnym wyróżnikiem tej chybionej ideologii.
Futuryści podziwiali prędkość, technologię, młodość i brutalność, łącząc ją z nieuzasadnioną arogancją "pomazańców szaleństwa". Polski pionier tego ruchu, Yeży Yankowski, jest adekwatnym źródłem bezprzykładnego oszołomstwa, do którego można porównać futurystyczny brukowiec "Nuż w bżuhu".
Happeningi futurystów kończyły się najczęściej interwencją policji.
Ktoś, kto chce się odłączyć od dziedzictwa kulturowego, traktując je jak "nienawistny Hamulec", nie zasługuje nawet na swobodę twórczą.
Kiedyś dostałem maila pożegnalnego od kobiety z wierszem Jasieńskiego, jako dedykacją...
To była najgorsza dedykacja jaką kiedykolwiek otrzymałem. Jak o nim tylko słyszę, to już mnie ciągnie na zamaszyste wymioty. Dla mnie na pierwszym miejscu jest zawsze człowiek, a dopiero potem to, co napisał.
Pozdrawiam Cię Łukaszu. Było mi miło podyskutować z Tobą. Nawet o Jasieńskim. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

No... ja też pamiętam, jak kiedyś tam Grabicz ogniem zionął na mój niewinny cytacik z Jasieńskiego. Po prostu nie lubi go i już.
Ale przechodząc do rzeczy... Żecz o Brunonie Jasieńskim zupełnie mnie nie przekonuje. Bo po prostu za bardzo go lubię, żeby przełknąć taki pastiż...sz.
Jednak z upodobaniem prześledziłam dyskusję i wpadł mi do głowy taki oto fragment Gałczyńskiego, z Zielonej Gęsi, o tytule Idiota (chyba): "A z tą demokratyczną ortografią? Przepraszam, to jak się dzisiaj pisze: "ucho" czy "ócho"? Nikt nie wie i wszyscy się boją. A ja się nie boję. Ja jestem gotów umrzeć za ortografię. Cyk i gotowe." i tak dalej :D.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...