Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lukasz Jakis

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lukasz Jakis

  1. Wydaje mi się że mickiewiczowski początek jest uzasadniony przy dalszej parafrazie Norwida, żeby było wiadomo do do jakiego fragmentu tekst jest odpowiedzi...dziękuję za radę. Ti saluto.
  2. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie, Co to będzie, co to będzie? Co to będzie? Nie będzie nic... Pamięci żałobny rabsod odejdzie w niepamięć, Rozmyje się w biel miecz jeszcze zielony wawrzynem, Panny płaczace powrócą do swych zajęć... Nie będzie nic... Chłopcy z toporkami błekitnymi od nieba Pójdą do wina, dziewcząt i muzyki Weselszej niż hymny pogrzebowe... Nie będzie nic... Tak, tak teraz dalej w ten wawóz zatonąć W kolejnych blaskach księżyca Dojść do końca i pogrzebać myśli... Nie będzie nic... Otworzymy lodówkę, żeby widzieć, Że światło jeszcze jest w niej -Będzie tak jak było wcześniej... Nie będzie nic... W lodówce folia z kabanosami, Otworzymy je i najzwyczajniej zjemy Może popijemy Coca Colą?-to nieistotne... Nie będzie nic... I tak pełni skupienia zatrzymani na chwilę Nad kolejnym sztywnym ciałem Wrócimy do domów... Nie będzie nic w tym nadzwyczajnego...
  3. (dedykuję wszystkim publicystom, którzy kiedykolwiek zmieszali jakiegokolwiek niewinnego człowieka z błotem) Ave Ludzka Obłudności, Zaprawdę nie znasz litości? Za życia, że był za mały, Po śmierci na piedestały! Najświętsza Nieomylności, Z Twej Wielkiej Dobroczynności, Mędrców chóry odwołały, Co wczoraj(one) śpiewały... O Podwiązko Uczciwości, Temido Sprawiedliwości Choć Usta Twoje brukały -Rychło w czas się wycofały! Przeto z prawdziwej wdzięczności Dla Waszej Przedostojności Piszę oktwą pochwały TWOJEJ NIEŚMIERTELNEJ CHWAŁY! *Fraszka cnota, powiedział Brutus porażony...(Jan Kochanowski Tren XI)
  4. Łkasz, trafiłeś nieszczególnie z konfidentem Jasieńskim. Trudno o bardziej paskudny życiorys niż jego. Pełen skandali i haniebnej działalności. Z sowieckiego okresu Jasieńskiego czekają na wypełnienie białe plamy, znaczące jego karierę polityczną. Na ten temat krążą zgoła fantastyczne opowieści, tyczące się i stylu życia tego poety, który zerwawszy z Polską, stwierdził, że koniecznie „chciał nauczyć się i nauczył pisać w języku, którym mówił Lenin”, i faktycznych zadań, jakie miał do spełnienia w Tadżykistanie, pozostając w zażyłych stosunkach z Gienrichem Jagodą, szefem sowieckiej policji politycznej, zresztą rozstrzelanym następnie w tym samym co Jasieński, 1938 roku. Maszerował z sercem w butonierce, ale ani słowa nie wspomniał o prześladowaniach i zsyłkach w Tadżykistanie. Z Polski wyjechał trzynaście lat wcześniej, z ulgą – jak podkreślał – wydobywając się „z tej zapadłej dziury”, w której zapewniał, że „gdy nastał Jasieński, bezpowhotnie umahli i Tetmajehh i Staff” (grasejował okrutnie). Cóż z tego, skoro Stefan Żeromski całą jego, futurystyczną – a jakże, twórczość określił jednym słowem: kacapizm. „Wyczyny” Jasieńskiego w ojczyźnie światowego proletariatu dowiodły, że autor „Snobizmu i postępu” miał stuprocentową rację. Niemniej jednak nad życiorysem bohatera biografii napisanej przez Krzysztofa Jaworskiego unosi się chichot historii. Bo jak skomentować fakt, że Jasieński, od 1929 roku twierdzący, że nie jest już Polakiem, wyzywający Piłsudskiego i Żeromskiego od faszystów, rozsiewający antypolskie akcenty w powieści „Palę Paryż” czy piszący jawnie antypolskie opowiadanie „Główny winowajca”, trafił „pod stienku” za szpiegostwo. Na rzecz tych przeklętych białopolaków. A to wszystko za sprawą czystek politycznych w Rosji, która najbardziej nie dowierzała swoim agentom. Jaki żywot, taki zgon. Nie pomogło mu nawet szlacheckie nazwisko, którym chciał(nie wiedzieć dlaczego) odciąć się od żydowskiego pochodzenia. Wygoniony z Paryża i rozstrzelany przez swojego rosyjskiego chlebodawcę. Najtrafniej ocenił go Stefek Żeromski - kacapizm, popularny nurt polityczno-społeczny przed wojną i po wojnie. Twórczość takiego "poety" omijam szerokim łukiem, ale to oczywiście mój wybór. Zysman, alias Jasieński nie zasługuje na żadne epitafium. Nawet na czytanie jego poezji. Pozdrawiam :) Drogi Emilu, trochę interesuję się historią i znam losy B.Jasieńskiego. Jasieński w Tadżykistanie oficjalnie był ministem oświaty. Odnośnie krwawych wydarzeń w czasie rewolucji październikowej(w kontekście całego ZSRR) ciekawie pisał rosyjski historyk Igor Bunicz("Poligon szatana, złoto dla partii: inwazja(część I), okupacja(część II), ucieczka z łupem(część III)." Niestety nie zgadzam się z twoją opinią, że dany życiorys powinien skazywać twórcę na zapomnienie. Należy pamiętać i pamięć przychowywać nie tylko o tym co chwalebne, ale także o tym co wstydliwe. Uważam, że w interesie ludzi uważających się za POLSKICH PATRIOTÓW leży czytanienie tylko takich dzieł jak: "Ancheli", "Powrót posła", ale także "Kapitał", czy "Mein Kamp". Należy pamiętać zarówno o rzeziach ludności polskiej na Wołyniu, jak i "Akcji Wisła"-tylko dokładne zbadanie źródeł, przyczyn i rezultatów działań obu stron konfliktu pozwalają odnaleźć i zachować prawdę, a ona jest niezbędna jeżeli chcemy w przyszłości uniknąć podobnych wydarzeń-to taka mała dygresja. Odnośnie twórczości Jasieński, podobnie jak każdy człowiek przechodzi ewolucję światopogladową "od futuryzmu do komunizmu"(typową dla tej generacji jak stwierdził J.Kaczmarski). Wiersz "But w butonierce" jest jednak jednym z pierwszych utworów Jasieńskiego, który osobiście odbieram jako pewieną zapowiedź buntu poety wobec przyjętych norm w jezyku polskim. Można dyskutować nad jego wartością, ale co bybyło gdyby wszyscy poeci "opiewali polskie odrodzone kolejarstwo"-tak jak radził Żeromski? Dla Żeromskiego wszelki pogwałcenie POLSKIEJ ORTOGRAFII(podobnie jak dla większości piśmiennych członków narodu polskiego było zamachem na narodowe świętości, podyktowanym moskiewskimi dyrektywami). W jednym natomiast muszę się z Tobą zgodzić: należy nazywać rzeczy po imieniu i zawsze patrzeć na ich całokształt. Jak już pewnie zauważyłeś, czytając wcześniejsze komentarze, "żecz o brunonie jasieńskim, czyli nie-epitafium" jest żartem dotyczącym zasad pisowni w "polskiej ortograwi"-której "znajomość" pozostala nam w spadu po futurystach(chociaż ich działania były celowe, a nasze niezupełnie). Proszę zastanów się czyje słowa pasowałyby lepiej do podobnego tematu, jak nie Jasieńskiego-największego z polskich futurystów(lub jak wolisz futurystów działających na terenie Polski)? Serdecznie Pozdrawiam Łukasz
  5. Autor pozdrawia i nie zamierza się wstydzić. Bardzo cieszy mnie ożywiona dyskusja na temat "nie-epitafium..", tym barsziej że udało mi się zwrócić uwagę wybitnych poetów i czytelników. Od samego początku utwór był planowany jako pastisz, czyli świadome naśladownicto. Odwzorowanie to, może dziwić, jednakże nie uważam go za nic zdrożnego ponieważ: -"nie-epitafium.." nie jest przejęciem treści z dzieła "But w butonierce" albowiem wymowa dzieła Jasieńskiego jest w przybliżeniu nastepująca: "Ja Brunon Jasieński jestem wielkim poetą, wraz ze mną nastapi nowa genialna era w rozwoju poezji("umrą bezpowrotnie Tetmajer i Staff") tymczasem "Nie-epitafium" jest dowcipem o literaturze futurystycznej dedykowanym twórcy/twórcom regulaminu. Nastepujące zabiegi wskazują na grę z poezją futurystyczną i wspólczesnym językiem polskim: -zgromadzenie wyrazów "nie poprawnie napisanyh"(obok zamiany ch na h jest to także wyraz natenczas zapisany jako na ten czas)-inna od ogólnie przyjetej pisownia była charakterystyczna dla futuryzmu(chociaż nie występuje jeszcze w wierszu "But w butonierce"); -zapisanie "dżenialny" zamiast genialny było podyktrowane chęcią nawiązania do współczesnej polszczyzny, na której kształtowanie się ma obecnie duży wpływ angielski(fonetycznie jak czytamy g?-pytanie retoryczne); -puenta będąca moim zdaniem jedynym dziedzictwem po futurystach jakie nam pozostało-nieprzestrzeganiem, czasem nieświadomym:) zasad polskiej ortografii: Bróno już odszedł, ortograwia pozostała. Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy przeczytali ten wiersz, a zwłaszcza uczestników dyskusji ze szczególnym uwzględnieniem krzywopatrzacego na na "nie-epitafium" Szanownego Pana M.Krzywaka... PS. Jeżeli ktoś nadal uważa ten wiersz za plagiat, dobrze postąpi(według własnego sumienia jeżeli także oskarży jeszcze żyjącego Pana Tadeusza Konwickiego za wyreżyserowanie filmu "Lawa" opartego na dramacie A.Mickiewicza "Dziady"-reżyser także wykorzystał poprzednią formę uzupełniając ja inną treścią). "Ni-ckowy Buntownik"
  6. Nie-epitafium, dedykuję szanownemu twórcy/szanownym twórcom regulaminu, za dżenialny nakaz przestrzegania zasad polskiej ortografii. Zasada 5(Bądź kulturalny. Pisz klarowne komentarze (zrozumiałe). Unikaj kolokwializmów, wulgaryzmów, sloganów. Nie awanturuj się. Nie mścij się na krytyku. Nie bądź złośliwy(a). Pisz bez błędów ortograficznych)... Serdecznie pozdrawiam:) nie mogłem się oprzeć(o ścianę).
  7. Zmarnował podeszwy w całodzienyh spieszeniah, Na ten czas był słoneczny, siebiepewny i rad. Szedł młody, dżenialny, trzymał ręce w kieszeniah, Stawiał kroki milowe, zamaszyste jak świat... Bróno już odszedł, ortograwia pozostała.
  8. Dzięki;) Jako patriota(?) wolałbym nie mieć powodu do pisania takich wierszy. Cieszę się tym bardziej, że mówi to nie-miłosnik tematu. Czwarta zwrotka nie leży mi do końca, jest dziwnie oczywista, taka zapchana dziura;) Pozdrawiam. odwieczne pytanie co jest ważniejsze forma, czy treść...dla mnie treść(ale szczęśliwie dla świata każdy ma swoje własne zdanie na ten temat).
  9. Pomysłowe nawiązanie zdje się do baroku...? I kształt i wpis korelują. Jedynie drobna literówka "fanfary". Hejka;) dzięki...w moich planach miało to być nawiązanie do futurystycznego kaligramu, chociaż futuryści odrzucali treści oraz ortografię(jedynie jej odrzucenie zasługuje na pochwałę z mojej strony).
  10. Chociaż nie lubię wierszy o tematyce patriotycznej(prawie każdy mówiąc językiem Gombrowicza "wyciera sobie gębę ojczyzną") muszę przyznać, że wiersz mi się podoba. Pozdrawiam
  11. Upragnione odkrycie dnie każdego uwaga! niech zagrają mi fanfary i gromy oklasków rozłupią na połowę kamienną ciszę myśli odwiecznej odnalazłem wreszcie sens życia ... chwilkę przecież był tutaj?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...