Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


moim zdaniem takie pobłażanie autorowi wpisu j.w. to wielka niesprawiedliwość wobec pozostałych (czerninka ;)
Miła marianno , mój komentarz dotyczy wiersza, więc w czym problem ?
I żeby zaraz sprawiedliwości szukać za pomocą scyzoryka ?
Opublikowano

Dlaczego bez żartów? Dlaczego bez satyry? Dlaczego więc bez żartów, bez satyry, bez ironii ma się obchodzić poezja? Owszem, ten portal kipi kiepskimi żartami i żenującą ironią, ale od czasu do czasu da się coś wyłuskać. Jest to trzecia rzecz (pośród dziesiątek) tego rodzaju, która w przeciągu miesiąca zwróciła moją uwagę. Wcale nie mówię, że te trzy (ostatnio wyłuskane przeze mnie rzeczy) są jakąś rewelacją powodującą (z zachwytu) zawrót głowy, ale to są rzeczy godne uwagi. A, co do tej jednej konkretnej powyżej rzeczy, to można powiedzieć, że tytuł tego słowa, tej rzeczy, tego utworu, a właściwie tego potwora, odchamia to słowo. No i rzecz cała wyszła całkiem zgrabna, nawet jeżeli oficjalnie nie ma takiego słowa, Bo też wcale tu nie chodzi o jakiś pusty śmiech, tylko o …, kto wie czy nawet nie o zadumę nad stanem polskiego języka, a przynajmniej o języka możliwości. A więc chodzi o możliwości człowieka, które są bez mała nieograniczone, oczywiście jeżeli tylko człowiek ku temu jest uzdolniony. A nie mam wątpliwości, że autor ma talent i ma swoiste poczucie humoru; wie co mówi, bo zwraca uwagę na to, co mówi, co słowa znaczą. No i czyż nie lepiej w ten zabawny sposób przedstawiać mało zabawne słowa. Ale to jest, jak już mówiłem swego rodzaju sztuka, zaiste nie wszystkim (piszącym) dana i nie wszystkim (czytającym) odgadniona.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie ma takiego słownictwa
i nie ma takich krótkich wierszy,
ani żadnej takiej formy literackiej nie ma;
na minus
(jak skorupy z jaj... itp)

przykro mi marianno że nie spodobał ci się mój poemat pisany 13-sto zgłoskowcem
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...