Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

stojąc na krawędzi rozpaczliwie krzyczał
kurwa mam już dość po czym cofnął się
i zniknął zmuszając tych na dole do
zmrużenia oczu

a sam przysiadł zakrywając twarz
i cicho szepnął do siebie
nie bądź głupi stary weź się w garść
i spójrz szerzej na otaczający cię świat

przecież nie tylko z wadliwych segmentów
jest on zbudowany lecz także z takich
które pozytywnie pozwalają patrzeć w dal
za którymi można odnaleść własne ja

chwilę po tym przemyśleniu wstał i patrząc
w dół zaczął machać uśmiechnięty do tych
na dole i głośno wołać - świat jest zbyt
piękny by tak okrutnie się z nim żegnać

gdy to usłyszeli zaczęli bić mu brawo
śmiać się i płakać wołając chodź do nas
bohaterze dnia

Opublikowano

Z całym szacunkiem, ale jestem na nie. Według mojego wyobrażenia, trudno

jest to nazwać poezją. Właściwie nie wiem, co to jest - ale na pewno nie poezja.

Może myśl filozoficzna? Zapewne tak - najważniejsze jest żyć, jakkolwiek. Może

krótkie, spoetyzowane miniopowiadanko wierszowane(?), satyra na życie(?).

Temat chociaż ważny, to jednak błahy. Ale to tylko moje widzimisię.

Pozdrawiam
Mariusz :::)

PS. Plus wypadł przypadkiem przypadkowo, miało być bez znaku. Cóż :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wyśniłam tej nocy zmysłową iluzję. Cofając smak odtwarzam czas zapamiętanych ran.   Plączą się serpentyny dróg  w krainie rozmytych snów, jest tylko czerń i biel.!   Ostatni raz przygryzam usta do krwi, wygładzając załamania czerwieni  niespełnionej sukienki.   Odkładając na półkę… Delikatnie zamykam drzwi.                              
    • Rozkazałem odnaleźć i ściągnąć tu Twoje ciało. Wygraliśmy bitwę a przegraliśmy wojnę. Leżysz na stosie tak cichy i blady. Bracie! Weź i mój topór w odmety, świętego, ofiarnego ognia. Zabierz go do Asgardu. Trenuj nim pod okiem Bogów aż do dnia ostatecznej bitwy. Wiernie będzie Ci służył. Dziś ścieżek przeznaczenia nie prostują Bogowie. A w wojnie nie szukaj honoru ani wiecznej chwały. Wróg nie stanie z Tobą oko w oko w szranki. Zabije bez chwili zwątpienia, dronem czy samolotem. Wiem jak samotny tam będziesz Bracie. Po kolejnej bitwie, zapewne dołączę do Ciebie. Duch mój pod bramy Asgardu podejdzie. Mój czas także do końca się zbliżył. A jeśli widzą mą żałobę i żal. Niech stwierdzą zgodnie, że to jeszcze nie czas. I niech zwrócą iskrę życia w Twe piersi i oczy.   Runy i gwiazdy są nam przychylne i łaskawe. Twoja dusza wraca przez mroki Helheimu. Żagiew dla stosu, zamienimy w miecz z zaklętą potęga ojców. Żagiew śmierć i proch. Miecz nieśmiertelność i władze wróży. Cóż oprócz łez i ryku żałości, może wyjść z mojego serca środka. Czas pożegnać ten świat. Złamać i spalić tarczę z zaklętą w niej siłą, mądrością i honorem. W agonii trwającego Ragnaroku. Spłonąć jak krzak. Dzikiej, białej róży.
    • Straż pożarna odjechała  Miejska zobojętniająco Koniec z ciepłymi kluchami To był bar, łyżki na łańcuchu   Widelca nie uświadczysz A łyżeczka pozostała w sferze Niebieskich ptaków  Na noże wszedł kolekcjoner   Wykałaczki zakazane Resztki miały pozostać nietknięte  Próchnica zrobić spustoszenie  I prawie wyszło gdyby nie covit   Pies, który pożarł kiełbasę             
    • @Migrena cieszę się i bardzo dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...