Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na "trudne pytania stawiane życiu" nie ma odpowiedzi. I dobrze. Bo gdyby tak znaleźć odpowiedzi na wszystko, to życie straciłoby sens, nie byłoby czego w nim szukać.
Wszystko się zmienia, uczucie też. Ale to nie znaczy, że musi przemijać. Myślę, że o tym jest Twój wiersz, który "pisze się jednym wersem", jak jednym tchem, jak jednym właśnie uczuciem, mimo wszelkich zmian "kostiumów i dekoracji".

Opublikowano

Oxy: Dziękuję serdecznie. Rozumiesz doskonale treść wiersza. Mam zboczenie: chciałabym jeszcze (prócz indywidualnej interpretacji wiersza) wiedzieć, czy wiersz się podoba. Niektórzy za to na mnie krzyczą, ale naprawdę zawsze proszę o opinię o warsztacie, o ogólną ocenę wiersza: dobry? Podoba się? Nie narzucam się jednak :)))) Serdecznie, cieplutko, Para:)

Opublikowano

Aniu, gdyby wiersz mi się nie podobał, to bym się przy nim nie zatrzymała i nie zastanawiałabym się nad jego interpretacją, nie chciałoby mi się jej formułować. Jest to jeszcze jedno porównanie życia do teatru - jedno z tysięcy, jakie już były - ale jest oryginalne, niepowtarzalne, akurat tak jeszcze o tym nikt nie pisał. U Ciebie teatr życia nie jest udawaniem, nie jest fałszem, nie jest też złudzeniem. Jest sztuką kochania i poszukiwania prawdy. A sedno tej prawdy jest w tym, co niezmienne, stałe, choć ciągle zmienia kostiumy i otoczenie dekoracji. Istnieją wartości niezmienne, ja też tak uważam, chociaż trudno je zdefiniować i uchwycić.
Pewnie, że podoba mi się wiersz. Jest pełen filozofii i poezji.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



trudne pytania są jak zjawy nocne
mówisz von! a one hyc po łóżko
zapraszasz, a te czmych kominem
nie jesteś sama, bo z mokrą poduszką

Pozdrowienia, Para-normalny Emil G.

hm, kształty ślepych nocy, to dobre, choć oko wykol. W nocy najlepiej rozmawiać migowo-dotykowym... hahaha :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wcale nie napisałem, że się nie podoba. Bo właśnie jest odwrotnie, ale niepewnie poruszam się w za-Paro-wanych konwencjach, zawoalowanych słowach i gestach do niezidentyfikowanych obiektów... Hm, to smutek, bo wiem, że nie chodzi o mnie. Nie mam pięknych palców, jeno silne i szorstkie, jak nasze życie.
Pozdrowienia, bosze, ale się na-Paro-wałem... hahaha

czasami reset znaczy koniec świata... świata wyobrażeń, dotyków na odległość i super kompatybilnych elektronicznych feromonów, które drażnią zmysły i wyobraźnię.
  • 1 rok później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...