Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wytrwałym poetom ustalona kolej,
grosz z ubezpieczalni, dwa grosze za łóżko,
w pokoju biesiadne anioły to mole,
których szafa karmi, z podłogi kurz stróżką
wprost na ściany, sufit, w tatuaży mapie
wiersza ślad wyryty – nie dotarł na papier,

wpierw ciało ostyga – łodyga, na której
sterczy wachlarz myśli, łzą skropione płatki,
z parapetu zwolna przez próchna framugę
słów – donic wywody – pierwsze swe upadki
odbiera w pokorze - o nie znanej porze
przechodniom, będących pociągiem na torze,

pośpiechem wyrwany, zawietrzną, na gapę,
w przedziale dla matek, bo jedno w wagonie
z miejsc tylko zostało, przy oknie, gdzie zaciek
odrywał znad szyby wspomnienia jak krople,
do taktu, do stuku, ani widu – słychu,
życia dar parował jak woda w czajniku,

chmura, jedna zeszła z poziomów na ziemię
by we mgle czuł jeszcze poeta ten wieczór
upojny – z przytomnych padło osób wiele,
jeno on bez konia, rogu – marny piechur,
szyną wraca życiu – ustalona kolej
wytrwały w czytaniu – weź poecie dolej.

Opublikowano

Witam,

wiersz zwraca na siebie uwagę sprawną formą, dobra rytmizacja języka nie wspomagana naciąganymi zabiegami-inaczej -ładna melodia języka nie "pasożytująca";-) na treści.Tematyka może i dość konwencjonalna-ale ja z tych, którzy nie uważają to za wadę tekstu(teraz już trudno o coś nie podlegającego konwencji)-ważne raczej, jak temat jest zrealizowany-a ja myślę, że zrealizowany jest pomyślnie.
Miło mi tutaj było
pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
    • @iwonaroma Pytanie "czy jeśli liczę to patrzę?" sugeruje, że patrzenie i liczenie to nie to samo, a może nawet są ze sobą w konflikcie. Bo gdy pojawia się liczenie - czyli abstrakcja, analityczne podejście - "całość nagle pryska". Bardzo ciekawe!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...