Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wrześniowy to wypłoch, żółci siność dali,
w drożyny odwietrznych chmurzysk jasność ciska,
upadłą zieloność , ujmując powoli,
przez czerwień zgnilizny w promieniach przeciska,
a zwą go miodowym, choć pszczoły w tym czasie
z rzadkością unoszą z łąk nektar, on w krasie,

nad wodą zaduma, w pastwiska wkołysze
w traw źdźbła pieśń bez której jak wyschnięta studnia
spełnieniem nadziei tryska w chłodu ciszę,
zrywając ostatki z drzew letniego kudła,
a każdy go kryje i w niepamięć znosi
co wywinie – póty o kuksańca prosi,

a nocą gdy skryty w sen – spragniona gawiedź
obmyśla przy srebrze plan porannych gonitw
po rosie, w mgły sekret, odnawia w zaprawie
jako miesiąc cały, rwąc od wschodu, pomny,
że wrześniowym słonkiem – co żółci dal szarą -
jest drożyn odwietrznych jesieni cną miarą.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...