Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Definicja masturbacji z ekonomicznego punktu widzenia


Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś na "Węglobloku" w Kielcach, zwanych słusznie Klerykowem, chciałem przeprowadzić wywiad z wozakiem trudniącym się transportem węgla, czyli popularnym furmanem(proszę nie mylić z Foremanem).
Dosyć szybko zeszliśmy na świńskie tematy, w czym pomógł mi mój talent empatii, bo furman, tak jak każdy mężczyzna, to świnia, do czego zresztą ci ostatni przyznają się bezkrytycznie.
Kiedy spytałem go o uroki pracy w charakterze wozaka, żachnął się i mówi:
"panie, a niech to chój spali, teraz przez te dziurę w niebie, co tą ja robią panie te lodówki, nikt kórwa nie chce wągla kupować, bo się robi coraz cieplij...
Wyłączyłem dyktafon, bo jak sypnął wiązką siana, to myślałem, że spali mi moją 4-gigową kartę w telefonie komórkowym.
Kiedy spytałem jak tam koń, czy bije go często jak furę na ful załaduje, to tak poleciał z tematem, że zeszliśmy do okresu jego dzieciństwa i martyrologii konia w ujęciu popularnym, tyczącym okresu dojrzewania. Boże, co ja się nasłuchałem...
Myślę sobie potem w domu, czy nie dałoby się tego tematu omówić używając języka oględnego, z pewnym zacięciem naukowym, bo przecież temat jest znany, ale bez wulgaryzmów po prostu nie da.
Posłużyłem się językiem ekonomistów, bo to język najmniej zrozumiały dla zwykłego zjadacza chleba i wyszło mi tak, że:

-onanizowanie się we wczesnej młodości, to najtańsze pomysły oszczędzania środków i łagodne przechodzenie ze stanów wyjątkowych w stan określany zespołem gotowości kontrolowanego wypływu kapitału.

-onanizowanie się w wieku średnim to próby rozliczenia się z przeszłością o saldzie ujemnym "winien" i kompensacja kapitału po stronie "ma", zwana niesłusznie syndromem deprecjacji potencjału początkowego.

-uporczywa masturbacja do późnej starości to rezultat działania przymusowej dywidendy wynikającej z salda odsetkowego i chorobliwa obawa przed ryzykiem inwestycyjnym, będąca jedynie brakiem zaufania i formułowaniem fałszywej tezy, że lepszy "ptaszek" w garści niż w zwisie...inflacyjnym.

Gdybyście jednak chcieli do źródła, zapraszam na Węgloblok w Kielcach.
Tego się po prostu nie da powtórzyć, a o napisaniu nie ma nawet mowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jezusie Nazareński! Rakoski, aleś się nabzdyczył... upuść trochę powietrza z kompresora, bo wiatr Cię porwie! Co tak lakonicznie? Czyżby jakiś odruch samozachowawczy. Boisz się pisać, żeby błędów nie narobić? Doprawdy, jak szybko rośnie narybek Wielkiego Kosz-ykarza z "Z"-ki.
Macie jakieś szkolenia? NBA mogłaby koszy wam pozazdrościć, a Nowitzki aż pozieleniał z zazdrości.
Rakoski, Rakoski, mniej zajmuj się zemstą a więcej konkretów zapodaj.
Pozdrawiam
robotnik polny w berecie z antenką, mutant Emil Grabicz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jezusie Nazareński! Rakoski, aleś się nabzdyczył... upuść trochę powietrza z kompresora, bo wiatr Cię porwie! Co tak lakonicznie? Czyżby jakiś odruch samozachowawczy. [color=#FF0000]Boisz się pisać, żeby błędów nie narobić?[/color] Doprawdy, jak szybko rośnie narybek Wielkiego Kosz-ykarza z "Z"-ki.
Macie jakieś szkolenia? NBA mogłaby koszy wam pozazdrościć, a Nowitzki aż pozieleniał z zazdrości.
Rakoski, Rakoski, mniej zajmuj się zemstą a więcej konkretów zapodaj.
Pozdrawiam
robotnik polny w berecie z antenką, mutant Emil Grabicz.

Nie, po prostu nie ma tekstu do komentowania.

Poza tym - nie podejmuję polemik, z których nic nie wynika, co jedynie (jak w zaznaczeniu)

chęć zaspokojenia jakichś dziwnych potrzeb, których celem jest za-pudrowanie własnych

niedostatków i kompleków. Nie potrafię się zniżyć do nie-poziomu wynikającego z tekstu

powyżej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jezusie Nazareński! Rakoski, aleś się nabzdyczył... upuść trochę powietrza z kompresora, bo wiatr Cię porwie! Co tak lakonicznie? Czyżby jakiś odruch samozachowawczy. [color=#FF0000]Boisz się pisać, żeby błędów nie narobić?[/color] Doprawdy, jak szybko rośnie narybek Wielkiego Kosz-ykarza z "Z"-ki.
Macie jakieś szkolenia? NBA mogłaby koszy wam pozazdrościć, a Nowitzki aż pozieleniał z zazdrości.
Rakoski, Rakoski, mniej zajmuj się zemstą a więcej konkretów zapodaj.
Pozdrawiam
robotnik polny w berecie z antenką, mutant Emil Grabicz.

Nie, po prostu nie ma tekstu do komentowania.

Poza tym - nie podejmuję polemik, z których nic nie wynika, co jedynie (jak w zaznaczeniu)

chęć zaspokojenia jakichś dziwnych potrzeb, których celem jest za-pudrowanie własnych

niedostatków i kompleksów. Nie potrafię się zniżyć do nie-poziomu wynikającego z tekstu

powyżej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Rakoski, jak szybko się uczysz? Już nawet boisz się u mnie kropki postawić, żeby orta nie popełnić. I o to chodzi. W taki właśnie sposób z konkwistadora zamieniłeś się w kopistę. Nic wielkiego, wróciłeś do siebie. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za wrażenia, bo adrenaliną zrównoważyłeś mi nadmierny poziom testosteronu. hahaha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coldplay - słabizna, chłopcom się wy-daje, że tworzą muzykę alternatywną, a świetnie się

sprzedają (absurd).

Shania Twain - była kiedyś taka całkiem przyjemna nutka, wolę jednak B. Spears :D

Całe życie się uczę, nawet na orgu (o ironio).

Od-serdeczniam :D
Mario
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coldplay - słabizna, chłopcom się wy-daje, że tworzą muzykę alternatywną, a świetnie się

sprzedają (absurd).

Shania Twain - była kiedyś taka całkiem przyjemna nutka, wolę jednak B. Spears :D

Całe życie się uczę, nawet na orgu (o ironio).

Od-serdeczniam :D
Mario

Cieszę się. Ten Twój komentarz jakiś taki normalny. Tak trzymaj. Najtrudniej być sobą, ale mówię Ci-opłaca się. Pozdrawiam i znikam w grafit nocy. Do jutrzenki. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyśmy mieli gdybać o "normalności" (bo czy czymś normalnym jest spanie w piżamie?), to

trudno byłoby skończyć... to dłuuuuga historia. Z jutrzenką już dawno się nie witałem,

bardziej nocne krajobrazy :D

Też czekam na teksty, ale nie mogę obiecać, że nie sięgnę po czerwony :D

Tutaj więcej luzu, przestrzeni, spokojniej, i oddycha się inaczej^^

Ciekawe... domyślam się dlaczego.

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
    • Jakże prawdziwe. Ot, bardzo lubię grać w tenisa, a jak musiałem kogoś uczyć, trenować kogoś za kasę, to radości zero. Pewnie to nie o tym, ale sprawdza się właściwie wszędzie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...