Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czarna noc zalała swym chłodem to biedne miasto, które w tej godzinie, ostatniej godzinie mojego życia wydawało mi się puste i głodne mej duszy...
Księżyc smagał ulice swym blaskiem prześwitującym przez gorzkie chmury. Wiatr niemal stał w miejscu, co chwila jedynie śmiejąc się z mego cierpienia. Wokół unosił się smród kostuchy, prochu oraz strachu.
Cieniutkie wici krwi rysowały na chodniku pajęczynę... Oto jestem mucha w sieci śmierci, powoli gasnę jak świeca na wietrze. Wciąż w uszach mi huczy, ostry strzał w pierś i szybka śmierć.
Próżność i Pomyłka.
Oczy zachodzą mi mgłą, serce staje, płuca zbyt ciężkie by mą pierś unosić, umierają.
Czy umarłem spytacie? I jako uskrzydlony anioł ku niebu wzleciałem? Nie.
Czy przeżyłem z kulą w sercu i strachem w oczach? Nie.

Zatem czym jestem? Zbłąkaną duszą która brzydzi się niebem oraz piekłem.
Czy duchem co uwięziony w kajdany nie potrafi ciec z ulic na których umarł?

Zadecydujcie sami...

Opublikowano

Zdecydowałem. Oto mamy fragment prozy z elementem kalamburu. Ów proza jakoś płynie. Ale co wnosi? Słowa są. Istnieją, jak wiele. Czyż więc jest to wzniosła rozrywka? Nie. Za mało. Czy może dywagacja na temat życia po śmierci? Być może. A może pastiż krótkiej formy? Nie wiem, choć nie, bo czuję jakiś rys indywidualności.

I wy zdecydujcie sami.


Co do malgorzaty... Jesteś efemeryczna (skrótowo, możliwie do zaakceptowania). Analiza.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ładnie. Bezpieczne ostępy pełne słodkich skarbów. Pełnia lata :)     Ale u Ciebie mogą to być i duchy, kobiety i dziecka, które tam zostały, jak to w wierszach. Pzdr.
    • W  Sandomierzu na przedmieściu Żyło sobie braci sześciu Sześciu synów urzędnika Lenia oraz łapownika   Jeden rudy piegowaty Drugi blondyn – lecz garbaty Trzeci nieuk – niemożliwy Czwarty szatyn – a złośliwy   Piąty  nygus oraz psotnik Szósty oszust – chociaż złotnik Wielki żarłok nie za swoje Wszyscy zaś lubili stroje   Drogie  buty garnitury Lustra heban i marmury Wybór drogich alkoholi I z zakąsek – co kto woli   Lecz co robić kiedy pusta Głowa jest niczym kapusta Brak dyplomów dokumentów Miast mądrości – pełno mętów   W końcu siedli pomyśleli (Omal ducha – wyzionęli) Co tu robić by zarobić Lecz się przy tym nie narobić   Trzy wieczory tak spędzili I nareszcie uradzili By do partii wstąpić szybko Niczym po przynętę rybki   Wie to proboszcz i  kościelny Bierny mierny ale wierny Nawet głupiec słynny w kraju Dziś na posła się nadaje   A po roku lub półtora Odpowiednia przyjdzie pora By umieścić te miernoty W spółce z pensją – milion złotych   Może będzie to kopalnia Może tkalnia może pralnia Może giełda owocowa Lub mleczarnia Czarna Krowa?   Mogą nie znać branży wcale Zamiast narad – robić bale I markować dobrą pracę Ważne to – że im zapłacą   Gdy dziennikarz zaś zapyta Skąd twe świnie u koryta Prezes powie – drodzy moi To rodzina jest na swoim   Wszak od wielu  lat wiadomo We wsi każdej chacie domu W każdej dacie dniu godzinie Rząd dba wielce – o rodzinę…
    • Wydaje mi się, że tylko taka iluzja, że niby poeta opisuje nie swoje emocje, takie tam o peelu gadanie. Nieraz też nie piszę o sobie, ale zawsze jest o sobie, tylko to ja może być gdzieś schowane. O mydle ludzie nie wiedzieli kiedyś albo nie wierzyli, skąd się bierze w czasie wojny. Także tu wg mnie ta współczesność, gdy nie da się już na tę samą rzecz spojrzeć w ten sam sposób, wiedząc do czego ludzie są zdolni, co są w stanie wymyśleć. Tu takie dziecko jest, które przeżywa ten szok, no i co z tym dalej  Jaki byłby ten świat gdybyśmy wszyscy udawali, że to się nie stało. A inni w tym czasie, by zapomnieli. lub się nie dowiedzieli. Pzdr     
    • ,,Ciebie mój Boże,  pragnie moja dusza,, Ps.63    Jesteś Panie nie tyłko drogą  którą często gubię    Jesteś lustrem  przeglądam się w nim  nie zawsze to miły widok zwykły makijaż nie wystarcza   sprawiasz że widzę się  we właściwym świetle    z Tobą świat przyjazny być Światłem jak Ty  tego pragnie dusza    Jezu ufam Tobie    6.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...