Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

co noc rzeki umierają
stygną gwiazdy w nieruchomych taflach
bezszelestnie płyną skrajem
łąk i lasów nie chcąc w uczuciach gmatwać

łzami brzegi obmywają
żądne słyszeć słowo jakieś miłe
otulone mgieł woalem
by je posiąść las zechciał choć przez chwile

lecz las milczy granatowo
ciemność puchem oblepia powieki
drzewa tłumią każde słowo
a umierają nocą samotne rzeki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak Ci teraz wierszyk zjadę, pomyślisz, że złośliwie?
trudno:
w boldzie masz lapsusa - gramatycznego dziwoląga, poza tym łzy, gwiazdy, mgły, woale i kilka innych dinozaurów - Jacek, Ty się boisz ruszyć z buta?
odśwież trochę tę poemę; słabo jest, sztampowo.

pozdrawiam
kaśka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ja jestem fanką trębaczy, to moi ulubieńcy:     Natomiast ja sobie tak pozwoliłam przeczytać:   Hipolit Balon, co koło wsi Tkaczy, zachwalał wciąż siebie, ile tam znaczy, był tak wniebowzięty, gdy chadzał nadęty, aż go przyjęli do sekcji… trębaczy.    Pzdr :-)
    • @Maciek.J Naprawdę dobry - z humorem...
    • kolejny wiersz z wątkiem historycznym twoje wiersze Aniu są niepowtarzalne, zatrzymują a do tego masz swój styl który nie jest do powtórzenia POEZJA
    • Hipolit Balon  koło wsi Tkaczy, zachwalał siebie ile tam znaczy. Był cały wniebowzięty, gdy chodził wciąż nadęty. Przyjęli go do sekcji …trębaczy.
    • Początek rozrywa ciemność. Tam, gdzie przed chwilą milczał bezdech nicości, rodzi się iskra - ostra jak pierwsza myśl, która przecina chaos. Światło pęka: łono Boga rozchyla się w bólu, a z krwi Jego ciszy spływa ogień. Morza wykluwają się z piany pierwszego słowa, góry unoszą się jak mięśnie nieba, drapiąc pazurami bezczas. Ptaki, których jeszcze nie ma, śnią w pulsie wieczności, gwiazdy rodzą się w potach stworzenia - wirują w tańcu narodzin, płomienia, chwili, która stanie się Bogiem. A jednak w środku ognia - igła lodu: cisza, która pamięta, że była wszystkim. W niej drży echo pytań, których nikt jeszcze nie wymówił. Paruje oddech w ustach dziecka, którego jeszcze nie nazwano, pachnący mokrą ziemią po pierwszym deszczu. Na horyzoncie paszcza światła. W niej drga pierwszy cień, który pomieści życie. Pierwszy oddech Boga - tak głośny, że budzi bezdenną ciszę. Bo On zapragnął początku, jak my pragniemy końca. Początek stał się ciałem.  I pił nas jak wodę.  W głębi ciemności  zadrgał głos,  co nie zna swego imienia,  lecz ślepe światło  już go szuka.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...