Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wiersz z cyklu - "rozpłakała się bida i płacze". Jęk wprowadzający podmiotu lirycznego - "jestem sam" już wskazuje na to, że będziemy słuchać ględzenia. i nie mylimy się - bo oto ten samotny bidulek (podmiot, rzecz jasna) odkrywa pełnie duszy swej. I staje się jasność - w tej duszy jest pusto - kopia kopii, jakieś takie antagonizmy (nawet nie ma ambiwalencji) które nie prowadzą do niczego - czysty bełkot. Wreszcie puenta odkrywa dlaczego, chociaż ciężko zgubić to, czego w tekście nie ma.
Reasumując i parafrazując słowa mistrza:
"Niechaj wiersz
nie kupsko zobaczę!"

Czyli - gniotek.
  • Odpowiedzi 44
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wiersz z cyklu - "rozpłakała się bida i płacze". Jęk wprowadzający podmiotu lirycznego - "jestem sam" już wskazuje na to, że będziemy słuchać ględzenia. i nie mylimy się - bo oto ten samotny bidulek (podmiot, rzecz jasna) odkrywa pełnie duszy swej. I staje się jasność - w tej duszy jest pusto - kopia kopii, jakieś takie antagonizmy (nawet nie ma ambiwalencji) które nie prowadzą do niczego - czysty bełkot. Wreszcie puenta odkrywa dlaczego, chociaż ciężko zgubić to, czego w tekście nie ma.
Reasumując i parafrazując słowa mistrza:
"Niechaj wiersz
nie kupsko zobaczę!"

Czyli - gniotek.

Tym komentarzem chyba przerósł Pan siebie, wiec nie muszę odpowiadać

za minus , jak zawsze podziękowania w myśl pamiętliwości

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wiersz z cyklu - "rozpłakała się bida i płacze". Jęk wprowadzający podmiotu lirycznego - "jestem sam" już wskazuje na to, że będziemy słuchać ględzenia. i nie mylimy się - bo oto ten samotny bidulek (podmiot, rzecz jasna) odkrywa pełnie duszy swej. I staje się jasność - w tej duszy jest pusto - kopia kopii, jakieś takie antagonizmy (nawet nie ma ambiwalencji) które nie prowadzą do niczego - czysty bełkot. Wreszcie puenta odkrywa dlaczego, chociaż ciężko zgubić to, czego w tekście nie ma.
Reasumując i parafrazując słowa mistrza:
"Niechaj wiersz
nie kupsko zobaczę!"

Czyli - gniotek.

Tym komentarzem chyba przerósł Pan siebie, wiec nie muszę odpowiadać

za minus , jak zawsze podziękowania w myśl pamiętliwości

szacuneczek

be

Szkoda tylko, że pan uparł się jednak pisać te wiersze i jeszcze je wklejać do działu poezji współczesnej, co jest nieporozumieniem.
Hogw.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tym komentarzem chyba przerósł Pan siebie, wiec nie muszę odpowiadać

za minus , jak zawsze podziękowania w myśl pamiętliwości

szacuneczek

be

Szkoda tylko, że pan uparł się jednak pisać te wiersze i jeszcze je wklejać do działu poezji współczesnej, co jest nieporozumieniem.
Hogw.

bye
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mamy specjalistę od upupiania, a Pan chce koniecznie zostać specjalistą od kup?
poziom komentarza świadczy komentatorze.

co do wiersza, be, jak czytam takie proste formy,to zostaje mi wierzyć, że następnym razem, gdy weźmiesz się za temat, będziesz musiał już wymyślić jakąś ciekawszą formę, bardziej lotną. myśl jest z tym rozpięciem między nieskończonościami. forma prosta, fakt, ale nie powoduje jakiś negatywnych reakcji, jak to w przypadku kitów, które tu są z upodobaniem plusowane.
w związku z tym, jestem na tak, na znak akceptacji myśli autorskiej.

Pozdrawiam
/b
Opublikowano

Witaj Bea dziękuje za wizyte forma prosta jak najbardziej ale powiedz, czy takie nie mają racji bytu, wiesz z oszczędnością słów, a czym ich mniej , tym ciężej napisać
Jednak ukłon za wiedzę , gdyż nie w każdym wierszu muszą występować metafory, ten ma prostą wymowę , ale porównując z Sienkiewiczem ,, dokąd idziesz" i z innymi pisarzami,, Quo Vadis, Domine? (Dokąd idziesz, Panie) wiersz świadomie nawiązuje do innych dzieł poprzez odwołania , ale jak zawsze wymowa prosta , ale leży jednak na górnej półce, tylko aby zrozumieć potrzeba oczytania

Jednak by te słowa nie były gołosłowne cyt Szymborskiej
,,Twarzyczki ich
warte oprawy posłów
dumnie sterczą na szyjach
godnych oblężenia.

Bruneci z filmów,
bracia koleżanek,
nauczyciel rysunków,
ach, polegną wszyscy.

Małe dziewczynki
z wieży uśmiechów
patrzą na katastrofę.

Małe dziewczynki
ręce załamują
w upadającym obłędzie obłudy".

tutaj też występują powtórzenia, jak ? Nie będę się wypowiadał, gdyż wydaje mi się, że przebywam wśród kulturalnych i oczytanych ludzi z pewnymi wyjątkami, ale wyjatki zawsze wystepują jednak szkoda, że kosztem zdrowia innych ludzi, jak banalnym podejściem do poezji

dziekuję za odwiedziny i komentarz

szacuneczek

be

Opublikowano

Jeszcze jedno Bea , ja bym znów przedstawił wers po wersie ale szkoda czasu, gdyż poziom wiedzy świadczy sam za siebie, tylko zastanawia mnie jakby była interpunkcja w tym wierszu?
Jaki pisarz został grafomanem? No Sienkiewicz już na pewno, jak Piotr według legendy , to jednak ciężkie pytanie dla Grafomani

szacuneczek

be

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jak wstawisz interpunkcję deklarujesz jednoznaczny odczyt wiersza. zatarcie śladów podpowiedzi leży u podstawy wiersza białego. rozwiązaniem bywa wstawianie kropek na zasadzie telegraficznego stop. też czasem stosuję. nie przerabiałabym tego wiersza. zostawiła, jak jest.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jak wstawisz interpunkcję deklarujesz jednoznaczny odczyt wiersza. zatarcie śladów podpowiedzi leży u podstawy wiersza białego. rozwiązaniem bywa wstawianie kropek na zasadzie telegraficznego stop. też czasem stosuję. nie przerabiałabym tego wiersza. zostawiła, jak jest.

Dziękuję Bea za rady z tymi kropkami jak wszystko

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mamy specjalistę od upupiania, a Pan chce koniecznie zostać specjalistą od kup?
poziom komentarza świadczy komentatorze.

co do wiersza, be, jak czytam takie proste formy,to zostaje mi wierzyć, że następnym razem, gdy weźmiesz się za temat, będziesz musiał już wymyślić jakąś ciekawszą formę, bardziej lotną. myśl jest z tym rozpięciem między nieskończonościami. forma prosta, fakt, ale nie powoduje jakiś negatywnych reakcji, jak to w przypadku kitów, które tu są z upodobaniem plusowane.
w związku z tym, jestem na tak, na znak akceptacji myśli autorskiej.

Pozdrawiam
/b

Poziom komentarza zależy od poziomu wiersza. Ty dajesz pod tym plusy, nie ja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mamy specjalistę od upupiania, a Pan chce koniecznie zostać specjalistą od kup?
poziom komentarza świadczy komentatorze.

co do wiersza, be, jak czytam takie proste formy,to zostaje mi wierzyć, że następnym razem, gdy weźmiesz się za temat, będziesz musiał już wymyślić jakąś ciekawszą formę, bardziej lotną. myśl jest z tym rozpięciem między nieskończonościami. forma prosta, fakt, ale nie powoduje jakiś negatywnych reakcji, jak to w przypadku kitów, które tu są z upodobaniem plusowane.
w związku z tym, jestem na tak, na znak akceptacji myśli autorskiej.

Pozdrawiam
/b

Poziom komentarza zależy od poziomu wiersza. Ty dajesz pod tym plusy, nie ja.

Stawiaj plusy/minusy, jak uważasz, ale kurczę nie rzucaj kupami. ten destrukcyjny wpływ orga powoduje, że widzę znacznie lepszych autorów na innych portalach, gdzie moderacja nie dopuszcza do takich wypowiedzi. każdy ma prawo wyrazić opinię, ale róbmy to na poziomie i niemów mi, że poziom komentarza zależy od poziomu wiersza, bo w wierszu nie było nic o kupach.

z sympatii dla orga.
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mamy specjalistę od upupiania, a Pan chce koniecznie zostać specjalistą od kup?
poziom komentarza świadczy komentatorze.

co do wiersza, be, jak czytam takie proste formy,to zostaje mi wierzyć, że następnym razem, gdy weźmiesz się za temat, będziesz musiał już wymyślić jakąś ciekawszą formę, bardziej lotną. myśl jest z tym rozpięciem między nieskończonościami. forma prosta, fakt, ale nie powoduje jakiś negatywnych reakcji, jak to w przypadku kitów, które tu są z upodobaniem plusowane.
w związku z tym, jestem na tak, na znak akceptacji myśli autorskiej.

Pozdrawiam
/b

Poziom komentarza zależy od poziomu wiersza. Ty dajesz pod tym plusy, nie ja.

bye już dopiszę ostatni raz Panu M Krzywak postawiłeś minus oceniłeś wiersz, tyle możesz, ale nie wchodzi się do mojego domu z butami i już Panu pisałem bye, to znaczy żegnam u mnie na zawsze!!!!!! Ave Maria , to słowa dla innych tych ,, niewybrednych" i Mądrych Z WARSZTATU
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Stokrotko przynosząc zapach wiosny miło Cię widzieć, jak zawsze ale mi miło z powodu ,,
,,czytelnie oddany nastrój zagubienia" poprawiłaś mi humor w niedzielę, gdyż u mnie śnieg pada


dziękuję za komentarz i odwiedziny

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poziom komentarza zależy od poziomu wiersza. Ty dajesz pod tym plusy, nie ja.

Stawiaj plusy/minusy, jak uważasz, ale kurczę nie rzucaj kupami. ten destrukcyjny wpływ orga powoduje, że widzę znacznie lepszych autorów na innych portalach, gdzie moderacja nie dopuszcza do takich wypowiedzi. każdy ma prawo wyrazić opinię, ale róbmy to na poziomie i niemów mi, że poziom komentarza zależy od poziomu wiersza, bo w wierszu nie było nic o kupach.

z sympatii dla orga.
/b

Jasne - wasze wesołe plusiki plus moje weselsze "kupy" (które są zarezerwowane tylko na specjalne okazje). Piszcie wiersze, to nie będzie problemu, bo ja czytałem 10 000 lepszych poetów niż ty i żaden takiego szumu nie robi. Bo nie musi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stawiaj plusy/minusy, jak uważasz, ale kurczę nie rzucaj kupami. ten destrukcyjny wpływ orga powoduje, że widzę znacznie lepszych autorów na innych portalach, gdzie moderacja nie dopuszcza do takich wypowiedzi. każdy ma prawo wyrazić opinię, ale róbmy to na poziomie i niemów mi, że poziom komentarza zależy od poziomu wiersza, bo w wierszu nie było nic o kupach.

z sympatii dla orga.
/b

Jasne - wasze wesołe plusiki plus moje weselsze "kupy" (które są zarezerwowane tylko na specjalne okazje). Piszcie wiersze, to nie będzie problemu, bo ja czytałem 10 000 lepszych poetów niż ty i żaden takiego szumu nie robi. Bo nie musi.

Panie M Krzywak już dla samej grzeczności , skoro Pan nie zrozumiał mojego komentarza poprzedniego i ostatniego Pan mnie nienawidzi spoko , ale na Boga zostaw człowieku inne osoby, co one Ci zrobiły? Już masz mnie , więc Pana proszę ,,lepszy wróbel w garsci, jak gołąb na dachu" Masz Pan wróbla , a Pokój niech zostanie nienaruszony
To naprawdę już ostatni komentarz w Pana stronę

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jasne - wasze wesołe plusiki plus moje weselsze "kupy" (które są zarezerwowane tylko na specjalne okazje). Piszcie wiersze, to nie będzie problemu, bo ja czytałem 10 000 lepszych poetów niż ty i żaden takiego szumu nie robi. Bo nie musi.

Panie M Krzywak już dla samej grzeczności , skoro Pan nie zrozumiał mojego komentarza poprzedniego i ostatniego Pan mnie nienawidzi spoko , ale na Boga zostaw człowieku inne osoby, co one Ci zrobiły? Już masz mnie , więc Pana proszę ,,lepszy wróbel w garsci, jak gołąb na dachu" Masz Pan wróbla , a Pokój niech zostanie nienaruszony
To naprawdę już ostatni komentarz w Pana stronę

szacuneczek

be

bye

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...