Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Do szuflady czyli manifest walki z formą.

Pamiętasz moja Droga nasz spacer zimowy?
Śnieg kwitł, słońce świeciło, dźwięczały rozmowy.
Staliśmy na wzniesieniu nieopodal Wisły.
Mówiłaś – lecz oczy moje gdzie indziej zawisły.
-Przepraszam-

Patrzyłem na rybaka Helios, jak rozkłada
Sieć na połaciach śniegu – pajęczyna świateł.
Utkana przez promienie. Ścieli się na ziemi
Migocze bielą, czernią osłania zimny puch.

Ten wiersz też będzie skazańcem szuflady.
Rymy niezgrabne, słowa pokraczne
Wersom brakuje sylab.
Sens się nie liczy.
Nie liczy się czucie.
Piękno też się nie liczy.
Sylaby się liczy.

Proszę o rady i opinie :) wiersz ulegnie jeszcze zmianie

Opublikowano

Hm, hm, na forum zagościł manifestujący romantyk?;) Miło, aczkolwiek groteskowo, zwłaszcza tu:

Sens się nie liczy.
Nie liczy się czucie.
Piękno też się nie liczy.
Sylaby się liczy.

Chyba, że to ma śmieszyć, wtedy, dla mnie, bomba;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



hmmm śmieszyć to tak nie za bardzo, tę część chciałbym napisać tak grafomańsko z błędną budową ale z bardzo wyrazistym sensem. Chcę to mocno zaznaczyć, Często jest tak, że nie liczy się to co w poezji jest najpiękniejsze. Oczywiście kunsztowność formy i wyszukane pomysły świadczą o randze i umiejętnościach pisarskich ale nie chodzi tylko o to. Nie może być tak, że zachwyt pięknem tego świata przedstawiony nieco pokracznie jest "denny".

co Wy na taką wersje?

Pamiętasz moja Droga nasz spacer zimowy?
Śnieg kwitł, słońce świeciło, dźwięczały rozmowy.
Staliśmy na wzniesieniu nieopodal Wisły.
Mówiłaś – oczy moje gdzie indziej zawisły.
-Przepraszam-

Patrzyłem na rybaka Helios, jak rozkłada
Sieć na połaciach śniegu – pajęczyna świateł
Utkana przez promienie. Ścieli się na ziemi,
Migocze bielą, czernią osłania zimny puch.

Ten wiersz też będzie skazańcem szuflady
Bo ma rymy niezgrabne co łamią zasady.
Wersy niekompletnie ubrane w sylaby.
Sens się nie liczy jest nieważny, pomijany.
Piękno i czucie także się nie liczy.

Patrzy się na sylaby czy są równe,
Czy przymiotnik się rymuje z rzeczownikiem...

-Kochanie przy Tobie zawsze będę czuł się poetą-

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie znamy dnia ani godziny  idziemy drogą do świętości  błądzimy    On gubił się nie raz  walczył o Polskę orężem  został kaleką  wojna zabrała nogę    otrzymał dar sztuki  przez nią chciał dotrzeć do Boga  malarstwo było jego pasją  odnosił sukcesy  aż do chwili gdy  jak św.Paweł zobaczył Światło  Ono wskazało drogę  ujrzał biedę ulic  pomagał żyjąc dostatnio    nie zrozumie bogaty biednego    otworzył przytulki  zamieszkal w nich blisko rynsztoku  w ranie społeczeństwa  z tymi  których świat się wstydził    odnalazł Boga i siebie    6.2025 andrew  Mój patron. Pierwszy w Europie  założył przytulki dla KOBIET. Warto zajrzeć do biografii  
    • @beta_b Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...