Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Skryta ulga


Rekomendowane odpowiedzi

Konające myśli
na widok zakochanych
a nieszczęśliwych

moje serce już wyschło
przepasane łzami
cierniowymi

uciskane słowami
nieszczerymi
już się uwolniło
zniszczyło kajdany

za marmurowym płotem
wciąż czeka światło
niezależnie od tego
czy cię oślepi
czy poprowadzi

lepsze niż ciemność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Ojej, Bestio, ależ mi miło się zrobiło jak to przeczytałam:) nie dość że napisałeś, że zawsze czytasz moje wiersze, to jeszcze do tego mnie lubisz!;)) co za miły początek tego wiosennego, słonecznego dnia!;)
Awanturami się nie przejmuj, ucichną w swoim czasie.

Serdecznie pozdrawiam, M.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byłam tu kilka razy, ale zawsze pośpiesznie,
więc nie komentowałam

to jakoś do mnie przylgnęło najbardziej,
jest takie "moje"

za marmurowym płotem
wciąż czeka światło
niezależnie od tego
czy cię oślepi
czy poprowadzi

lepsze niż ciemność


zawsze uważam, że nawet maleńkie światełko jest nadzieją,
a nadzieja, wbrew porzekadłu, nie jest matką głupich,
lecz mądrych, bo tylko ci szukają drogi nawet na bezdrożu

serdecznie i ciepło :):)
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Witam Cię Krysiu bardzo serdecznie:))
Niezmiernie się cieszę, że odnalazłaś w tym coś "swojego":)
W sumie chyba o to chodzi, by ta osoba po drugiej stronie mogła znaleźć w tym coś dla siebie:)
Ja też uważam że maleńkie światełko jest nadzieją, zawsze można tak działać by te światełko było coraz większe:) przynajmniej ja w to wierzę:)

Serdeczności dużo, dużo i dużo słoneczka!:)
Madzia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Oj tam, oj tam :) Ale spokój by był z kolejnymi pytaniami :) Miałam na studiach kolegę, który na wykładzie z chemii organicznej, kiedy prowadząca powiedziała o tym, że etanol źle wpływa na połączenia nerwowe odpowiedzialne za erekcję powiedział: Dlatego go nie piję!  I owszem, cała sala w śmiech, ale i wszystkie dziewczyny (a u nas na roku to istny babiniec był :)) zauroczone :) Czy ja wiem? Ciąża na etapie biochemicznym się broni ;) Można być w ciąży, a później spontanicznie poronić. I tak parokroć ;) Chociaż z często imprezującymi to faktycznie jest problem.  No to dobrze :)))   :)
    • Sytuacja wyglądała tak, że nad zmasakrowanymi zwłokami, pod lampą przypominającą tę nad stołem chirurgicznym, stał były lekarz, kardiochirurg, i czekało go złączenie dwóch kawałków człowieka w jedno. To jak leczenie, ale wyglądu. Na dworze błysnęło. Spojrzał w kierunku okna. Wiatr się wzmógł, łamał małe gałęzie, a deszcz się tak rozpadał, że po szybie spływała gruba warstwa wody. Było ciemno, zupełnie jakby już zapadł zmierzch. Zagrzmiało. Aż zatrzęsły się szyby. Spojrzał na zwłoki. Zmarły miał otwarte oczy. Nie wiadomo, czy otworzyły się dopiero chwilę wcześniej, czy cały czas były otwarte. Wydawało się, że samobójca patrzy na Marka, człowieka, który przeszedł na martwą stronę życia, i błaga o cud. Marek poczuł się jak doktor Frankenstein. Dreszcz przebiegł mu po plecach. Natychmiast sięgnął do oczu zmarłego i zamknął mu powieki. Przez chwilę wydawało mu się, że wiatr na zewnątrz śmieje się z niego. Wicher gwizdał w gałęziach, zaułkach i na krawędziach budynków, jakby kibicował niemożliwemu: wskrzeszeniu umarłego. Ciało nagle drgnęło. Jakby spięły się mięśnie. Światło zamigotało. Odskoczył. Ale natychmiast oprzytomniał. Oto on, Marek Olkuń, kiedyś pan życia, a teraz pan śmierci. Szukał swojej przeszłości. Zdawało mu się, że słyszy wydobywający się z czeluści śmiech. I echo, które temu towarzyszyło. Wszystko wybrzmiało razem: śmiech, wycie wiatru i dźwięk uderzającego pioruna. Marek opadł bezsilnie na stojący obok stołek. Zaczerpnął głęboko powietrza. I odczekał dłuższą chwilę. W końcu za pomocą grubych nici chirurgicznych połączył dwa fragmenty ciała tak dobrze, jak to było możliwe.
    • Tylko mi tu nie pucuj Gdzie wysiądziesz Z pęcherzem pełnym Pośród zgliszcz Nie oszukiuj mnie Gdzie zajdziesz wśród pachnących tępo Wśród sztucznej nocy Wysiadam Nic nie czuję   W końcu 
    • Witam - walczyć o miłość zawsze warto - wiersz na tak -                                                                                                            Pzdr.
    • Oj dziękuję @Leszczym widzę odkopujesz mnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...