Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ten okruch ciśniętej na zsyp bułki
Bywa skałą od której drży ziemia
Niczym serce gdy skryje zmartwienie
Karmi ciszą męcząca afemia
W chwiejnej myśli, uniesione twarze
Tych co błądzą daremnie w ciemnocie
Syte orły, próżnego dostatku
Niepodległe cierpieniu i cnocie
Dokąd ciemność, dokąd dymi ziemia
Utracjuszy bachusową winą
Nie ukoisz zbolałych łajdactwem
Twoje żale wraz z życiem przeminą

Opublikowano

I gdzież mojej musze(chociaz większa)równć się z Twoim"okruchem"!!!
Jeszcze dwa takie"okruchy"....I pozwolę sobie "wciągnąć Cię" na listę ulubionych autorów!
Również pozdrawiam serdecznie..........Do listy gitarzystów dodałabym jeszcze Santanę-nie mówiąc o Yeppesie i Segovii.

Opublikowano

Wraz z życiem mija i kończy się wszystko. Dla tych, którzy odchodzą.
Znów zadumałam się Łukaszu. Zatrzymałeś mnie jak zwykle swoim wierszem.
Podoba się :-)
Serdeczności
J.

Opublikowano

dziękuję małgorzato i tobie jolkowa :) za miły komentarz
P.S
małgorzato jest trochę tych gitarzystów :) i trudno powiedzieć który lepszy :) wszyscy mają swoją klasę...w zależności od gatunku muzycznego (czy to rock, metal, jazz, blues, czy muzyka klasyczna) Pozdrawiam :)

Opublikowano

Jakże ważnym jest choć najmniejszy okruch.
Czy mówisz o życiu, czy sraconej nadziei.
Czy wreszcie małym skrawku szczęścia.
Wszystko to ważne...
Bardzo piękny utwór, pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy Akcja przybiera na rozmachu. Czekam na ciąg dalszy. Pozdrawiam!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Robert Witold Gorzkowski Rozumiem, dla pewności sprawdziłem w słowniku języka polskiego znaczenie: futurystyczny. Dziękuję! A dlaczego "surowy tekst"?
    • @Wiesław J.K. Określenie to odnosi się do stylu, który charakteryzuje się innowacyjnością, śmiałymi formami, minimalistycznym lub wręcz surowym wyglądem, a także użyciem nowoczesnych materiałów i technologii.  „Jajka obierać można od dołu lub z góry i wcale nie dziwią się temu kury.” dla mnie to innowacyjny ze śmiałymi formami minimalistyczny i wręcz surowy tekst !!!
    • Przystanęli na chodniku, pod opiekuńczym granatem nieba. W latarniach jarzy się ich śmiech. On jej poprawia puchaty szalik, ona przytula jego dłoń do mokrego policzka. Nie wiedzą, co dalej ty postanowisz, i co ja dla nich wymyślę. Codziennie ich piszemy, rozchylamy im usta do milczenia wrzącego jak wszechświat. Są przechodniami w mieście niedokończonym, są, nami. Imiona deszcz zmył z cieni. Nie wiedzą dokąd prowadzi uliczka wśród akwarelowych plam udających kamienice. On jej poprawia szalik, ona mruży błyszczące oczy, ciemne kropelki kawy. Znikają i pojawiają się z każdym naszym przenikliwym słowem, by później odchodzić niezauważalnie w zamazaną przestrzeń, w noc, w niewyczerpaną ranę.
    • W sennościach pokoju, w strudze światła od sadu Leniwi się kanapa obrzmiała ciepłem dojrzałego lata.  Po niej słońce psoci,  To muskając twe ramię, to plącząc złote włosy, A plącząc tak kusi przymrużone me skrycie oczy.     W oknie z firanką zatańczył wiatr lekkoduch sadu, Czarując o owocach cieżarnych od słodkiego jadu. Nagle odkrył twą sukienkę... i poleciał, by zaszemrać falbanami w zielony groszek, Jakby szepcząc namiętnie do ucha: ach proszę!              A w sadzie świerszcze stroją skrzypce do balu...   I  zdradziła sukienka przed frywolnym mym wzrokiem Sekrety twego ciała okryte skrawkiem bieli.  Znudzone sennym półmrokiem, Uwodzą niczym cenne klejnoty  Spragnione dreszczu zmysłowej pieszczoty.   Już myśli szaleją, już malują obrazy,  Przepojone wonią twego ciała pejzaże bez skazy. Pijane oddechem sadu   Przywołują wspomnienia dawnych wojaży I pierwszych odkryć, do których ciało tęsknie marzy.              A skrzypiec jęk wciąż dobiega od sadu ...   Więc niech bal się zaczyna, niech już gra orkiestra, Niech prowadzi do tańca w nam tylko znane miejsca, Gdzie my wciąż jesteśmy, Gdzie wszystko się spełnia  Gdy tak niewiele trzeba, a szczęścia staje się pełnia.   Bo wystarczy senność pokoju w strudze światła od sadu, I leniwa kanapa obrzmiała ciepłem dojrzałego lata, I słońce w twoich oczach, I muśnięcie twych ramion, i zapach złotych włosów, I by tak zostało po wszechczasy naszych losów.            A do snu świerszcze na skrzypcach w sadzie niech nam grają,            gdy słowa te ciałem sie stają.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...