Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiaj znów ktoś padł z rozciętym gardłem. Nie wiem, ile czasu minęło. Nie mamy tutaj poranków i nocy, gorących popołudniowych godzin i leniwych sjest. Zegary nie istnieją. Być może siedzimy tu dwa miesiące, może tydzień, kilka godzin. Od kiedy pan Zielone Polo znalazł tego martwego chłopaka po całym wagonie rozchodzą się szmery. Powietrze jest lepkie od strachu, obsesyjne myśli i ściszone głosy kapią z dachu jak ciężkie, gęste krople, spływają powoli po zaparowanych szybach, zostawiając czarne smugi.
Ciągle tylko słychać Korzeniary, Korzeniary tu były. Korzeniary, co mają tłuste brunatne cielska, wrzody jak sęki na chropawej skórze. Biegają bezgłośnie i szybko na cieniutkich, kościstych nogach. Włosy z waty szklanej, pajęczyn. Tłuste, wielkie cielska i małe główki, pomarszczone jak orzechy włoskie. Tańczą wokół ognisk na peronach. Nie mają twarzy. Nieprawda, mają. Bez oczu, same usta, okrągłe i zawsze otwarte. Puste. Wcale nie, w środku są zęby. Wszystkie ostre i bardzo białe. Brudne, żółte. Ale ja wiem, jestem pewien, że czarne.
Ten chłopak przyniósł nam z Powierzchni dużo rzeczy – fajki, konserwy, wodę, trochę lekarstw i owoców. Wszyscy zastanawiają się, skąd wytrzasnął mandarynki. Może ma jakąś rodzinę, znajomych, znalazł inny sklep, może gaje cytrusowe wyrosły przy wyjściach z peronów i gdy już się to skończy poczujemy duszący zapach kwitnących pomarańczy, olejków eterycznych, albo przejrzałych owoców i gnijących opadłych liści.
Siedzę i bawię się zapalniczką. Przelewam gaz z jednej połowy do drugiej, zdejmuję metalową ochronkę. Czasem zwiększam do maksimum wysokość płomienia, robię czarny ślad na suficie wagonu. A potem Nosek boi się, że to ślad jakiejś Korzeniary, której nie widać, ale ona tam jest i łazi po suficie, pełza nad nami, kiedy przytulamy się na zimnej podłodze. Ja mam dłoń na jej talii, ona na mojej szyi.
- Masz zawsze tak słodko zimny nos – staram się przerwać ciszę, która im dłużej trwa, tym ciężej ją przełamać.
Ona cmoka mnie głośno w policzek. Usta ma miękkie i ciepłe. Łagodne, opiekuńcze; wywołujące wrażenie podobne do tego, jak wchodzenie do nagrzanej, pachnącej pościeli i usypianie z rozkoszą po męczącym dniu.
- Kota, opowiedz mi. – prosi.
- Co? – pytam dla zasady, bo znam odpowiedź.
- Jak to by było na powierzchni.
- Będziemy opowiadać razem, okej? – Proszę ją o to, ponieważ wolę nasze wspólne wizje. Są ciekawsze. Nakręcamy je jak zegarek, wskazówki wirują coraz szybciej i szybciej, słychać cichy chrzęst maleńkich trybików, kół zębatych i sprężyn. Nie ma końca, perpetuum mobile, oddycham głęboko. Hiperwentylacje.
Wszyscy zgadzamy się co do jednego – na powierzchni jest raj. Jedzenie, leki, światło, deszcz. Niektórzy wracają z mokrymi twarzami.
Babka Od Zmian Podatkowych myśli, że tam jest noc, orzeźwiająca sierpniowa ciemność i świerszcze ukryte między płytkami PCV na tarasie. Balkonowa podłoga jest zimna i mokra od rosy, cudownie po niej chodzić boso. Skrzypienie ławy-huśtawki i ujadanie psów będących daleko we wsi, nocny chłód. Parują ciężkie od świeżego zapachu, dojrzałe zboża. Ona schodzi po szorstkich, cementowych schodkach. Mokry piasek i drobne kamyki przylepiają się do bosych stóp. Kładzie się na trawniku, lewym policzkiem przytulona do ziemi, miękkiej i nagrzanej po całym dniu. Zjawia się ta, której nigdy nie widziała bądź nie pamięta, nie chce pamiętać. Ale ona przychodzi i najdelikatniej jak potrafi głaszcze po odsłoniętym karku. Siada na ławce, całuje ją, to wszystko mogłoby się dziać setny, tysięczny, milionowy raz. Nie może swobodnie oddychać, ma wrażenie, jakby coś stanęło jej w gardle. Na całym ciele czuje dreszcze, potem pocałunki po wewnętrznej stronie ud.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Kikus - nie znam Łukjanienki :) Dzięki, porzdrawiam!

Marcin - mówiłeś, ale lubię, jak się powtarzasz! :)

Oxyvia - tak, to część większej całości, którą pisałam w ramach odprężenia i zarzuciłam, bo wydaje mi się dość wtórna :( Dziękuję!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • śmierć smutek żal to życiowe wariacje z którym człowiek musi walczyć   uczyć się od nich powagi nie wmawiać sobie że to tylko chwila że to słaba nić   te trzy proste słowa to prawda o życiu której musimy się nauczyć
    • @Berenika97W punk super bardzo mi sie podoba!
    • Grzech I   migrena kawa plus jedna tabletka półmrok kot za ciemno na papier   płonie Australia myśliwi ratują zwierzęta w butach z kangura ech! przynajmniej wyznają zasadę zjem mięso które sam zabiję   czy my naprawdę nie jesteśmy w stanie ugasić jednego pożaru przecież już nawet próbujemy powstrzymać zmianę klimatu   Grzech II   Mistrz świata wśród ludzi powiedział o sobie szachista gracz GO e-sportowiec AI bije ich wszystkich na głowę ten drugi przegrał z nią 5-0 ta nowsza w tym samym stosunku pobiła tą pierwszą   prawie się nabrałem na gimnastycznego robota salta fiflaki szpagaty poczciwy algorytm ten mniej sprawia że nigdy nie pudłuje strzelając zawsze rozpoznając żywą istotę ciekawe jaki będzie następny   Grzech III   czy moglibyście nie zamieszczać reklam do tego co właśnie powiedziałem przynajmniej raz dziennie wyrażam zgodę na ten informacyjny szalet co rozsadza mi głowę zawód przyszłości - czyściciel zwojów mózgowych co z tego że za pomocą cyfr jesteśmy zapisani co z tego że kupują tryliard dodatkowych serwerów by to wszystko o nas gromadzić pozdrawiam Snowdena machając do niego na przystanku życia - wszystko mi jedno    Grzech IV   już od następnego poniedziałku zostanę wegańskim hipsterem 5.1 będę szejkował na almondowym mleku jagody goji i acai marynowane liście eukaliptusa przegryzając suszone mango i liczi wsmarowując w boskie ciało olej kokosowy a później dorzucę grosik w crowdfundingowej zbiórce na ratunek orangutana w brazylijskim lesie deszczowym   Grzech V ostatni   zawsze wojna zawsze walka przecież życie nie znosi próżni                     *gdzieś pod koniec 2019
    • moje oczy są zielone tą zielenią wspólnych marzeń która śmiało podążyła żeby nas zatrzymać razem moje włosy pachną wiatrem aromatem mórz nieznanych jak ostatnie dni wakacji zatrzymane w kadrze zdarzeń moje myśli wciąż są pełne pełne Ciebie aż do zmroku kiedy usta jak szalone rozmazują kontur grzechu          
    • @Zorya Holmes straszy brat czuwa - a tu zbieżność sytuacji i zbieżność domniemanych osób jest kompletnie przypadkowa :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...