Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gdy jestem w drodze myślę o Tobie,
Ślad codzienności w sercu miłosny.
Stęsknione westchnienia biegną ku sobie,
Cierpienia rozłąki ostem wyrosły.

Ty jesteś perłą mą najcenniejszą,
Bez Ciebie życie we mnie zamiera.
Ty jesteś gwiazdą mą najjaśniejszą,
Która mi drogę mleczną otwiera.

W chwilach boleści trzymasz za rękę,
W trudnych decyzjach słowem mnie wspierasz.
Kiedy z miłością przed Tobą klęknę,
Swoim spojrzeniem do raju zabierasz.

Opublikowano

Wróciłeś, witamy Cię serdecznie! Wszyscy, łącznie z Gwiezdną Niezapominajką, czekali na Ciebie! Czuj się jak u siebie. Pozdrowienia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję, wróciłem i będę. Jak tylko dostanę się do komputera, to będę częściej.
Pozdrawiam Cię również sedecznie.
Opublikowano

No, tak od razu inaczej! Zrobiło się miło, wietrznie (skrzydła!) i niezabudkowo. I wierszyk taki jakiś weselszy. W drugiej strofie, gdybyśmy zmienili tak:

ty jesteś gwiazdą z gwiazd najjaśniejszą

Teraz - rytm utrzymujesz, a nie powtarzasz "mą". To wygodne "mą", "twą" itd. jest dopuszczalne tylko wyjątkowo, a więc sprytnie go unikasz. TYLKO sugeruję, broń Boże nic więcej. Całuski. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Elu, wiesz, tak zrobię, zmienię mą mąkę, na gwiazdę z gwiazd.
Nie obawiaj się sugerować, wszak jam jest pokojowo usposobionym zwierzątkiem.
Teraz już macham wszystkimi skrzydełkami,
Figluję w powietrzu z pozdrowieniami...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Dyziu, do lotu już startuję,
Rosę ze skrzydeł także strzepuję,
A potem w błękicie razem z Wami
Szaleć będziemy naszymi słowami...

Pozdrawiam już z uśmiechem.
Opublikowano

niebo zbłękitniało Gryfie miły
słowa Twoje i pokrzywę
uszczęśliwiły

skrzydła gryfie już
w pełnej sile i krasie

szczęśliwej drogi
Muzy czekają na Parnasie


Uściski - J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Wanesko, tak po burzy słońce, lecz potem znowu burza...
Dobrze, że tu u nas zawsze jest słońce.
Pozdrawiam Cię przyjacielsko.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Jolu, jak ja dawno Cię nie gościłem. Ciesze się, że wpadłaś.
Widzisz jednak, co uniosę te skrzydła w górę, to za moment dostaję od życia kuksańca i znów opadają.

Co do tych Muz, to jesteś jedną z nich...
pozdrawiam z uśmiechem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Emilu, cieszę się, że mogę sprawiać radość swoimi wierszami, lecz czy ja umiem ją dawać innym, w życiu...
Podrawiam Cię serdecznie i przesyłam Ci trochę miłości.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...