Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwszy raz ze łzą na policzku przejrzałam,
żeś moim pierwszym chłopakiem był.
Wcale nie na żarty.
Teraz gdy o tym myślę,
a prawda taka,że z mego serca
same płyną słowa,
poświęcić siebie,a nawet życie jestem gotowa.
Lecz co ja tu mówię o słowach,
liczą się czyny,a nie parę marnych liter,
które moich prawdziwych uczuć nie mogą oddać.
Jednak chyba wolę się wyżalić,
niż iść i na poduszczę,dowód
smutku rozlać.
Powiem szczerze,że jak pies do swego pana
tak ja do Ciebie należę.
I dobrze mi jest z mą niewolniczą naturą,
a zarazem stanowczości nutką.
Chyba każda kobieta wie,że zazdrość
często budzi w mężczyźnie gniew.
Tu się przyznam,że nieraz wzbudzam
ten zły chwast w Twej osobie,
tym jak na ogień rozlewam wodę.
Często też zdarz się,
że jak pies na Ciebie warknę...
Wtedy,aż okna huczą i
pod wpływem dźwięku się tłuką.
Lecz cóż ja począć mogę,
skoro taki już ciemny charakterek noszę w sobie?
Mimo to nadal Twe serce noszę przy sobie,
zawsze wierna jedynej osobie...

Opublikowano

Mogę zaświadczyć że
wiersz jest prawdziwy
Warknęłaś ...no i faktycznie
...................
Poszły szyby

A tak serio - czuć w nim miłość, złość i szczerość. Miesza w uczuciach. Pozdrawiam. Waldek

Opublikowano

Waldku, pisząc ten wiersz miałam na celu wzbudzić w odbiorcy właśnie mieszane uczucia,bo przecież każdy dobrze wie,że miłość nigdy aż taka piękna nie jest...dlatego chciałam ją pokazać właśnie z tej prawdziwej strony,a nie fałszywie słodzić lecz nie zaprzeczam,iż jest ona pięknym uczuciem. ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miłość to bardzo krótkotrwałe uczucie, potem zastępuje je przywiązanie i przyzwyczajenie, rzadziej przyjaźń, a bardzo często powoduje brak tolerancji, chorobliwą zazdrość, która z kolei przeradza się w nienawiść.
Miłość to tylko zmiany chemiczne w mózgu, które odczuwamy jako przyjemność.
Pozdrawiam Waldek
Opublikowano

Kochaj Emilu i kochaj prawdziwie
Wybaczaj, bo dobrze zapomnieć
Zazdrości kapeczka też nie zaszkodzi
Ona szczerości kochania dowodzi...

Cenne i szczere wyznanie, życzę zamierzonego efektu.
Pozdrawiam, G.

Opublikowano

Przeczytałam, zatrzymałam się, zamyśliłam.
Miłość ; błogosławieństwo i przekleństwo.
Warto jednak kochać.
Nie można jednak przestać o nią dbać i zabiegać.
Wiersz budzi emocje i przemyślenia.
Serdeczności zostawiam
J.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Aniu. Tak naprawdę to nie wiem co napisać. Wybacz.
    • Wśród jezior, gdzie woda drży jak skóra pod westchnieniem, ona tańczy - naga, niebieskooka dusza, płomień, światło jeszcze nienarodzone. Słońce wplata się w jej kasztanowe włosy jak oddech Boga w chwili stworzenia. On - serce jak bęben, bijący w rytmie wilczych snów. Patrzy. I płonie. W spojrzeniu błysk - jak piorun wgryzający się w noc tuż przed modlitwą. Nie mówią nic. Język jest raną, rysą w powietrzu, a oni są drżeniem - tym, co rodzi się przed światlem. Ich miłość - dzikie wino rozlane na ziemię, krew snu, śpiew sosen wijących się z ekstazy w ciszy. Ona - rzeka, co rozsadza skały. On - przystań, co z rozkoszą tonie. W mchu i świstu jaskółek ich miłość rośnie - naga, pierwotna, bezwstydna, jak ogień w jaskini snu, jak cień całujący ciało przed snem. Niech świat milczy. Niech nie próbuje nazwać. Oni - wilki drżące w świetle, ptaki, które nigdy nie wracają, wicher, co zrywa dachy i szepcze: zostań. Każdy dotyk - trzęsienie ziemi. Każdy oddech - modlitwa. Każde spojrzenie - przysięga bez słów: płonąć, aż światło  straci cień. Ona -  deszcz w jego gardle. On - ogień pod jej skórą. Ich ciała - runy pisane po ciemku, miękkie miejsca, gdzie światło nie siega. Wszystko mówi: jesteście. Niech ta miłość będzie wichrem, co targa drzewa do korzeni. Burzą  bez kresu, balsamem i cierniem, ciszą i pieśnią. W tej chwili są jednym ogniem. Jednym ciałem. Jedną istotą - czymś, czego nie sposob nazwać, ale kazdy chce dotknąć, choćby przez sen.  
    • trochę dyskomfortu wojna albo taki stan wojenny niepodległość zachwiana życie trochę się rujnuje jak rewolucja przeciw gorszemu bytowi gdzie jest biegun tej niepodległości trzeba się zastanowić
    • @Robert Witold GorzkowskiTo ja przepraszam za niedopowiedzenie, mój mąż jest cudownym człowiekiem. Chodziło mi o to, że teraz najczęściej na rękach nosi naszego synka. Pozdrawiam. :)))
    • @Annna2 temat trudny i wolałbym go nie oceniać. Natomiast wiersz czyta się doskonale.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...