Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kabotyn


Rekomendowane odpowiedzi

– Jestem profesorem Uniwersytetu Jagielońskiego! – uderzyło mnie w twarz .
- Shut yir fuckin mooth ya smelly cunt!-wypsneło mi się.
To reakcja na stres. Automatyczna i niekontrolowna. Nie rozumiem, czemu ma służyć ta demonstarcja siły?Czyżby wartosci się przeżarły, i maja tylko sens na papierze? Ta nauralna pogarda dla przyjezdnych zasługuje na denuncjacje u pana Boga. Niestety nie mogę, brak mi wiary. Po za tym, rodzice nauczyli mnie aby nie donosić na innych.
-Słucham?-zapytała zdziwiona.
-Oh, fuck off!
-Pan, już tu nie będzie studiowal!-zasyczała obrażona dama.

Nie miałem ochoty kontynuować tej jałowej polemiki ze starą raszplą. Moje dni w środowisku polskich studentów dokonały się. Dorastanie na przedmieściach Edinburgh, wyrobiło we mnie nawyk ignorancji w stosunku do ludzi z klasy średniej. Dobrze wychowanych, zadbanych, odżywionych według standardów proponowanych przez ministerstwo zdrowia. I tak bardzo zadufanych w sobie. Snoby u steru świata. Ograniczona masa wpatrzona w siebie. Nie powinienem się dziwić. Tak zostali wychowani. To jest właśnie urok burżuazji; tradycja i brak wyobraźni. Jon miał racje, powinienem zostać w stolicy.

-Aye mate!Naw ya awright –krzyknąłem zamykając drzwi za sobą.

Ulica Szewska przywitała mnie szpalerem pijanych Angoli. Dyskutowli głośno. Jeden z nich zobaczył jak stoje w bramie. Był wysoki , z fryzurą na Beckhama. Nie wygladal jak Angol , raczej jak wiking. Czyżby jego przodkowie podbijając Anglie przez przypadek zostawili ślad po sobie? Przybyli pogwałcili i wyjechali. Ostentacyjnie pokazał palcem w moim kierunku , komentujac glupkowate zdziwienie wymalowane na mojej gębie. Stałem przez chwile gapiac się na nich .

-Oj mate! Shut yir fuckin mooth, ya daft cunt!-znowu mi się wypsnelo.

Umilkli. Podszedłem.

-Ya dinnae like the place, ya kin git tae fuck, ya doss cunt! – powiedziałem do prowokatora.

Mierzył mnie wzorkiem. Byłem pewny, że nic nie zrobi. Zachowawczość to jest ich credo.

-Are you Scotish, luv?-padło pytanie
-Am I fuck,Polish- bez przekonania odpowiedziałem.
-You’re serious?
-Positive mate!
-Speak polish, then!-padł imperatyw
-What for?-zapytalem
-I don’t believe ya-watpił wysoki
-Ah’ve goat tae go mate!

Odwróciłem się w stronę Plant.

Czy tu zawsze jest taki tłok? Masa ludzka przelewa się w tą i z powrotem. Wszystkie ławki pozajmowane. Tu romanyczna parka, tam kochankowie. Mielą słowa przez aparat gębowy. Bez chwili wytchnienia. Najpierw ona, potem on. I zmiana. Niekończący się dialog opanował świat i boi się postawić kropke. Znam Kraków z opisów. Piękny i tajemniczy. Taki obraz wtworzyła mi matka. To co widzę, biegunowo odbiega od mojego wyobrazenia. Przypomina raczej sieć jadłodajni. Cuchnacych i głośnych. Niesmaczne kanapki, obrzydliwa kawa, znudzeni sprzedawcy tak niepoważnie uprzejmi i zadowoleni . Mój wzrok, ślizga się po tym co widze, żołądek kurczy się gwałtownie dajac do zrozumienia, że ma dosyć. Śniadanie znalazło się na chodniku.

-Czy dobrze się czujesz?
-Tak, wszystko jest Ok. Dziekuje. –powiedziałem.Spierdalaj –pomyślałem.
-Podobało mi się, jak wyszedleś z zajeć?
-Słucham?
-Studiujemy razem. Mówisz dobrze po polsku.
-Chyba studiowaliśmy. Sorry, ale nie pamietam.
-Nie, raczej nie. Spotykałam się z Hiszpanem.Teraz jestem sama.
- Przykro mi, że nie wyszło-odpowiedziałem bez przekonania. Idz sobie człowieku i daj mi oddychać.
- Pojdziemy na kawe?
-Ok.


Szliśmy w milczeniu.Nie mogłęm oprzeć się wrażeniu, że natura przeznaczyla mnie do zagłady. To jest tylko hipoteza, ale jak bardzo niepozytywna. Towarzyszy mi rano, kiedy łapie swoje odbicie w łazience i wieczorem, kiedy otacza mnie słodki dym papierosów palonych w zaukach pokojów z dala od wścibskich oczu. I znowu mam to uczucie przemijania. To jej wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komentarz do autora tekstu -" Fuck The Police" - polecam wypowiedzieć w czasie rutynowej kontroli na przepastnej kanadyjskiej autostradzie wobec czarnoskórego, dwumetrowego gliniarza z RCMP, niezapomniane wrażenia gwarantowane...i może w pisaniu pomoże...morze głębokie ale zawsze...
Komentarz do Pani Wandy, która ze mną nie rozmawia - Pani kwitnie Pani Wandziu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...