Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rodzynki i orzechy


Rekomendowane odpowiedzi

Przesyłka dotarła. Nieswojo się czułem czekając w deszczu
przy wylocie kanalizacji nad brzegiem Wisły.
Słuchałem cię jak instynktu – mógłbym napisać list
adresowany do mnie. Skąd byłby nadany?

Czuję ten sam strach, który wypełnił adrenaliną żywe komórki,
gdy złapali mnie - z czekoladą pod kurtką. Rodzynki i orzechy.

Płócienny woreczek rozlazł się w palcach, trzymam dziesięć monet,
które kilkadziesiąt lat temu trzymałeś - przesyłka dotarła,
pachnie ziemią i rzeką, nadzieją na życie dłuższe niż pokolenie
- łamanie kodów, deformowanie naszych ciał, Ludwiku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójność Twoich wierszy Marku sprawia, że tworzysz opowieść niebanalną i wciągającą.
Z zainteresowaniem wczytuję się w każde słowo, które odbieram jako szczere wyznania, prawdziwy dialog z dziadkiem Ludwikiem.
Bardzo mi się podoba.
Serdeczności
Jola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...