Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wciąż potrafisz
marzyć o niej

szumi samotne drzewo
za oknem
białe płatki w tańcu
lekkość sukienki z wiatrem

czujesz
i pragniesz

ciszy oranżu
na jawie myk
poza zmysły

nie uciekniesz
gdy realnie kochasz

Opublikowano

Ależ przewrotnico jedna! Zejdź na ziemię! Uzmysłów sobie: przed miłością nie uciekniesz! Wiem, i dlatego uciekam tak powoli, żeby mnie zawsze mogła dogonić;) Poczyszczone, posprzątane, asceza, jednocześnie - romantycznie, lirycznie - Twój styl, Krysiu! Czyli znowu podobasie i cmoki, cieplutko, Para:) Ps. Ten uroczy "myk" mnie uśmiechnął:))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hehe...cieszę się, że Cię "uśmiechnął"...ten "myk" to walentynkowe rozładowanie, jakby nie było, pewnego "nacisku" na peela w celu sprowadzenia go z obłoków...do dzieła :)
Dziękuję Aniu.
:):)
Serdecznie i cieplutko -
Krysia
Opublikowano

Witaj Krysiu ładnie napisane jednak zastanawia mnie

,,nie uciekniesz
gdy realnie kochasz"---realizm heh nie wiem , ale wydaje się iż np patrzę realnie, dlatego Cię kocham, ale zawsze coś mnie gnębi, tutaj jednak ciężki orzech, gdyż z marzeń w realia jasne
, ale np realnie lubisz
przemyśl może ba to tak nie chcę źle dla wiersza iż jest fajny, ale?

szacuneczek

be

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


zastanawiasz się, to dobrze i nawet dobrze rozumujesz, ale ..."realnie" ma wiele znaczeń - faktycznie (kochasz), rzeczywiście (kochasz), naprawdę (kochasz), istotnie (kochasz)
czyli np.

(...)
poza zmysły

nie uciekniesz (w marzenia)
gdy realnie (naprawdę) kochasz

można kogoś zapewniać o gorącej miłości mówiąc, że się za nim tęskni, marzy od świtu do nocy, śni, pisać maile, słać esmsy itp. ale...zwlekając z "konkretami" (randki, kino, wspólne wyjazdy, plany) w nieskończoność z przeróżnych powodów i co wtedy ten drugi? na pewno w końcu zacznie przynaglać lekko dając do zrozumienia...

ech, wyciągasz ze mnie...i tak za dużo wypaplałam, przecież to nie ja powinnam interpretować swój wiersz :)
nie wiem, czy dostatecznie wyjaśniłam, ale ...więcej nie mogę

dziękuję za dociekliwość i chęć "zgryzienia" orzecha
:):)
serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


witaj tereso, skąd ty bierzesz te typy, cały serial telewizyjny można by na tych wątkach osnuć, trzeba przyznać że masz wyobraźnię. Ślicznie pozdrawiam
Witaj moja Słodka :) Hehe...skąd "te typy"? Z życia moja kochana, z życia "siem biorom":)
a wyobraźni, owszem u mnie "toże dostatek", ale jeszcze jest "cosik" ... wystarczy "nie omijać" ludzi...tyle w nich "serialowych" sytuacji aż serce się kraje...

dziekuję za zainteresowanie
:):)
serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oszsz, kruczę, Jolka! ...orientacja nie ta, więc okazja do ...koło nosa,
a tak by się chciało zaśpiewać ...Jolka "nie daruję ci tej ...nocy" :)
ale jak pech to pech

dziękuję
:):)
serdecznie i cieplutko -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


widzisz Magduś, takie buty ...
aż zachodzę w głowę, co we mnie, że on narzeka na płeć :))))
cha cha cha...jeszcze się zrobi ...para/da...i wyrówna pecha...
:))))))))))
dziękuję powalentynkowo
i słodko
:):):)
pozdrawiam -
Krysiak
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))))))))
jakie nogi takie buty...

eeee, coś chiba nie tak? albo TAK! to jest EPOKOWE stwierdzenie! ino rozwinąć
:D
buziak Kryś
:)))))))))
coś Ty? żartem "rąbłam" o ścianę na koment Joli :)
wiem, EPOKOWE można by rozwinąć, ale...na razie akurat na to
brak mi natchnienia :) a może TY? co???
świetna myśl Taruś! spróbuj!
:D
cmok!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oszsz, kruczę, Jolka! ...orientacja nie ta, więc okazja do ...koło nosa,
a tak by się chciało zaśpiewać ...Jolka "nie daruję ci tej ...nocy" :)
ale jak pech to pech

dziękuję
:):)
serdecznie i cieplutko -
Krysia

oszsz Krysiu, ale się zaczytałam u Ciebie po uszy ;)

Jolka to taka psota
na humorze się zna
i jak trzeba w sandałkach
w sandałkach do obory gna ;P

ach ten Józek... 'daj się sobą nacieszyć i 7 x...'
no, no utwór swojego czasu tak mi zawrócił w głowie - do dziś śpiewam Tobie,
a wcześniej chyba leciało 'jolka, jolka pamiętasz...' ach czasem... Ci mężczyźni!!!

Krysiu co z moimi butami, o co chodzi ;)

Serdecznie, milutko i cmok - Jola
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oszsz, kruczę, Jolka! ...orientacja nie ta, więc okazja do ...koło nosa,
a tak by się chciało zaśpiewać ...Jolka "nie daruję ci tej ...nocy" :)
ale jak pech to pech

dziękuję
:):)
serdecznie i cieplutko -
Krysia

oszsz Krysiu, ale się zaczytałam u Ciebie po uszy ;)

Jolka to taka psota
na humorze się zna
i jak trzeba w sandałkach
w sandałkach do obory gna ;P

ach ten Józek... 'daj się sobą nacieszyć i 7 x...'
no, no utwór swojego czasu tak mi zawrócił w głowie - do dziś śpiewam Tobie,
a wcześniej chyba leciało 'jolka, jolka pamiętasz...' ach czasem... Ci mężczyźni!!!

Krysiu co z moimi butami, o co chodzi ;)

Serdecznie, milutko i cmok - Jola
co Ty do butów? to takie porzekadło ludowe,
jak się coś "skuma" znaczy się załapie, o co chodzi,
to mówiom z rozdziawioną gembom "aaa, to takie buty..."
tu użylam żartobliwie, a więc...małe "nico"
:):)
a te "jolkowe" przeboje były...odlotowe :)
:)))))
buziaki!
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oszsz Krysiu, ale się zaczytałam u Ciebie po uszy ;)

Jolka to taka psota
na humorze się zna
i jak trzeba w sandałkach
w sandałkach do obory gna ;P

ach ten Józek... 'daj się sobą nacieszyć i 7 x...'
no, no utwór swojego czasu tak mi zawrócił w głowie - do dziś śpiewam Tobie,
a wcześniej chyba leciało 'jolka, jolka pamiętasz...' ach czasem... Ci mężczyźni!!!

Krysiu co z moimi butami, o co chodzi ;)

Serdecznie, milutko i cmok - Jola
co Ty do butów? to takie porzekadło ludowe,
jak się coś "skuma" znaczy się załapie, o co chodzi,
to mówiom z rozdziawioną gembom "aaa, to takie buty..."
tu użylam żartobliwie, a więc...małe "nico"
:):)
a te "jolkowe" przeboje były...odlotowe :)
:)))))
buziaki!
Krysia
toć ja wiem, tylko tak :D
miło u Ciebie, a przeboje jolkowe czasem jeszcze są odlotowe i to jest fajne :))

serdecznie i słodko - Jola

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma Boga przy nas. A świat zapada się w sobie, jak płomień, który zjada własny cień. Niebo pęka bez dźwięku - jakby ktoś wyrwał z niego struny, na których dawniej grało światło. Chmury stoją nieruchomo, jakby czekały na odwołanie istnienia. Cisza jest teraz jak trumna bez wieka: można w nią patrzeć, ale nic nie patrzy z powrotem. Ziemia drży pod stopami jak ciało, które próbuje przypomnieć sobie, czym był oddech. Miasta wyglądają jak szkice narysowane ręką, która zapomniała, czym jest światło. Wznosimy katedry z ruin i burzymy je natychmiast, bo w tych ścianach nie mieszka już żaden oddech. Materia oddycha inaczej niż my - jakby czekała na nasze ostatnie, nigdy niewypowiedziane wyznanie. Dusza odsłonięta jak mięsień w zimnym blasku gwiazd, a gwiazdy gasną w szeregu, jedna po drugiej - nie jak ognie, ale jak oczy, które przestają nas rozpoznawać. Wszechświat zwija się do punktu, który pamięta tylko Jego imię, a ten punkt wisi w próżni jak rana, której nikt nigdy nie opatrzył. A On… jest,  ale cofnął się tak daleko, że nawet pytania nie mają już odwagi Go szukać. Może patrzy -  nie z dystansu, lecz zza zasłony ciemności, którą sami utkaliśmy z własnych lęków. Może milczy, byśmy zobaczyli, jak przerażające staje się dobro, gdy nikt nie trzyma nas za rękę. Idziemy dalej - ostatni pielgrzymi nieba, które zapomniało otworzyć oczy. Z sercami jak rdzenie umierających planet, z myślami jak popiół, który nie umie opaść. Szukamy dłoni, której nie ma, a która dotyka nas czasem jak echo, które wraca wcześniej, niż zdąży zapaść cisza. Boska nieobecność nie jest karą. Jest nocą, która uczy, jak zapala się światło od środka - światło, które nie spada z nieba, ale rodzi się w ranach, w pyłach, w ostatnim drżeniu głosu, który pyta: „Gdzie jesteś?” A kiedy to pytanie przecina pustkę, cisza pęka jak szyba uderzona sercem. Echo wraca spóźnione, zmęczone, jakby musiało przejść przez wszystkie zgaszone gwiazdy, zanim dotknie naszych dłoni tym jednym, nikłym sygnałem: drżeniem wewnątrz ciemności, które nie mówi „Jestem”, ale nie pozwala nam przestać wierzyć, że ktoś jeszcze oddycha po drugiej stronie nicości - i że to właśnie z tej nicości zacznie się nowe światło.
    • w dwóch dłoniach  jasne świty się spotykały w cichym szepcie    a wiatr  obdarzony niestosownym talentem penetruje krzewy  w niebiesko-złotym świetle i powoli  uchyla codzienność  o smaku mięty    na palcach  puch dmuchawców jak biała podwiązka w obłokach niedowierzania pod powiekami dokonań i zaniechań   do zmierzchu we mchu rozsieję na rumianych policzkach                
    • @violetta ponoć może istnieć życie (oczywiście na poziomie mikrobiologicznym) w naszym ukł, słonecznym. na księżycu Jowisza - Europie i księżycu Saturna - Enceladusie... istnieją tam pod-lodowe oceany...
    • @Wędrowiec.1984 Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Noc jest bezchmurna, księżyc góruje, Przyjemna wilgoć ciągnie od lasu. Stanie się zemsta – szum drzew zwiastuje, Stwory kryją się znów zawczasu.   Leżę na łóżku, patrzę się pusto, Iskry na niebie świecą na lica. Myśli pod czaszką tworzę ich mnóstwo, Wolno się topi moja źrenica.   Wkraczam do świata, płynie ma dusza, Dziwne uczucie wita do głowy. Nie jest jak zawsze, niezbyt mnie wzrusza, Słyszeć zaczynam poważne rozmowy.   Straszne odgłosy – pękną mi uszy! Z boskim rajem słabną me więzy. Zapadł już osąd – czas twych katuszy! Zaczynam spadać do wiecznej nędzy.   Okropne męki, błagam o łaskę, Demony tańczą nad moim grobem. Każą zakładać ofiary maskę, Jestem gnieciony pod całym globem.   Trwają katusze, krzyczę pytania: Czemu cierpienie nawiedza me sny? Wolno czas płynie, czekam do rana, Włosy zjedzone mam całe przez wszy.   Uwalniam swój głos, zdziczały jak zwierz: „Za wszystkie grzechy pogrzebcie wy mnie! Nieważne, kto ty, nieważne, co wiesz – Kara cię czeka nawet w tym śnie!”
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...