Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

przez tyle lat
ludzkie życie
nieustannie płynie

i mimo tej skrytej prawdy
nikt skrupulatnie
nie zapisuje dni
co przeżył jednym dniem

a może chcemy jakieś z nich
tak szczelnie schować na czas późny
na później tuż przed jedną śmiercią?

która jak dżdżownica
podzielana na segmenty
każdy jeden dla każdego

porcelana nigdy nie wie
ile była wypalana

ogarnąć i wziąć na ręce
jednokierunkowe
lecz dwustronne życie
i zmieścić wszystkie
podczas
jednej godziny

każdej sekundy
w których czas
ledwo odróżnia
statyczną zmienność

a nalać życie całe
by się tak nam zniechęciło

zsumować wszystkie chwile
te krótkie jak i długie
byśmy wreszcie mogli
powiedzieć:

żyłem jednym życiem

Opublikowano

Witaj Bronisławie, piękny wiersz niosący pragnienie życia w pełni.
Jakże to by cudownie było, ale niestety jesteśmy tylko jak takie małe
robaczki wciąż przysypywane piaskiem spraw trudnej codzienności.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci pełni życia.

Opublikowano

Porcelana jest w swojej kruchości taka piękna.
Tak samo, jak nasze życie.
I tak jak Twój wiersz Bronisławie.
Pozdrawiam wieczornie
Jola

Opublikowano

Tak to prawda. Piszemy ze świadomości, że czasu cofnąć się nie da, i choć martwe rzeczy (w tym też nasze wiersze) przeżyją swym istnieniem własnych twórców (nie mają w sobie materii organicznej i śmierć je nie zabije), to przejdzie moment na śmierć ostatnią - na śmierć czasu i w nim świata, gdy przyjdzie jego koniec.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Arsis masz ciekawe poczucie humoru:)  
    • Szukam sposobu, jak ci to przekazać, jak metafory wpleść w naszyjnik słów, kiedy nie mrugać, kiedy się ukłonić, historia, która jak twój głos toczy się — cicho, przez sen. Na końcu zdań — oddech, na końcu milczenia — dotyk, a między nami przestrzeń drży jak struna w dłoniach nocy. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas , tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues. Czasem mnie niesie wiatr wspomnienia, na pustych stacjach słyszę twój śmiech, na szybie nocy rysuję imię, którego już nie wymówi nikt. Może jutro znów się spotkamy, w którymś z wersów, w snach, wśród mgły — a jeśli nie — zostaw mi ciszę, tam też potrafię śnić. Bo każde słowo, gdy milknie, wciąż śpiewa o nas ,tu — jak stary refren, co wraca w takt serca i dróg. Miłość to droga bez znaków, a ja wciąż nią idę do ciebie — z nadzieją, że znów usłyszę twój głos jak blues.  
    • @violetta zdecydowanie meksykańskie   @violetta takie bardziej miłosne...    
    • @Arsis taka skoczna:) przyjmuje takie hiszpańskie, meksykańskie, dominikańskie:)
    • Prowincjony show biznes   Trzepoczą kokoszki rzęsami zalotnie W blue jeans ubrane i czerwoną szminkę Klijentów opasłych w chuć i pieniądze Prowincjonalny zgrania show biznes   Różowa landrynka panterka czy oksy Nawet na rzęsach mogą usiąść motyle Tej baśni z tysiąca i jednej nocy Niepowsydziłby się sam little finger   Tuż przy obwodnicy stoją misjonarki  Podobno dłużej niż same laternie W make-upie z "tych dla odważnych"  Bo bywa że z naczep zdzierają lakier   Tu lepkie powietrze od tanich fajek  Do drzwi otwartych wypełnia korytarz  A każde pragnienie szyte na miarę  To dla alfonsa jedynie lubrykant   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...