Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Nata. Cieszy mnie Twoje "tonięcie" :) Technicznie 8/9 a w ostatniej 9/9 / rymy niedokładne celowo / średniówka - wydawało mi się, że rygor obowiązuje w 13-zgł i więcej (taką uwagę miałam swego czasu od kogoś tu na forum, kto rymuje doskonale) / ten "drobiazg", który rozczarował (przykro mi :) dla peelki jest najistotniejszy ...egzystencjonalnie, ona prosi o konkret, a skoro prosi, to znaczy że wierzy w możliwość spełnienia (nikła, ale nadzieja)
Ogromna radość, że pomimo pewnych niedociągnięć, wiersz Ci się podoba.
Dziękuję.
:)))
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Twoja pozytywna opinia i zrozumienie dla mnie jak balsam :) / różnie to bywa z wiarą, ale widocznie peelka wciąż wierzy w "człowieczość", skoro zwraca się tak po prostu i ufnie jak dziecko /
Dziękuję, Joa.
Odwzajemniam buziaki :):)
Krysia

PS. Jak moglam taką gafę? ech, ten pośpiech...dzięki za zwrócenie uwagi ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


o jak miło w niedzielne popołudnie "spotkać" pod wierszem Bestię, witaj :) skromny i szarmancki jak zawsze krótko - "wspaniały...super" / no cóż? moglabym zapytać: kawa?herbata? ale sam rozumiesz...wirtualnie mogę tylko powiedzieć d z i ę k u j ę!
:):):)
serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

jak pięknie się modlić umiesz, Krysiaczku!

a ja tak:

boziu kochana
pozwól tak pisać
jak Krysiak!
z wieczora aż do rana
wiem że śpię nocą!
nie pytaj po co
napiszę i wymodlę
może posłuchasz
spełnisz życzenie
wiesz jakie...
tak to
by ulecieć ptakiem

:))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Taraczku, toś przeszła wszystkich :)

tak modlą się dzieci
bozia ciszą kołysze
a dzionek jak skowronek
śpiewa Magdusiowy talent
na chwałę bozi
za wszystko

za pola zielone wersami upstrzone
za tych co piszą sercem
ku pokrzepieniu

za braterskie więzi
różnorodnej poezji
i za naszą przyjaźń
niech Ci poszczęści
i ptakiem uniesie
wysoko
będziemy bić brawo
:))))))
serdeczności -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...