@jeremy
Masz tu bardzo ciekawy rdzeń: moment nagrania kobiety w kawiarni, „przechwycenie” jej niepokoju i uwięzienie w obrazie, którego nigdy nie pozna. Ten fragment działa – jest konkretny, etycznie niekomfortowy, zostaje w głowie. Finał z pytaniem o zapalniczkę też jest dobry, bo pokazuje, że łatwiej nagrać niż się odezwać.
Dużo słabsza jest pierwsza część: marihuana, parking pod Żyrardowem, Tinder, „milion euro obrotu”. To brzmi jak lista haseł z social mediów, bez jednego wyraźnego obrazu czy sytuacji – raczej rozbieg niż coś, co naprawdę pracuje na późniejszy kadr z kawiarni.
Zastanowiłbym się też nad „poziomem kwantowym” i „nieśmiertelnością” – to już pachnie pustym ozdobnikiem. Bez tego tekst byłby bardziej uczciwy i mocniejszy.
Gdybyś przyciął początek, wyczyścił kilka takich „mądrych” słów i zostawił oś: nagranie – uwięzienie – niewypowiedziane pytanie, dostałbyś dużo gęstszy, naprawdę mocny wiersz o współczesnym voyeuryzmie.
Oczywiście to jest imho